Krawężnik do krawężnika – tak powstaje nowe rondo, które zastąpi światła
ZŁOTORYJA. Z wykopów przy targowisku miejskim wyłania się coraz mocniej nowy układ jednego z najważniejszych skrzyżowań w Złotoryi. Budowniczowie ronda są już na bardzo zaawansowanym etapie, jeśli chodzi o północną część krzyżówki. Gdyby obecne tempo udało się utrzymać, cała inwestycja powinna się zakończyć jeszcze w tym roku. – To dla nas strategiczna inwestycja z punktu widzenia korzyści, jakie może przynieść miastu. Rondo na tym bardzo newralgicznym skrzyżowaniu z pewnością zwiększy jego przepustowość. To bardzo ważny cel, bo prowadzi tędy droga do złotoryjskiej podstrefy ekonomicznej. Dzięki temu usprawnimy dojazd do funkcjonujących tu zakładów przemysłowych do czasu wybudowania obwodnicy Złotoryi – tłumaczy Paweł KULIG, burmistrz Złotoryi.
Można powiedzieć, że najtrudniejsze zadanie za wykonawcą – oczywiście jeśli chodzi o fragment skrzyżowania od strony ul. Konopnickiej. Ma już za sobą wszystkie roboty ziemne. To najmniej wdzięczny etap, bo nakład pracy zwykle jest ogromny, a efekt słabo widoczny. Chodzi przecież o instalacje biegnące pod powierzchnią. Firma, która realizuje rondo, wybudowała od nowa wodociąg, kanalizację deszczową i kanał technologiczny pod światłowody, położyła też kable pod oświetlenie. Równolegle przebudowana została także przez Polską Spółkę Gazowniczą sieć gazowa.
Na tym etapie inwestycji pojawiło się aż 14 kolizji elektroenergetycznych, które wymagały przełożenia kabli. To bardzo dużo, biorąc pod uwagę stosunkowo niewielką powierzchnię. – Spodziewaliśmy się tego – mówi Jacek Janiak, naczelnik Wydziału Architektury Geodezji i Rozwoju Miasta w Urzędzie Miejskim w Złotoryi. – To jedno z głównych skrzyżowań, na którym przecina się wiele instalacji, dlatego od początku mówiliśmy, że to będzie jedna z najtrudniejszych inwestycji drogowych.
Prace idą mimo to bardzo sprawnie i bez przestojów, spowodowanych choćby odkryciami archeologicznymi. Zaawansowanie robót ocenia się na 25 proc. Jeśli dotychczasowe tempo uda się utrzymać, cała inwestycja powinna się zakończyć o kilka tygodni wcześniej niż 6 lutego przyszłego roku, jak przewiduje umowa.
Wykonawca, którym jest firma Jagielski, ustabilizował już podłoże pod przyszłe rondo. Tam, gdzie pobiegnie jezdnia, gotowa jest podbudowa. W tej chwili trwają prace przy granitowych krawężnikach i obrzeżach, dzięki czemu coraz bardziej widoczny jest układ komunikacyjny nowego skrzyżowania. Wyznaczają go m.in. dwa azyle, na Konopnickiej i Staszica, które są już gotowe. Gdy ten etap robót się zakończy, pozostanie ułożenie asfaltu. Wtedy będzie można przekierować ruch na świeżo wybudowaną część ronda i zabrać się za południową część krzyżówki, tę od strony ul. Krzywoustego. To będzie oznaczało wprowadzenie nowych zasad w tymczasowej organizacji ruchu. Nie stanie się to jednak szybciej niż pod koniec sierpnia.
Przypomnijmy, że miasto zapłaci za inwestycję 7,9 mln zł . Sfinansuje ją z pieniędzy, które otrzymało od rządu z puli środków przeznaczonych na usprawnienie dojazdów do stref przemysłowych (dotacja z Polskiego Ładu pokryje aż 98 proc. wszystkich kosztów). Wprowadzenie ruchu okrężnego na zjeździe do Wilkowa pozwoli na likwidację sygnalizacji świetlnej, która od lat była krytykowana przez kierowców podważających zasadność jej istnienia.