Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

"Chcę Polski nowoczesnej i sprawiedliwej"

Rozmowa z Tomaszem Strojkiem, kandydatem Komitetu Wyborczego Nowoczesna Ryszarda Petru w wyborach do Sejmu.

 

Co skłoniło pana do tego by włączyć się do walki o mandat poselski i akurat zaangażować się w projekt tworzony przez Ryszarda Petru?
- O Nowoczesnej usłyszałem w maju. Jako wyborca zmęczony walką dwóch największych partii i obietnicami, które nie przełożyły się na jakość i poprawę życia zdecydowałem się zaangażować. Zapoznałem się z założeniami i programem Nowoczesnej i uwierzyłem, że to jest właśnie to, czego szukałem w polityce. To ruch oddolny stworzony przez ludzi dla ludzi. Do tej pory raczej przyglądałem się krajowej polityce. Rok temu sprawdziłem od środka jak to wygląda w wyborach samorządowych i myślę, że dojrzałem do tego by zaangażować się już na poważnie. Mam małe dziecko dla którego chciałbym stworzyć państwo przyjazne. Musimy myśleć o przyszłości swojej i swoich dzieci. Ja chcę po prostu Polski nowoczesnej, przyjaznej i sprawiedliwej. Nie chcę ciągłych kłótni, bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Polska niestety już i tak jest bardzo podzielona.

Jest pana coraz więcej w mediach i na billboardach, ale nadal niektórzy niewiele o panu wiedzą.
- Mam 39 lat. Jestem szczęśliwym mężem i ojcem dwuletniej córki. Ukończyłem prawo na Uniwersytecie Szczecińskim, a później zdałem państwowy egzamin radcowski.  Jestem legniczaninem, który wrócił do miasta w 2011 roku. Wcześniej przez siedem lat mieszkałem we Wrocławiu i Szczecinie. Własną praktykę prowadzę od 10 lat, której siedzibę przeniosłem z Wrocławia  do Legnicy, teraz posiadam biura we Wrocławiu i Warszawie. W Legnicy  postanowiłem żyć i pracować. Legnica to moje miasto, które bardzo lubię i cieszę się, że tu wróciłem. Zresztą sprowadziłem tu też moją żonę, która pochodzi z Lubina. Działam społecznie. Jestem członkiem Towarzystwa Miłośników Legnicy „Pro Legnica”, gdzie staramy się rozpowszechniać wiedzę na temat miasta i jego historii. Sam się dużo nowego dowiaduję.

Z legniczan płci męskiej jest pan najwyżej na listach komitetów wyborczych.
- Tak, zajmuję 4. miejsce. To tylko dowodzi temu, że w Nowoczesnej stawiamy na ludzi stąd, z naszego regionu a nie na spadochroniarzy, którzy np. Legnicę widzieli tylko w internecie. Na naszej liście są osoby, które z naszym okręgiem są ciągle związane czy to prywatnie czy zawodowo. Mam nadzieję, że legniczanie zaufają mi i oddadzą na mnie głos 25. października.

Zapewne w sejmie chciałby się pan skupić na sprawach związanych z wymiarem sprawiedliwości?
- Tak, bo to moja dziedzina zawodowa. Jestem prawnikiem, pomagam zwykłym ludziom, przedsiębiorcom i mam pełną świadomość problemów wynikających choćby z szybkim uzyskaniem wyroku. Sprawy toczą się zbyt długo. Wynikają z tego olbrzymie zatory, jak choćby związane z egzekwowaniem wyroków. Wiele mówi się o problemach dłużników, ale często nie przedstawia się osób poszkodowanych, czyli wierzycieli i strat jakie ponoszą. Musimy tym ludziom pomóc, żeby mogli skupić się na efektywnej pracy a nie tylko na tym czy w przypadku sprzedaży, czy wykonanej usługi, dostaną wynagrodzenie. Skala problemu jest ogromna. Recepta nie jest prosta, ale trzeba w końcu usprawnić cały system prawny by bronić przede wszystkim tych małych i średnich.  Jestem za uproszczeniem, usprawnieniem i przyspieszeniem postępowań sądowych, biurokracji administracyjnej, a także opowiadam się za zmianą polityki fiskalnej.

Jakie główne cele ma Nowoczesna Ryszarda Petru?
- Chcemy ograniczenia kadencyjności posłów do dwóch. Nie chcemy by partie były finansowane z budżetu państwa, nie chcemy przywilejów dla grup zawodowych. Każdy powinien mieć równe warunki pracy i prawa do emerytury. Jak widać nie obiecujemy rozdawnictwa, a pokazujemy realne, sprawiedliwe szanse na zmiany. Mówimy też o jednolitych stawkach VAT, PIT i CIT na poziomie 16 proc. W ten sposób trudniej będzie manipulować choćby VAT-em, jak niektórzy robią to dziś. Dochodzi potem do absurdalnych sytuacji, że za jedną kawę płacimy VAT w wysokości 8 proc. a za drugą VAT w wysokości 23 proc. Jednolita stawka wszystko upraszcza.