Na nic się zdały prośby i argumentacja, że pilnie trzeba modernizować studnie w gminie, że wodociągi są w strasznym stanie, i że do Urzędu wpływają pisma od Wojewody o obowiązku zabezpieczenia mieszkańcom gminy dostępu do wody pitnej spełniającej kryteria narzucone przez Sanepid. Przewodniczący Walenty Luszniewski nie chciał słuchać o problemach w gminie w czasie COVID -19. Sprawę postawił jasno „Podzwoniłem po Radnych, nie chcą Sesji, to Sesji nie będzie.”
Jak realizować zadania narzucone przez Wojewodę i służby Państwa w czasach epidemii? Jak nie narażając się na zarzuty przekroczenia uprawnień modernizować studnie? Jak dokonać zakupu laptopów, skoro w budżecie nie są zabezpieczone środki? To wszystko należało do wyłącznej kompetencji Rady Gminy Zagrodno?
Czas przeszły nie jest przypadkowy, należało bo ustawodawca w dniu, w którym Pan Luszniewski po raz kolejny odmówił zwołania Sesji Rady Gminy będąc „głuchym” na potrzeby mieszkańców Sejm podjął uchwałę, a Prezydent ją podpisał.
Od 1 kwietnia 2020 r. Wójt Karolina Bardowska obudziła się w nowej rzeczywistości. Nagle do realizacji zadań na rzecz mieszkańców Rada Gminy Zagrodna stała się zbędna. Zbyt piękne, żeby było prawdziwe, tak więc Wójt wystąpiła o wydanie opinii prawnej w tym zakresie do dwóch niezależnych prawników, którzy jednoznacznie orzekli, że to nie sen, lecz rzeczywistość.
Taka sytuacja to dla Wójta nie tylko przywilej, ale i odpowiedzialność, gdyż teraz wszystkie działania zależą tylko od Karoliny Bardowskiej.
I gdy Radni odmawiają współpracy, nie udając przy tym przychylności, inwestycje gminnie z tego powodu nie ucierpiały – wręcz przeciwnie. Kilka dni po tym, kiedy Radni odmówili zwołania sesji a następnie Przewodniczący Rady odrzucił wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej, a ustawodawca umożliwił włodarzom podejmowanie działań związanych ze zwalczaniem koronawirusa bez zgody Rady, jest tylko lepiej, ba jest bardzo dobrze. Z takiej możliwości korzysta Wójt Bardowska i już teraz może się pochwalić skutecznymi działaniami.
- Od wprowadzenia specustawy nie minął nawet miesiąc. Od kiedy nie ma sesji, a urzędnicy nie muszą zajmować się tematami zastępczymi typu odpowiadanie na interpelacje, które nic nie wnoszą dla ogółu mieszkańców Gminy, mamy czas na konkretne działania. Ustalamy co chcemy bądź musimy zrobić, wprowadzamy zadanie zarządzeniem i działamy. Nie musimy czekać na zwołanie komisji czy sesji, podczas której traktowani byliśmy jak złodzieje i zdani na łaskę bądź niełaskę Radnych. Nie ma u władzy hamulcowych, więc pociąg, rozpędzony niemal jak pendolino, jedzie ku lepszej rzeczywistości zaniedbanej dotychczas gminy. W ciągu tego jednego miesiąca podpisaliśmy umowy na dotację celową dla Zakładu Usług Komunalnych na remont czterech studni – trzech studni w Zagrodnie i jednej w Brochocinie. Nie jest tajemnicą, że czeka nas susza stulecia. Już teraz w wielu miejscach w Polsce zaczyna brakować wody. Pan Kierownik podtrzymuje, że studnie są w bardzo złym stanie, ale zgodnie z wyjaśnieniami Kierownika ZUK, Radni byli o tym wielokrotnie informowani. Ogromne zaskoczenie, bo o ile prześledzić interpelacje, bądź wystąpienia Radnych na Sesji o studniach czy modernizacji wodociągów próżno tam szuka - mówi Karolina BARDOWSKA.
Radni mieli jeden problem, była nim niewątpliwie Karolina Bardowska i jej współpracownicy. Dla niektórych Radnych, miało się wrażenie, że to sens życia, „dokopać” im na Sesji.
Ale wracając do wody, to nie jest problem, który pojawił się wczoraj, więc Wójt Karolina Bardowska czując odpowiedzialność za ten czas, potraktowała sprawę priorytetowo. Wiele godzin spędziła z fachowcami w tej dziedzinie nad dokumentami przedkładanymi przez ZUK, analizowała sugerowane przez fachowców rozwiązania, wszak żyje w tej gminie i jak większości mieszkańców, na tej gminie Jej zależy.
Ciężka praca i determinacja przyniosły efekty i umowa z wykonawcą na modernizację studni została już podpisana, a do końca czerwca renowacja czterech studni powinna stać się faktem.
Wójt Karolina Bardowska deklaruje, że jeżeli będzie taka konieczność Gmina wymieni również niezbędne pompy.
- W trakcie działań antykoronawirusowych znalazła się również budowa wodociągu w Wojciechowie. W trakcie weryfikacji dokumentów na budowę wodociągu w Wojciechowie okazało się, że konieczne jest zwiększenie budżetu na to zadanie. Dzięki specustawie, która uniezależniła Wójta od Rady Gminy, zrobiono to niezwłocznie i procedura przetargowa już trwa. Gdyby nie specustawa mieszkańcy musieliby czekać na to, aż zbierze się Rada Gminy nie mając wcale pewności, że Radni zwiększą budżet, więc zadanie mogłoby odwlec się w czasie – komentuje Bardowska.
Po przeglądach stanu technicznego wodociągów gminy, okazało się, że wodociąg w Brochocinie pamięta czasy słusznie minione i jest najstarszym w całej gminie. Kiedy kilka lat temu była szansa na dofinansowanie do wymiany wodociągów, Gmina Zagrodno nie była zainteresowana składaniem aplikacji, a tym samym, niestety, z takiego dofinansowania nie skorzystała.
Mieszkańcy Brochocina skarżą się na jego stan, a problem, jak twierdzą, wielokrotnie zgłaszany był Radnemu i Sołtysowi wsi w jednej osobie Walentemu Luszniewskiemu, jednak konkretnych działań nigdy nie podjęto. Najgorsza studnia i najgorsze rury, a Radny i Sołtys Wsi Brochocin od lat ten sam i co? I nic.
Może Pan „Sołtysoradny” jak żartobliwie nazywają Siebie osoby zajmujące w Gminie Zagrodno stanowisko Sołtysa i Radnego zajęty był sporem sądowym wytoczonym przez Niego właśnie Gminie Zagrodno? Spór był o wypłatę dodatkowej diety dla sołtysa za udział w Sesjach Rady Gminy Zagrodno. Jak dowodził przed Sądem Pan Przewodniczący występuje On na Sesjach Rady w dwóch osobach, do połowy Sesji jako Radny, a od połowy Sesji jako Sołtys, tak więc należą Mu się dwie diety. Sprawa oparła się o dwie instancje i zaległe diety wraz z odsetkami z budżetu Gminy Zagrodno zostały Panu Walentemu Luszniewskiemu i innym ‘Sołtysoradnym” wypłacone. Temat podwójnych diet minął i czas oczekiwać, że Pan Walenty pochyli się nad problemami własnego sołectwa.
Jako, że Pani Wójt leży na sercu dobro wszystkich mieszkańców i ogromną sympatią darzy również mieszkańców Brochocina, wprowadziła do budżetu zadanie „Projekt wymiany wodociągu w Brochocinie”. Na chwilę obecną trwają rozmowy z projektantami, którzy zostali zaproszeni do składania ofert. Zakładamy, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i umowa zostanie podpisana w ciągu kilku następnych dni. Projekt powstanie w tym roku, kolejnym krokiem będzie zaplanowanie realizacji tego niełatwego zadania, o ile jak minie czas działania specustawy, Radni Gminy Zagrodno tego nie zablokują.
- Nie są to jeszcze wszystkie inwestycje, jakie postanowiłam zrealizować w ramach zabezpieczenia mieszkańcom ciągłości dostawy wody pitnej. Urząd Gminy w najbliższym czasie rozpocznie procedurę wyłonienia wykonawcy na opracowanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej budowy komory redukcyjnej na istniejącej sieci wodociągowej Grodziec (kolonia) - Uniejowice. Projektowana komora wyposażona w armaturę pomiarowo - redukcyjną umożliwi połączenie istniejących odcinków sieci wodociągowej w układ pierścieniowy (obwodowy), który zapewni dużo większą niezawodność w dostawie wody oraz większą stabilność ciśnienia w sieci wodociągowej - dodaje Karolina Bardowska.
Przedmiotowa inwestycja jest niezwykle ważna, szczególnie w sytuacjach kryzysowych, np. przy wystąpieniu awarii na sieci wodociągowej i aż dziwi, że nigdy nad taką koncepcją się nie pochylono.
Dzięki budowie komory redukcyjnej możliwe będzie zaopatrzenie w wodę miejscowości Uniejowice ze zbiorników wody w Grodźcu. Szacunkowa wartość zadania to kwota ok. 50 tys. zł., która już została zabezpieczona w budżecie” – komentuje pierwsza kobieta Wójt Gminy Zagrodno Karolina Bardowska.
Zważywszy na to, że przez kilkanaście, a może kilkadziesiąt lat działania Gminy na sieciach wodociągowych i studniach były sporadyczne, wójt Bardowska – uwolniona na jakiś czas od Radnych - ma zawrotne tempo.
Pojawia się pytanie, skąd na to wszystko fundusze? Wszak niektórzy Radni Gminy straszyli, że Bardowska zadłuży Gminę i doprowadzi do jej upadłości.
Nic takiego nie ma miejsca, przeciwnie Bardowska pozyskuje środki, jakich tej gminie się nie śniły, bo była Skarbnik twierdziła, że nie ma na nie szans. A jednak...
- Zadania wprowadzamy dzięki ogromnej kwocie odzyskanego VATu” – mówi z dumą Karolina Bardowska. - Przez lata wmawiano mieszkańcom, że Gmina Zagrodno jest biedna i na nic nie wystarcza. Pieniądze leżały „na ulicy”, trzeba było tylko się po nie schylić, ale przed schyleniem się, trzeba je dostrzec, a to potrafią tylko najlepsi! Mówi się, że czemuś biedny? Boś głupi! Obiecałam ludziom, że te pieniądze będą im służyć i obietnicy dotrzymuję. Jeśli Radni zaprzestaną sabotowania wszelkich działań Wójta Gminy Zagrodno i nie będą torpedować Moich pomysłów jestem przekonana, że uda się zrobić o wiele, wiele więcej.
Krótki okres samodzielnej pracy Bardowskiej jako Wójta jednoznacznie potwierdza, że pracować dla dobra mieszkańców chce i potrafi, a Radni dotychczas Jej w tej pracy wyłącznie przeszkadzali.