Woda i ścieki w nowej cenie. Będzie drożej
ZŁOTORYJA. Złotoryjan czeka 9-procentowy wzrost opłat za wodę. W górę pójdzie też cena ścieków, choć podwyżka będzie mniejsza niż ta w ubiegłym roku. To trzeci etap wprowadzania taryfy, którą Rejonowe Przedsiębiorstwo Komunalne opracowało ponad 2 lata temu.
W Złotoryi płacimy w tej chwili 4,59 zł za 1 m sześc. wody. Do tego trzeba doliczyć opłatę abonamentową za odczyt i rozliczenie – od 3,75 do 25,62 zł za miesiąc (w zależności od grupy taryfowej). To jedna z niższych stawek dla gospodarstw domowych na Dolnym Śląsku. Jak wynika z danych Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, w ostatnim roku średnia cena 1 metra sześc. wody kształtowała się w naszym regionie na poziomie 4,76 zł.
Od następnego miesiąca woda będzie jednak w Złotoryi droższa. Za kubik, który popłynie z kranu, zapłacimy 5,03 zł. Wzrośnie też opłata abonamentowa, która będzie wynosiła od 4,10 do 28,03 zł.
Wyższa też będzie od czerwca cena ścieków. Odbiór 1 m sześc. nieczystości kosztuje w tej chwili złotoryjan 9,57 zł. Ma wzrosnąć do 11,56 zł. Trzeba jednak dodać, że procentowo podwyżka jest znacznie niższa niż rok wcześniej. Cena ścieków uwzględnia koszty eksploatacji, budowy i rozbudowy urządzeń kanalizacyjnych oraz modernizację oczyszczalni.
O ile cena złotoryjskiej wody jest niższa niż przeciętna cena na Dolnym Śląsku, o tyle ze ściekami jest odwrotnie – nieznacznie przekracza średnią.
– W naszym regionie wiele oczyszczalni jest jednak albo w trakcie modernizacji, albo przed jej rozpoczęciem i można się spodziewać, że średnia cena drastycznie się podniesie – uważa burmistrz Robert Pawłowski.
Skąd wynika podwyżka cen ścieków w Złotoryi? Przede wszystkim z amortyzacji oczyszczalni, której zmodernizowanie i dostosowanie do norm ochrony środowiska kosztowało ok. 33 mln zł. RPK, które jest spółką prawa handlowego, musi w najbliższych latach odtworzyć wartość tej inwestycji. Dzieje się to poprzez wliczenie kosztów w opłatę za odbiór nieczystości płynnych. Nie bez znaczenia jest również, że część inwestycji została skredytowana i teraz trzeba spłacać raty oraz odsetki – one także są pokrywane z opłaty za ścieki wnoszonej przez mieszkańców. – Warto podkreślić, że około 10 proc. kwoty inwestycji związane jest bezpośrednio i wyłącznie z obsługą gminy wiejskiej Złotoryi – dodaje burmistrz.
Wg danych, które uzyskaliśmy w złotoryjskim przedsiębiorstwie komunalnym, koszty amortyzacji stanowią zdecydowanie najwięcej, bo 32 proc. nowej ceny ścieków (na wykresie obok). Pozostałe składowe ceny to m.in. wynagrodzenie pracowników (16 proc.), podatki i opłaty, w tym za korzystanie ze środowiska (15 proc.) i energia elektryczna (7 proc.).
Amortyzacji nie unikniemy. Ale jest duża szansa na zatrzymanie wzrostu lub nawet obniżenie niektórych innych kosztów.
– Pracujemy nad tym, by zahamować dynamikę cen. Choć nie wiemy oczywiście, czy w ciągu najbliższego roku nie wydarzy się coś nieprzewidywalnego, niezależnego od przedsiębiorstwa – zapowiada Paweł Macuga, prezes RPK. – Znaczący wpływ na wysokość opłaty za odbiór ścieków mają coraz wyższe ceny energii elektrycznej. Dlatego inwestujemy w energię ze słońca i budujemy na naszych obiektach niewielkie farmy fotowoltaiczne – dodaje.
Jedna z nich powstała już na przepompowni Z3. Dwie kolejne, które mają dostarczać energię potrzebną do pracy oczyszczalni, są w tej chwili projektowane.
Ale miasto podejmuje też inne kroki, by oczyszczalnia była jak najbardziej efektywna. – Znaczna część sieci kanalizacyjnej była dotąd w Złotoryi ogólnospławna. Powoli je rozpinamy. Dzięki temu podczas większych opadów do oczyszczalni nie płynie duża masa rozwodnionych ścieków, tylko takich, jakie być powinny – skondensowane, o określonej temperaturze, niezaburzające procesów związanych z oczyszczaniem ścieków – tłumaczy burmistrz Robert Pawłowski. – Unowocześnianie dotyczy zresztą nie tylko gospodarki ściekowej, ale również wodociągów. Jeszcze kilka lat temu mieliśmy ponad 40 proc. strat w sieci wodociągowej, dzisiaj jest to ok. 25 proc. i cały czas następuje redukcja. Sukcesywnie realizujemy i planujemy nowe przedsięwzięcia, dzięki którym ograniczymy straty i obniżymy koszty. Możliwa jest więc taka sytuacja, że w tym roku będziemy mieli podwyżkę, a za rok obniżkę. Wymaga to jednak inwestycji, a to niestety przekłada się na dzisiejsze ceny.
Prezes RPK dodaje, że wzrost cen wody i ścieków nie wynika z bieżącej sytuacji przedsiębiorstwa. O tym, jaka będzie podwyżka w tym roku, było wiadomo już 2 lata temu. Taryfa na zbiorowe zaopatrzenie w wodę i zbiorowe odprowadzanie ścieków na terenie Złotoryi została bowiem opracowana jeszcze na początku 2018 r., gdy trwała modernizacja oczyszczalni. Już wtedy ceny na okres 3 lat zatwierdził organ regulacyjny, jakim jest Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie.