Dymarkowy skansen (FOTO)
LESZCZYNA. Wystrzałem z pistoletu zwanego krócicą - uroczyście zostały otwarte XIX Dymarki Kaczawskie w Leszczynie koło Złotoryi. Symbolicznie także rozpalono piec dymarkowy, by za kilka godzin, można było na własne oczy obejrzeć spust miedzi. Jak co roku odbywa się biesiada folklorystyczna, koncert chóru i orkiestry górniczej oraz zaplanowano także pasowanie na gwarka i warsztaty dawnych zawodów m.in bicia monet czy mielenia ziarna. Dymarki to okazja do pokazania się przeróżnej maści polityków i samorządowców, ale przede wszystkim okazja do spotkania się dawnej braci górniczej.
Jak można było się spodziewać w gronie emeryckiej górniczej braci rej wodził były górnik ZG Lena a dzisiaj radny złotoryjski Władysław Grocki. Nie ustępował mu na krok były dyrektor KGHM Jerzy Jarmużek. I wtórowały byłym górnikom Fudżijamki, czyli śpiewająco-grająca kapela z gminy Pielgrzymka.
Leszczyna pierwsze na Dolnym Śląsku miejsce pokazujące historię śląskiej miedzi i życie górników w okresie średniowiecza. Z każdym rokiem impreza w Skansenie górniczo- hutniczym przyciąga coraz mniej turystów. Skansen niegdyś chluba gminy wiejskiej Złotoryja staje się coraz większym problemem. Nie jest tajemnicą iż Skansenu chciałoby się pozbyć Złotoryjskie Towarzystwo Tradycji Górniczych. Do przejęcia i gospodarowania nie kwapi się Urząd Gminy nie mający pieniędzy niezbędnych do zainwestowania w obiekt. Wszyscy liczą na przychylność KGHM "Polska Miedź", ale póki co jedyne wsparcie miedziowego koncernu to finansowe wsparcie Fundacji "Polskiej Miedzi" na organizacje Dymarek. Dotacje niezbyt wielkie to i impreza coraz skromniejsza.
Czy za rok odbędą się XX Dymarki Kaczawskie? Miejmy nadzieje, że nowi gospodarze gminy wiejskiej Złotoryja nie zerwą z tradycją dymarkową...
{gallery}galeria/rozrywka/07-07-18-dymarki-w-leszczynie-fot-zbigniew-jakubowski{/gallery}