Trwa boom złotoryjskiego szpitala. Cud?
ZŁOTORYJA. Na tle dolnośląskiej służby zdrowia szpital Powiatowy im. A. Wolańczyka wydaje się być wyjątkową placówką medyczną. Nie tak dawno po modernizacji otworzono odział wewnętrzny, a obecnie trawa remont oddziału neurologicznego. Tegoroczne remonty w tutejszym szpitalu to do tej pory blisko 6 mln złotych z własnych środków. Niebawem rozpocznie się kolejna inwestycja - wymiana blisko 1100 okiem w szpitalu. Koszt to prawie 8 mln zł. 7 mln to dotacja z Polskiego Ładu.
- Okna mają po 20 lat i nie spełniają żadnych norm, a poza tym szpital ponosi bardzo duże koszty opłacania rachunków za dostarczane ciepło, to jest ponad 100 tys. złotych miesięcznie. Wymianą tych okien zmniejszymy koszty o blisko połowę - mówi Maciej LESZKOWICZ (na zdjęciu) prezes zarządu szpitala im. Wolańczyka w Złotoryi. - Nie będzie żadnego ograniczenia w przyjęciach pacjentów, nie będą zamykane oddziały. Został stworzony razem z wykonawcą harmonogram i wymiana okien będzie jak najmniej uciążliwa dla pacjentów - dodaje prezes szpitala.
Tylko w ostatnich dwóch latach Szpital Powiatowy w Złotoryi zrealizował inwestycje podnoszące jakość usług medycznych i komfort pobytu pacjentów. W latach 2023-2024 łączna wartość prowadzonych inwestycji w placówce szacowana jest na ok. 15 mln złotych. W minionym roku uruchomiono Oddział Chirurgii Ogólnej z Pododdziałem Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej, otwarto Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży, zmodernizowano Centralną Rejestrację oraz wyremontowano punkt pobrań przy szpitalnym laboratorium. Z początkiem 2024 roku zakupiono pierwszy w Polsce ambulans elektryczny. Ponadto Szpital jest sukcesywnie doposażany w specjalistyczny sprzęt medyczny (m.in. artroskop, aparat do komputerowej diagnostyki kręgosłupa, laparoskop, histeroskop). Stale pozyskiwani są także nowi specjaliści – wykwalifikowana i ceniona kadra medyczna. O rozwoju placówki świadczą także takie dane jak zwiększenie kontraktu z NFZ o blisko 50% - co czyni placówkę najdynamiczniej rozwijającą się jednostką w województwie dolnośląskim i zwiększenie rocznych przychodów.
Złotoryjska placówka uruchomiła Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży, Pododdział Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej oraz nową, centralną rejestrację. Wszystkie te działania prowadzone są w zgodzie z misją placówki – w trosce o zdrowie, bezpieczeństwo i komfort pacjentów.
Trwający od dwóch lat boom złotoryjskiego szpitala to bez wątpienia sukces kadry szpitala kierowanego przez prezesa Macieja LESZKOWICZA. Nic dziwnego, że posłanka Iwona KRAWCZYK publicznie oceniając dolnośląską służbę zdrowia mówiła, że jedynym sposobem na wyjście z zapaści byłoby sklonowanie takich fachowców jak... Maciej LESZKOWICZ. I nie jest tajemnicą, że prezes Leszkowicz kilka miesięcy temu był usilnie namawiany przez panią poseł do objęcia posady szefa szpitala w Kamiennej Górze...
Bardzo wysoką ocenę prezesowi Leszkowiczowi wstawia dolnośląski Narodowy Fundusz Zdrowia...
- Placówka kilka lat temu miała swoje problemy, był nawet taki moment, że była rozpatrywana pod kątem likwidacji. Na szczęście teraz to się zmieniło – zarówno dzięki kompetencjom zarządczym i ze względu na duże nakłady poniesione w rozwój infrastruktury. Szpital Powiatowy w Złotoryi skutecznie spełnia swoją podstawową funkcję zabezpieczenia świadczeń dla szpitala powiatowego, a wynik finansowy jasno wskazuje, że sytuacja placówki jest bardzo dobra. Kolejne plany rozwojowe mogą sytuować szpital także jako zabezpieczenie potrzeb pacjentów nie tylko z powiatu złotoryjskiego, ale z regionu, a być może nawet z województwa dolnośląskiego – mówił w kwietniu Łukasz Sendecki, Dyrektor Dolnośląskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ.
Nic dziwnego, że przed 4 miesiącami Szpital w Złotoryi zdobył I miejsce w kategorii „Wdrażanie efektywnych rozwiązań w zarządzaniu jednostkami służby zdrowia” podczas prestiżowej Konferencji Managera Ochrony Zdrowia IX – Medidesk!
I pomyśleć, że powiatowy szpital, który cztery lata temu balansował na krawędzi bankructwa, dzięki rzutkiemu menadżerowi jakim jest prezes Leszkowicz i zaangażowaniu załogi, przy wsparciu ze starostwa, nie tylko odzyskał płynność finansową, ale też zamienił się w najdynamiczniej rozwijającą się placówkę służby zdrowia na Dolnym Śląsku. Cud?
