Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Kto po Raczyńskim? Imperium trwa, ale... (cz.2.)

W stolicy Zagłębia Miedziowego panuje - i to od dość dawna - przekonanie, że z urzędującym prezydentem Robertem Raczyńskim nie można wygrać wyborów. Co jednak się stanie kiedy zostanie wprowadzona dwukadencyjność i start obecnego szefa miasta będzie niemożliwy? Kto go zastąpi? Od pewnego czasu lokalni politycy i samorządowcy rozpoczęli spekulować i szukać odpowiedzi na pytanie: kto po Raczyńskim? Spekulowaliśmy już o kandydatach z rządzącego obozu. A kto jeszcze może wystartować? Kandydatów jest kilku.

Kto po Raczyńskim? Imperium trwa, ale... (cz.2.)

Piotr Borys
Naturalny w naszym okręgu lider Platformy Obywatelskiej. Bliski współpracownik Grzegorza Schetyny i jeden z najbardziej rozpoznawalnych polityków w regionie. Były europoseł, doskonale znający problemy regionu i oczekiwania mieszkańców. Pytany czy będzie startował użył dyplomatycznego zwrotu – „poważnie rozważam taką możliwość”. Co w zwyczajnym języku oznacza – „tak, oczywiście, że wystartuję”. Jakie ma szanse? Wbrew pozorom spore. Powszechnie mówi się, że Platforma w Zagłębiu Miedziowym straciła już wszystko, ale to mogą być tylko pozory. Ostatnie sondaże wskazują na to, że PO powoli ale ciągle, odzyskuje swój dawny elektorat. Jest poważnym kandydatem do tego by wejść do drugiej tury wyborów.

Krzysztof Kubów
Także naturalny kandydat Prawa i Sprawiedliwości. Jak się zdaje, nie za bardzo ma ochotę powalczyć o stołek prezydenta. Obecny status Posła na Sejm wydaje się całkowicie go satysfakcjonować: spełnia się raczej w pracy parlamentarnej i jako osoba często reagująca na potrzeby i problemy mieszkańców. Niemniej liderzy PiS nie ukrywają, że wybory samorządowe są dla nich priorytetem na przyszły rok i że chcą powalczyć o fotele zarządzających gminami. Kubów jest właściwie jedyną rozpoznawalną postacią z PiS Lubinie. Co więcej – właściwie nie ma elektoratu negatywnego. Jest murowanym kandydatem do drugiej tury wyborów, którą ma olbrzymie szanse wygrać. I to właśnie może spowodować, że wystartuje w wyborach rezygnując, w przypadku wygranej, z mandatu poselskiego.

Grzegorz Zieliński
Wprawdzie Nowoczesna w ostatnich sondażach wypada nieciekawie, ale nie znaczy to, że elektorat się całkowicie od niej odwrócił. W naszym regionie ich działania są mało widoczne, a właściwie mało nagłaśniane przez media, jednak na pewno będą liczącą się siłą podczas przyszłorocznych wyborów. Regionalny lider, Grzegorz Zieliński, jest młodym, rzutkim ekonomistą, pracującym na stanowisku korporacyjnym. Zapewne to on będzie kandydatem partii na stanowisko prezydenta do czego jest przygotowany choćby zawodowo. Mimo, iż wyraźnie nie atakuje rządzącej ekipy to, choćby z programu jego partii, wiadomo, że polityka „samowładztwa” jest mu obca. W rozmowach zapewnia, że w razie zdobycia władzy w mieście postawi na fachowość i umiejętności. Jego szanse trudno dzisiaj ocenić – wiele zależy od rozwoju sytuacji politycznej w kraju.

Marcin Królak, Kasper Nowak
Sytuacja polityczna kraju zapewne będzie także decydowała o szansach ugrupowania Kukiz ’15. W tej chwili jest dwóch liderów tej organizacji w naszym regionie. Marcin Królak, asystent Pawła Kukiza, osoba bardzo blisko współpracująca z liderem ugrupowania wydaje się być naturalnym kandydatem. Jego pozycje wzmacnia fakt, że jest radnym rady Miejskiej. Jednakże taka pozycja może mu odpowiadać, a kandydatem na prezydenta może zostać Kasper Nowak – działacz zdecydowanie młodszy i pełen energii i zapału. I nie oznacza to wojny w ugrupowaniu i konkurowaniu ze sobą – decyzja, który z nich będzie kandydował zapadnie po analizie szans wyborczych i ten, który nie będzie kandydował zapewne mocno wesprze oficjalnego kandydata. Szanse na wybór, a nawet na wejście do drugiej tury, obaj panowie maja niewielkie. Jednak nie można tego wykluczyć, ze względu na skaczące wyniki sondażowe ugrupowania Kukiz ‘15

Tadeusz Maćkała
Jeśli w wyborach wygrywałby kandydat mający największe doświadczenie samorządowe i parlamentarne, niewątpliwie Tadeusz Maćkała wygrywałby w cuglach. Do dzisiaj wielu wyborców wspomina bardzo dobrze jego prezydenturę – to wtedy Lubin zaczął się w sposób bardzo dynamiczny zmieniać w nowoczesne miasto. Oprócz wiedzy samorządowej posiada także doświadczenie parlamentarne: był Posłem na Sejm i Senatorem. Obecnie nie jest członkiem żadnej partii politycznej. Na pytanie czy wystartuje w wyborach prezydenckich nie zareagował wielkim entuzjazmem, ale nie wykluczył takiego rozwiązania. Zastrzegł się od razu, że nawet jeśli taką decyzje podejmie to wystartuje z własnego komitetu, nie szukając poparcia żadnej partii.

Damian Cacek
Partia Razem nie jest w regionie zbyt popularna i rozpoznawalna, jednak jej lider, Damian Cacek to silna osobowość. I w dodatku realnie oceniający możliwości swojego ugrupowania. Bardzo sceptycznie podchodzi do możliwości kandydowania na prezydenta Lubina, jednak nie wyklucza tego pod warunkiem zawarcia porozumienia koalicyjnego z innymi ugrupowaniami. Biorąc jednak pod uwagę, że partia zapewne wystartuje w wyborach do Sejmiku i Rad Gmin, rezygnacja ze startu w wyborach prezydenckich zmniejszyłaby możliwości kampanii wyborczej. Dlatego też jest on jednym z możliwych kandydatów do walki o wyborczej, chociaż szanse na sukces miałby bardzo niewielkie.

Ryszard Zbrzyzny
Trochę już zapomniany, ale ciągle aktywny działacz SLD. Nadal jest liderem związkowym, nadal udziela się społecznie. I wciąż ma swój elektorat. Wieloletni poseł jest doświadczonym politykiem co w pewien sposób predestynuje go do zarządzania miastem. Tym bardziej, ze znalazłby do tego współpracowników. Wprawdzie notowania SLD nie powalają z nóg, ale Zbrzyzny byłby pierwszym poważnym kandydatem SLD na prezydenta od czasów prezydenta Sadowskiego. I trudno wyrokować, czy nie odniósłby chociaż umiarkowanego sukcesu. A za taki można by uważać zajęcie trzeciego miejsca.

To na razie wszyscy kandydaci na kandydatów – chociaż niektórzy mogą wydawać się mało prawdopodobni, to wybory rządzą się swoją logiką. Niewykluczone, że w ciągu tego roku pojawia się nowi kandydaci. Do naszych spekulacji powrócimy jesienią – wtedy zapewne będzie już jasna sytuacja z kadencyjnością i Kodeksem Wyborczym.