Kiedy wódka odbiera rozum... wzywa się bezzasadnie policję
ZŁOTORYJA. Złotoryjscy policjanci interweniowali wobec 49-latka, który zadzwonił na numer alarmowy 112 i poinformował, że opuściła go kobieta dlatego chce popełnić samobójstwo. Mężczyzna nie podając adresu, pod którym się znajduje rozłączył się. Policjanci niezwłocznie udali się pod ustalony adres. Na miejscu zastali kompletnie pijanego 49-latka, który poinformował, że był to tylko głupi żart. Mężczyzna odpowie teraz przed sądem za bezpodstawne wezwanie służb.
W godzinach nocnych, Oficer Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi został poinformowany przez konsultantów Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego o niepokojącym zgłoszeniu. Z informacji wynikało, że na numer alarmowy 112 zadzwonił nieznany mężczyzna, oświadczając, że chce popełnić samobójstwo. Nie powiedział gdzie się znajduje i szybko się rozłączył. Kilkukrotnie próbowano nawiązać z nim kontakt, jednak telefon był już wyłączony.
Funkcjonariusze ustalili dane oraz adres zamieszkania osoby, która posługiwała się numerem telefonu, z którego zostało wykonane połączenie. Okazało się, że jest to mieszkaniec gminy Świerzawa. Pod wskazany adres zostało wysłanych kilka patroli. Na miejscu zastano, kompletnie pijanego 49-latka. Badanie alkomatem wykazało prawie 1,5 promila. W rozmowie z funkcjonariuszami, mężczyzna przyznał się, że zadzwonił na numer alarmowy, informując, że chce popełnić samobójstwo, jednak był to głupi żart. Jak się okazało, kartę SIM, z której żartowniś dzwonił na numer 112 spalił w piecu, ponieważ obawiał się konsekwencji swojego nieodpowiedzialnego zachowania.
Mężczyzna odpowie teraz przed sądem za bezzasadne wezwanie służb. Zgodnie z kodeksem wykroczeń grozi mu kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 złotych. Sąd może również orzec pokrycie kosztów zorganizowanych działań ratowniczych.
Policjanci przypominają, że numery 112, 999, 998, 997 to numery alarmowe i należy z nich korzystać z rozwagą. Interweniujący złotoryjscy policjanci byli zaangażowani w przeprowadzanie bezzasadnych czynności. Poświęcali czas, który mogliby przeznaczyć na szeroko rozumianą ochronę bezpieczeństwa i porządku publicznego. Mogli by wtedy udzielać pomocy tym, którzy naprawdę jej potrzebują.