Piąte rondo w Złotoryi gotowe
ZŁOTORYJA. Nowe rondo na ul. Legnickiej przeszło pozytywnie odbiór techniczny. Inwestycja została zrealizowana w bardzo szybkim tempie, bez zamykania najważniejszej drogi w mieście, a jej efekty już są widoczne chociażby w postaci krótszej kolejki samochodów na skrzyżowaniu Chojnowska-Legnicka.
Rondo – piąte już w Złotoryi, a trzecie na głównej trasie przez miasto – to jedna z większych i ważniejszych inwestycji drogowych w ostatnich latach. Potrzeba jego budowy pojawiła się zaraz po tym, jak na placu pomiędzy oczyszczalnią ścieków i ul. Chojnowską powstała galeria handlowa. Cieszy się ona dużą popularnością wśród złotoryjan, ale miała jedną wadę: słaby dojazd prowadzący przez skrzyżowanie ulic Legnickiej i Chojnowskiej, jedno z trudniejszych i bardziej ruchliwych w mieście. O ile jeszcze w miarę łatwo było do parku handlowego dojechać, to już dużo trudniej z niego wyjechać przez zazwyczaj zakorkowaną ul. Chojnowską, stanowiącą odcinek dwóch dróg wojewódzkich (382 i 364).
Przebudowa skrzyżowania ul. Legnickiej ze zjazdem do oczyszczalni (czyli drogą na pl. Sprzymierzeńców) ten problem w dużej mierze został rozwiązany, gdyż do parku handlowego można teraz dojechać od drugiej strony. Jeden ze zjazdów z ronda prowadzi prosto na parking galerii. Wystarczy chwilę postać przy nowej inwestycji i poobserwować, żeby się przekonać, jak kierowcy chętnie z niego korzystają – także ci, którzy zjeżdżają do sklepów w S1 od centrum miasta. Spora część z nich woli omijać dojazd przez ul. Chojnowską. To automatycznie zmniejszyło natężenie ruchu na krzyżówce dróg wojewódzkich do Chojnowa i Legnicy.
Ale nowe rondo załatwiło też kilka innych bolączek drogowych. Po pierwsze, zwiększyło bezpieczeństwo na tym odcinku głównej drogi przez miasto, wymuszając ograniczenie prędkości na łuku Legnickiej. Co ważniejsze jednak, ucywilizowało wyjazd od strony oczyszczalni na trasę wojewódzką, który był poprowadzony w dość ekwilibrystyczny sposób: ostro pod górę i pod dużym skosem do osi ul. Legnickiej, a na dodatek po wołającej o pomstę do nieba jezdni (a w zasadzie po jej resztkach). Teraz wyjazd od oczyszczalni i PSZOK-u jest zdecydowanie wygodniejszy, bo łagodny i z lepszą widocznością. Po trzecie wreszcie – zyskali piesi i rowerzyści, ponieważ powstał fragment nowego ciągu pieszo-rowerowego, równego i szerokiego. Podobny ma być w niedalekiej przyszłości wybudowany wzdłuż całej Legnickiej.
Co ciekawe, miasto nie dołożyło do trwającej ledwie 6 miesięcy przebudowy krzyżówki ani złotówki ze swojego budżetu. Choć inwestycja dotyczyła głównie drogi wojewódzkiej, zahaczając także o drogi gminne, w całości sfinansował ją kapitał prywatny – za budowę ronda zapłaciła firma Saller Polska, właściciel galerii handlowej.
Przypomnijmy, że ze strony Andrzeja KOWALSKIEGO i Złotoryjskiego Towarzystwa Tradycji Górniczych wyszła inicjatywa nazwania złotoryjskich rond nazwami nawiązującymi do górniczego, miedziowego rodowodu Złotoryi.
Burmistrz Paweł KULIG pozytywnie odniósł się do tej propozycji: - To bardzo dobra inicjatywa. Jesteśmy miastem o górniczych tradycjach, najstarszym w zagłębiu miedziowym i dla nas identyfikacja z tym to naturalna droga - powiedział gospodarz Złotoryi.