Koniec z objazdami - most otwarty!
ŚWIERZAWA. Przebudowa zabytkowego mostu w Starej Kraśnicy za nami. Bez przeszkód i szukania objazdów możemy znowu przejechać ze Złotoryi do Wojcieszowa. Główna droga do Jeleniej Góry wciąż jednak jest nieprzejezdna – cały czas trwają prace remontowe na wiadukcie kolejowym między Starą Kraśnicą a Janochowem.
Część kierowców już od kilku dni korzystała z wyremontowanego mostu w Starej Kraśnicy, ale nielegalnie – ignorując znaki drogowe. Zakaz ruchu zniknął dopiero dziś koło południa, po oficjalnym odbiorze obiektu przez przedstawicieli Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei we Wrocławiu, która jest zarządcą drogi wojewódzkiej nr 328. (Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, doszło już nawet do pierwszej kolizji w tym miejscu, którą najprawdopodobniej można zrzucić na karb przyzwyczajeń kierowców. Otóż auto zjeżdżające z mostu zderzyło się z innym, wyjeżdżającym z drogi podporządkowanej, która przez wiele ostatnich miesięcy służyła jako lokalny objazd. Dlatego apelujemy o ostrożność w tym miejscu w najbliższych dniach.)
Remont trwał prawie półtora roku. Obiekt łączący oba brzegi Kaczawy został zamknięty dla ruchu kołowego w marcu 2020. Przebudowa nie ograniczyła się tylko do remontu konstrukcji mostu. Wykonawca prac wybudował także chodnik ze Świerzawy do Starej Kraśnicy oraz kanalizację deszczową. Co najważniejsze jednak, przeprofilował dojazd do przeprawy od strony Świerzawy – jezdnia w tym miejscu, dzięki wycięciu kilku drzew, została dość znacznie poszerzona, a zakręt tuż przed mostem stał się dużo łagodniejszy, co umożliwia swobodne minięcie się ciężarówek.
– Czekaliśmy na tę inwestycję od wielu lat – mówi Paweł Kisowski, burmistrz Świerzawy. - To miał być pierwszy wyremontowany most na drogach wojewódzkich biegnących przez teren naszej gminy, a został oddany do użytku dopiero jako piąty w kolejności. Zaważyła na tym właśnie zmiana koncepcji dotyczącej drogi dojazdowej do mostu, co bardzo wydłużyło procedury przygotowawcze. Dzięki temu jednak obiekt stał bardziej funkcjonalny i bezpieczniejszy.
Most robi wrażenie, zwłaszcza w porównaniu ze stanem sprzed przebudowy (na zdjęciu obok). Ale remont przebiegał nie bez przygód. Już kilka tygodni po rozpoczęciu prac drogowcy wykopali materiał wybuchowy z czasów II wojny światowej. Trotyl zakopali prawdopodobnie żołnierze niemieccy, przygotowując się do wysadzenia przeprawy. Niebezpieczne znalezisko na chwilę wstrzymało roboty ziemne, konieczna też była ewakuacja okolicznych mieszkańców.
Przebudowa kosztowała 3,6 mln zł. Wykonawcą była firma Berger Bau Polska – ta sama, która remontuje położony niespełna 2 km dalej wiadukt kolejowy na drodze wojewódzkiej 365 w kierunku Kapeli i Jeleniej Góry. Wg naszych informacji, prace mają tutaj potrwać jeszcze ok. 2 miesięcy.