Przedszkola i żłobek w Złotoryi pozostaną zamknięte
ZŁOTORYJA. Złotoryjski ratusz nie zdecydował się na otwarcie publicznego żłobka oraz miejskich przedszkoli i zerówek. Z sondy przeprowadzonej przez ich dyrektorów wynika jasno: w obecnej sytuacji epidemiologicznej dziecka do placówki nie posłałby nawet co dziesiąty rodzic.
Dziś w ratuszu burmistrz Robert Pawłowski spotkał się z dyrektorkami miejskich placówek oświatowych. Podczas narady zapadła decyzja, że żłobek, przedszkola i oddziały przedszkolne w szkołach podstawowych pozostaną nadal zamknięte. Podobnie postąpiły władze wielu innych polskich miast.
– Główny Inspektor Sanitarny postawił taką górę wymagań, że otwieranie w obecnej sytuacji placówek dla najmłodszych staje się ekonomicznie nieuzasadnione. Musielibyśmy ponosić astronomicznie wysokie koszty funkcjonowania placówek, aby zadośćuczynić wszystkim wymogom sanitarnym, których spełnienie byłoby skądinąd bardzo czasochłonne. W efekcie pracownicy koncentrowaliby się głównie na dezynfekcji i czyszczeniu wszystkiego wokół dzieci zamiast na pracy dydaktycznej – tłumaczy Robert Pawłowski. – To nie ma sensu, zaczekamy z otwarciem na poluzowanie wymogów sanitarnych.
Wg burmistrza, posłaniem dzieci do żłobka czy przedszkoli po ich „odmrożeniu” przez rząd zainteresowana była znikoma część złotoryjskich rodziców. – Dyrektorzy przeprowadzili w ostatnich dniach sondaż telefoniczny. Zaledwie 8 proc. rodziców, których dzieci uczęszczają do miejskich placówek, deklarowało, że puści je do żłobka czy przedszkola w obecnej sytuacji epidemiologicznej – twierdzi.
Pawłowski podkreśla jednocześnie, że w kwestii ponownego otwarcia placówek przedszkolnych kluczowa obok opinii sanepidu była również postawa ich dyrektorów i pracowników. – Takie stanowisko przyjęliśmy od początku: możemy rozmawiać o „odmrożeniu”, jeśli będą gotowi do pracy. Dziś na spotkaniu otrzymałem informacje, że pracownicy podejmą się opieki nad dziećmi, jeśli będzie trzeba i jeśli takie decyzje w urzędzie zapadną – wyjaśnia burmistrz. – Jednak po tym, co się wydarzyło wczoraj w ośrodku opiekuńczym Niebieski Parasol w Chojnowie, gdzie wykryto duże ognisko zakażeń, doszliśmy z dyrektorami do wniosku, że otwieranie żłobka i przedszkoli mija się na razie z celem.
Władze miasta nie zdecydowały się natomiast na zamknięcie wszystkich żłobków czy przedszkoli na terenie Złotoryi. Te niepubliczne mogą być ponownie otwarte, jeśli taką decyzją podejmą ich właściciele i organy je prowadzące. Wcześniej muszą oczywiście uzyskać akceptację Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Złotoryi.