Młodzież doradzi burmistrzowi
ZŁOTORYJA. Chciałbym, żebyście mi podpowiadali, co zrobić, żeby w naszym mieście wszystkim nam się żyło lepiej, żebyście przedstawiali mi swój punkt widzenia na to, co się dzieje w Złotoryi – tłumaczył Robert Pawłowski uczniom, których zaprosił na pierwsze spotkanie młodzieżowej rady społecznej.
Rada młodzieżowa ma być gremium konsultacyjnym dla burmistrza i kierowników jednostek podległych ratuszowi.
– Często robimy różne rzeczy na terenie miasta, organizujemy imprezy, kółka zainteresowań, mamy kluby sportowe, które dofinansowujemy. A później się zastanawiamy, czy to się młodzieży podoba, czy to jest uszyte na waszą miarę, czy chcielibyście może coś zmienić. Powstał więc pomysł, żebyśmy co jakiś czas się spotykali, porozmawiali o pewnych problemach, o tym czego oczekujecie, być może moglibyście nam coś zasugerować. Chodzi o to, żebyście wy jako młodzi ludzie też uczestniczyli w pewnych decyzjach, które są podejmowane w mieście. Cenię sobie kontakt bezpośredni, chciałbym, żeby informacja od was docierała do mnie bez przekształceń, dlatego się tutaj dziś znaleźliśmy – wyjaśnił młodym złotoryjanom burmistrz Robert Pawłowski, otwierając w środowe popołudnie pierwszą społeczną radę młodzieży.
Spotkanie odbyło się w ośrodku kultury, w małej sali kinowej. Pojawiło się na nim 20 uczniów z obu złotoryjskich podstawówek, ogólniaka, zespołu szkół zawodowych oraz ośrodka szkolno-wychowawczego. Reprezentowali samorządy uczniowskie, do których wcześniej zostały wysłane zaproszenia. Ich opiniom przysłuchiwali się przedstawicieli urzędu miejskiego, ośrodka kultury, biblioteki publicznej oraz hali sportowej.
Burmistrz zaproponował na początek coś w rodzaju warsztatów, które miały m.in. pokazać, jak młodzi patrzą na miasto, ale także uzmysłowić im, co ile w mieście kosztuje. – Załóżmy, że macie do dyspozycji tysiąc złotych. Czy ktoś ma pomysł, jak wydać te pieniądze i tanim kosztem zrobić coś fajnego w Złotoryi, żeby parę osób było z tego zadowolonych? – spytał i zaczął zapisywać propozycje. Później dopisał jeszcze jedno zero, a następnie kolejne i z tysiąca zrobiło się 10 oraz 100 tys. zł.
Pomysłów nie brakowało, a na tablicy pojawiło się kilkadziesiąt różnych propozycji. Jako jedna z pierwszych – dodatkowe ławki i wiata na przystanku przed ośrodkiem kultury. – Młodzież dojeżdżająca do złotoryjskich szkół nie ma gdzie siedzieć. Rozkład jazdy jest tak ułożony, że niektórzy czekają na busa nawet godzinę, często mokną w deszczu – zauważyła jedna z uczennic LO.
Serduszka na plastikowe nakrętki w szkołach, automaty z maseczkami, maraton filmowy z horrorami w kinie, turniej e-sportowy, kino plenerowe, lodowisko, kafejka internetowa, wybieg dla psów, hulajnogi elektryczne, park linowy, kręgielnia czy odnowienie parku przy pl. Sprzymierzeńców, a także większa liczba miejsc siedzących podczas Dni Złotoryi – to tylko część z propozycji, które padły na wczorajszym spotkaniu.
Młodzież zwróciła też kilkukrotnie uwagę burmistrza na kwestie bezpieczeństwa w mieście. Zaproponowała doświetlenie przejść dla pieszych, ul. Cmentarnej jako „drogi do galerii handlowej” oraz ustawienie barierek ochronnych przy ruchliwych ulicach.
– Przeanalizuję wszystkie wasze pomysły. Będę chciał, żeby kilka z tych propozycji zostało zrealizowanych jak najszybciej. Zależy mi na tym, żebyście zobaczyli jakiś efekt tego naszego spotkania – zapowiedział burmistrz.
Robert Pawłowski poprosił też młodzież, by dała swoje propozycje na spędzanie wolnego czasu, co ma pozwolić miejskim instytucjom odpowiedzialnym za kulturę i rekreację na rozszerzenie swojej oferty. – Do tej pory starsi wymyślali wam różne zajęcia. Chodzi o to, żebyście to wy nam podpowiedzieli, co chcecie robić, jaki rodzaj zajęć dodatkowych będzie was satysfakcjonował, czego oczekiwalibyście na przykład od ośrodka kultury – tłumaczył.
Tu konkretów było mniej. Znalazły się wśród nich m.in. turniej szkół i treningi koszykówki. Młodzi złotoryjanie zwracali jednak uwagę, że problem jest nie tyle w różnorodności ofert, co w informacji o nich, której w szkołach brakuje. Jako przykład podali Teatr Trzech Pokoleń, o którym, jak się okazało, mało kto z uczniów wie. – Szkoła jest najbardziej masowym środkiem przekazu informacji, gdyby tu wisiały plakaty, więcej osób by na nie zerknęło – podkreślali uczniowie.
– Postaramy się o stałe gabloty w szkołach, w których będą wisiały aktualne informacje o wydarzeniach przez nas organizowanych – zapowiedział Zbigniew Gruszczyński, dyrektor ZOKiR-u.
Burmistrz chciałby, aby rada spotykała się raz na miesiąc, a kolejne posiedzenia były poświęcone już konkretnym problemom dotyczącym złotoryjskiej młodzieży. Następne spotkanie zaplanowano na grudzień.