Szkło na raz – jeden pojemnik zastępuje dwa
ZŁOTORYJA. Koniec z segregacją szkła na białe i kolorowe. Urząd Miejski w Złotoryi wprowadza modyfikację do systemu gospodarowania odpadami, która ma obniżyć koszty jego funkcjonowania. Nowe rozwiązanie ułatwi też zadanie mieszkańcom – teraz będą mogli wrzucać wszystkie butelki czy słoiki do jednego pojemnika.
RPK usuwa ze złotoryjskich boksów śmietnikowych tzw. „dzwony” na odpady szklane. W miejsce dwóch funkcjonujących w parze pojemników w kolorze zielonym i białym spółka komunalna ustawia jeden – zielony, o pojemności 1100 litrów, w innym kształcie (takim jak kontenery na papier czy plastik), do którego można wrzucać zarówno białe szkło, jak i barwne.
Jak tłumaczy Grzegorz Nowodyła, naczelnik Wydziału Gospodarki Odpadami w UM, takie rozwiązanie ma zminimalizować koszty całego systemu i dostosować go realiów rynkowych.
– Przepisy ustawy nie wymagają od nas rozdzielania szkła na białe i kolorowe – podkreśla. – Z drugiej strony sytuacja jest w tej chwili taka, że nie opłaca się nam już osobno traktować tych dwóch frakcji, gdyż koszty ich odbioru są wyższe niż kwoty, jakie możemy uzyskać przy ich zagospodarowaniu – dodaje.
Innymi słowy: miasto zarabia tak mało przy sprzedaży szkła w podziale na białe i kolorowe, że nie opłaca się zbierać obu frakcji osobno.
Do końca czerwca wszystkie „dzwony” powinny zniknąć z krajobrazu miasta, a w ich miejsce pojawi się ponad 80 zielonych kontenerów na kółkach. Przy czym zaznaczmy, że nowe rozwiązanie funkcjonuje już częściowo od kilku tygodni na osiedlu Cztery Pory Roku – w wiatach z elektronicznym systemem obsługi wstawiony zostały jeden rodzaj pojemników na szkło, bez rozróżniania na białe i kolorowe.
Przypomnijmy, że do koszy na odpady szklane wrzucamy szkło opakowaniowe: butelki po napojach czy lekarstwach, słoiki po przetworach czy kosmetykach. Nie pozbywamy się w nich zbitych szklanek, garnuszków, talerzy, a także luster czy szyb z okien. – Ten rodzaj odpadów nie nadaje się do recyklingu, ponieważ ma inną strukturę i wyższą temperaturę topnienia, więc wyrzucamy go do pojemników na odpady zmieszane – tłumaczy naczelnik WGO.
Złotoryjski magistrat apeluje do mieszkańców o stosowanie się do tych wytycznych. – Jeśli do kontenera na szkło trafiają inne odpady niż butelki czy słoiki, jest to tzw. „brudny odpad”, frakcja zanieczyszczona. Przy czym nie chodzi tylko o inny rodzaj szkła, ale też plastik czy metal. To zdarza się dosyć często na terenie Złotoryi. W takim wypadku miasto niestety nie odsprzedaje szkła za kwotę ok. 150 zł za tonę, tylko musi zapłacić za ponowne posegregowanie takiego zanieczyszczonego pojemnika. A to kosztuje nas wszystkich ok. 100 zł za tonę – dodaje Nowodyła.
Z drugiej strony wciąż dużo opakowań szklanych wrzucanych jest przez złotoryjan do czarnych pojemników na odpady niesegregowane. W 2022 r. instalacja w Lubawce, na którą trafiają złotoryjskie śmieci, wysegregowała aż 33 t szkła, które nadawało się do recyklingu. Dla porównania: to dziesiąta część odpadów szklanych zebranych w tym samym czasie selektywnie.