Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

UFO nad Dolnym Śląskiem...

LEGNICA. Wydawać by się mogło, że temat UFO już dawno się przejadł i raczej dzisiaj mówi się o nim mało. Innego zdania jest pewien legniczanin, Damian Trela – który niedawno zadebiutował na rynku wydawniczym swoją nową książką ,,Tajemnice Dolnego Śląska. UFO i niewyjaśnione zjawiska”. -  UFO nie przestało się pojawiać. Zostało tylko wypchnięte z życia społecznego i zastąpione innymi, bardziej popularnymi tematami. Sam termin UFO to bardziej określenie medialne i raczej niewiele ma wspólnego z odwiedzinami cywilizacji pozaziemskich. Dolny Śląsk wręcz epatuje w historie niezwykłe i niewyjaśnione, o czym traktuje moja książka - mówi Damian TRELA.

UFO nad Dolnym Śląskiem...

O jego wieloletniej pasji tematyką – jak on sam ją określa ,,nieznanoświatową” – pisaliśmy dwa lata temu w kontekście jego debiutu pisarskiego, książki ,,Gniazda UFO. Mistyka, nauka i symbolizm kręgów zbożowych”, będącej pierwszą tego typu publikacją w Polsce, która kompleksowa omawiała fenomen kręgów i piktogramów zbożowych. W swoim nowym dziele Damian Trela wkracza w nieznany świat na gruncie regionalnym.

- Od ponad dwudziestu lat zajmuję się zbieraniem i dokumentowaniem zjawisk związanych z zagadką UFO, głównie na terenie Dolnego Śląska. Moja przygoda z nieznanym zaczęła się jeszcze pod koniec lat 90-tych, kiedy jeszcze jako nastoletni chłopak przyłączyłem się do legnickiej grupy zajmującej się badaniem UFO i po raz pierwszy zetknąłem się z autentycznymi relacjami ludzi, którzy twierdzili, że widzieli UFO na własne oczy. Poznawanie tych historii było bez wątpienia bardzo wciągające. Z początku tylko utwierdzałem się w przekonaniu, że nie jesteśmy sami we Wszechświecie. Mój światopogląd w tym temacie uległ znaczącemu przewartościowaniu na przestrzeni kolejnych lat, gdy jeździłem po całym Dolnym Śląsku i docierałem do innych świadków obserwacji UFO. Hipoteza kosmicznego UFO nie pasowała mi i zacząłem dopatrywać się w tym zjawisku innych wyjaśnień. Tak więc moja książka to owoc mojej wieloletniej pracy w terenie, ale i też próba udzielenia sensownego wyjaśnienia, czym jest UFO. – wyjaśnia Damian TRELA.

Młody pasjonat anomalnych zjawisk spod znaku UFO to nie jakiś ekscentryk, ale twardo stąpający po ziemi człowiek, który na co dzień zawodowo związany jest z branżą lotniczą. Swoje zainteresowania traktuje zupełnie poważnie i od lat prowadzi działalność publicystyczną w tym temacie.

W książce ,,Tajemnice Dolnego Śląska”, nie brakuje ciekawych relacji, podpartych oryginalnymi wypowiedziami świadków. ,,To podkreśla dramaturgię omawianych w książce incydentów. W tych historiach czuć dreszczyk emocji. To nie jest scenariusz do jakiegoś filmu, ale kompendium wiedzy o zjawisku zupełnie nieznanym, intrygującym i momentami demonicznym, jaki od dawna nawiedza wiele malowniczych zakątków Dolnego Śląska. Prawda o UFO może zaskakiwać. – twierdzi autor książki.

Na pewno nie małym zaskoczeniem może być fakt, że do bliskich spotkań z UFO dochodziło wielokrotnie w Legnicy i okolicach. W książce możemy przykładowo poznać zdumiewającą historię z przed ponad 70 lat z podlegnickiej wsi Dunino. Doszło tam do lądowania klasycznego obiektu UFO i spotkania z jego załogantami. Świadkiem tego zdarzenia była obecnie 79-letnia legniczanka, Wanda M. oraz jej sąsiad i brat jej ojca.

- Scenariusz, jak z jakiegoś filmu” – opowiada D. Trela. – nad ranem do domu Wandy M., wówczas 7-letniej dziewczynki, wpada sąsiad wraz z bratem jej ojca i z przerażeniem opowiada o tym, że na ich polu wylądowało coś wojskowego. Widać tam krzątających się żołnierzy. Gdy cała rodzina wyjrzała na zewnątrz, wszyscy ujrzeli stojący w oddali stożkowaty obiekt. Wanda pobiegła tam z sąsiadem i bratem jej ojca, bo była bardzo ciekawa tego, co się tam dzieje. W pobliżu obiektu chodziły dwie postacie ubrane w obcisłe kombinezony. Przez moment wszyscy próbowali bezskutecznie dogadać się na migi. W pewnym momencie jedna z postaci kulturalnie się ukłoniła przed nimi i wraz z drugą istotą weszła do obiektu. Po chwili UFO odleciało kierując się w stronę Legnicy. Po bliższym kontakcie świadkowie uświadomili sobie, że nie mają do czynienia z ludźmi, ale z jakimiś obcymi przybyszami. – opowiadał autor książki.

Jak się można przekonać z treści książki, podobnych historii wydarzyło się sporo na Dolnym Śląsku. Zdecydowana większość koncentruje się wokół Sudetów, co Damian Trela w swojej książce stara się również sensownie wyjaśnić.

Oprócz niesłychanie ciekawej historii z Dunina, nie brakuje w książce innych równie intrygujących relacji z Legnicy i okolic. Czytelnicy książki mogą m.in. zapoznać się z masową obserwacją UFO, jaka miała miejsce nad Legnicą 5 listopada 1990r. Wówczas po niebie przemknęły masowo niezidentyfikowane obiekty latającego, które tej samej nocy były widziane w wielu innych rejonach Europy.

Dolnośląskie tajemnice opisane w książce Treli są bez precedensu. Takiej publikacji o zagadkach regionu na pewno jeszcze nie było na rynku wydawniczym. Dziesiątki zebranych relacji na przestrzeni wielu lat przez autora może całkowicie wywrócić do góry nogami czyjś starannie poukładany światopogląd o otaczającej rzeczywistości. Jednocześnie ta obszerna książka może okazać się świetną lekturą na ,,zabicie czasu” w okresie lockdownu i potrzeby zostania w domu.

Wszystkich zainteresowanych nabyciem książki Damiana Treli odsyłamy na jego osobistego bloga www.czastajemnic.blogspot.com

Powiązane wpisy