Koronawirus w worku z odpadami
ZŁOTORYJA. Osoby z koronawirusem i przebywające w izolacji domowej nie muszą segregować odpadów, ale powinny je poddać kwarantannie – przypomina Rejonowe Przedsiębiorstwo Komunalne. Jednak nie wszyscy zakażeni mieszkańcy przestrzegają procedur mających ograniczyć rozprzestrzenianie się epidemii.
RPK odbiera odpady z tzw. adresów covidowych wg ściśle określonych zasad, które mają ograniczyć ryzyko zakażenia koronawirusem wśród pracowników. Nie powinni oni mieć kontaktu z osobami chorymi, a śmieci muszą być odpowiednio przygotowane do transportu. Procedura bezpieczeństwa składa się z kilku punktów. Zakażony mieszkaniec usłyszy o niej, gdy skontaktuje się telefonicznie z RPK, by ustalić dokładny adres, szacunkową ilość odpadów oraz termin ich odbioru. Ma taki obowiązek – informują o nim pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, którzy kontaktują się z każdą chorą osobą.
Problem w tym, że nie wszyscy złotoryjanie z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa zgłaszają się do RPK. Marta Stępień z Oddziału Estetyki i Zieleni Miasta w RPK zauważa, że w ten sposób narażają na zakażenie inne osoby. – Mamy sygnały, że proszą o wyrzucenie śmieci tych, którzy robią im zakupy. To oznacza, że odpady osób zakażonych trafiają bezpośrednio do wspólnych boksów śmietnikowych, a powinny przejść kwarantannę – mówi.
Zasada jest taka, że szczelnie zawiązany worek musi być przechowywany przez 72 godziny w mieszkaniu lub na terenie posesji osoby zakażonej. Pracownik RPK, który jedzie pod wskazany adres, informuje mieszkańca o swoim przybyciu poprzez domofon. Wtedy odpady są wystawiane przed drzwi. Pracownik czeka aż drzwi wskazanego mieszkania zostaną zamknięte, po czym udaje się po odpady. Zabezpieczony maseczką i rękawiczkami, pakuje worek ze śmieciami w dodatkowy worek, opryskując go uprzednio płynem do dezynfekcji. Następnie zawiązuje nowy worek, wrzucając do niego maseczkę oraz rękawiczki, i umieszcza go w komorze załadunkowej. Przed wejściem do samochodu dezynfekuje dłonie. Tę procedurę powtarza przy każdym kolejnym adresie.
Co najważniejsze, osoby zakażone koronawirusem nie powinny gromadzić odpadów w sposób selektywny. Ma to uprościć procedurę ich odbioru – im mniej worków, tym szybciej pracownik RPK je zabezpieczy. Worek ma być zapełniony w trzech czwartych, by ograniczyć ryzyko jego rozerwania. Nie powinien też mieć zbyt dużej pojemności.
– Zdarzyło się, że nasz pracownik przyjechał odebrać odpady od osoby zakażonej i zastał tam kilka 120-litrowych worków wypełnionych po brzegi. Miał problem z ich zabraniem, bo taki worek ciężko jest włożyć w inny, by zapewnić izolację. Poza tym przy takiej ilości odpadów musimy wysyłać śmieciarkę – dodaje Marta Stępień.
Odpady „covidowe” trafiają do specjalnie oznaczonych pojemników na bazie RPK, gdzie są przechowywane przez kolejnych 6 dni. Zgodnie z wytycznymi Komisji Europejskiej, przestają stanowić zagrożenie po 9 dniach. Po tym czasie mogą zostać bezpiecznie wywiezione na wysypisko.
W październiku RPK odbierało odpady z 41 adresów w Złotoryi, gdzie był potwierdzony koronawirus.