Jacek T. na wolności
JERZMANICE ZDRÓJ. Jacek T., wychowawca z ośrodka wychowawczego w Jerzmanicach-Zdroju będzie odpowiadał z wolnej stopy. Mężczyzna podejrzany o znęcanie się nad 13-letnim wychowankiem ośrodka i doprowadzenie do tego, że małoletni targnął się na własne życie, opuścił tymczasowy areszt po dwóch miesiącach.
60-letni Jacek T. objęty został wolnościowymi środkami zapobiegawczymi: musiał uiścić 100 tys. zł poręczenia majątkowego, ma także zakaz zbliżania się i kontaktowania z wychowankami oraz pracownikami ośrodka. Mężczyzna został również zawieszony w obowiązkach służbowych.
- Trzeba pamiętać, że w tej sprawie sąd zastosował areszt na okres 2 miesięcy, ponieważ uznał, że ten okres będzie wystarczający, aby zgromadzić materiał dowodowy, który będzie mógł zapobiec temu, aby nie doszło do matactwa- mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
W sprawie pojawiły się też nowe okoliczności. Prokurator zgromadził dokumentację medyczną, z której wynika, że pokrzywdzony wychowanek ośrodka już wcześniej podejmował próby samobójcze.
- Prokurator powoła biegłego z zakresu suicydologii (interdyscyplinarna nauka zajmująca się samobójstwami, próbami samobójczymi oraz szeroko pojętą autodestruktywnością- przyp.red.) celem ustalenia stanu psychologicznego małoletniego pokrzywdzonego, w tym osobowościowych i sytuacyjnych przyczyn podjęcia przez niego decyzji o próbie samobójczej, z uwzględnieniem wpływu, jakie odegrały czynniki zewnętrzne, zwłaszcza zachowanie podejrzanego Jacka T. bezpośrednio przed zdarzeniem- dodaje Liliana Łukasiewicz.
Przypomnijmy, podejrzany Jacek T. miał 21 listopada ub. roku znęcać się nad wychowankiem. Tego samego dnia 13-latek próbował popełnić samobójstwo, wieszając się. Został szybko zauważony, natychmiast podjęto reanimację i dziecko zabrano do szpitala w Legnicy. Po kilku tygodniach wybudzono chłopca ze śpiączki. Jego stan się poprawia, ale na pewno w najbliższym czasie nie będzie na tyle dobry, by móc go przesłuchać.
W tym samym śledztwie zarzuty usłyszał też inny wychowawca - 58-letni Mirosław W. Podczas przeglądania nagrań monitoringu wyszło na jaw, że innego dnia uderzył w twarz podopiecznego z innej grupy.
- Prokurator wykonał ogrom pracy. W ośrodku w Jerzmanicach- Zdroju pracuje 27 wychowawców i 3 pedagogów. Wszyscy zostali przesłuchani. Zeznania złożyli też wszyscy wychowankowie z grup, w których doszło do przemocy. Nie potwierdzili, aby dochodziło do innych tego typu zdarzeń- mówi Liliana Łukasiewicz.