"Odważny budżet na trudne czasy". Miasto idzie w inwestycje!
ZŁOTORYJA. Po raz pierwszy budżet Złotoryi przekroczy 100 mln złotych. Radni mają głosować nad projektem przygotowanym przez burmistrza w tym tygodniu. Robert Pawłowski mówi o nim, że to „odważny budżet na trudne czasy”. O tym, że łatwe rzeczywiście nie będą, świadczą choćby ostatnie decyzje rządu dotyczące dofinansowania inwestycji samorządowych. Plan wydatków Złotoryi na przyszły rok to aż 101 mln zł. Na inwestycje miasto zamierza przeznaczyć 29 mln zł, przy czym ponad połowa tej kwoty ma pójść na 27 nowych zadań, które w 2021 dopiero się rozpoczną. Mieszkańców powinno ucieszyć, że ok. 15 mln zł skierowanych będzie na drogi i chodniki. Urząd Miejski w Złotoryi chciałby, żeby 21,5 mln zł na inwestycje pochodziło ze źródeł zewnętrznych. Planuje też zmniejszyć o 3 mln zadłużenie – do 25 mln zł, bo w przyszłym roku będzie musiał wykupić wyemitowane kilka lat temu obligacje.
To projekt dosyć ambitny i zależny od tego, czy uda się zrealizować wszystkie dochody, które zaplanowano na 94 mln zł. A to może się okazać nie lada sztuką, m.in. przez pandemię, która odbija się niekorzystnie na finansach samorządów.
- Epidemia weryfikuje nasze plany finansowe na ten i następny rok, więc nie wiadomo, jak w rzeczywistości będą wyglądać dochody miasta. Wiele zależy od tego, czy gospodarka płynnie zastartuje czy będzie buksować. Wahnięcia w dochodach uzyskiwanych z podatku od osób fizycznych i prawnych mieliśmy już w tym roku. Pokutują też zmiany w systemie podatkowym wprowadzone przez rząd w 2019 r., czyli zwolnienie z podatku PIT osób do 26. roku życia, obniżenie jego najniższej stawki z 18 do 17 proc. oraz podwyższenie kwoty kosztów uzyskania przychodów – tłumaczył burmistrz radnym na ostatniej komisji budżetu i finansów.
Niewiadomą stanowi nie tylko sytuacja ekonomiczna kraju, ale też m.in. kryteria przyznawania dotacji rządowych z Funduszu Inwestycji Lokalnych i Funduszu Dróg Samorządowych, które są bardzo niejasne. To sprawia, że pozyskanie środków na inwestycje może być dla miasta potężnym wyzwaniem.
O tym, jak wielkim, przekonuje ostatnie rozdanie środków z tego pierwszego funduszu. Złotoryja starała się o dofinansowanie z tej puli 5 największych inwestycji do przyszłorocznego budżetu: przebudowy ul. Tadeusza Kościuszki i ul. Kolejowej, modernizacji kilku podwórek (m.in. na zapleczu Rynku i przy ul. Słonecznej), rewitalizacji infrastruktury nad zalewem oraz budowy PSZOK-a. Ale nie dostała ani złotówki.
Burmistrz Robert Pawłowski uspokaja jednak i podkreśla, że przy tych najważniejszych projektach, jak Kościuszki i Kolejowa oraz zagospodarowanie zalewu czy miejskich podwórek, magistrat dubluje starania i szuka dofinansowania w kilku źródłach. W przypadku zalewu mają być to środki z ministerstwa sportu, podwórek – tzw. fundusz norweski, a ulic – Fundusz Dróg Samorządowych. Choć w tym ostatnim przypadku pieniądze są niestety tak samo niejasno przyznawane jak dotacje z Funduszu Inwestycji Lokalnych.
Ale są też inwestycje pewne, bez znaków zapytania – takie jak np. przebudowa na obiekt mieszkaniowy budynku starego browaru przy ul. Adama Mickiewicza, którą miasto będzie realizować wspólnie z TBS-em.
Głosowanie nad przyjęciem budżetu zaplanowane jest na czwartkowej sesji rady miejskiej.