Elegancki Autsajder czyli nadciąga Żółta Febra
ZŁOTORYJA. Żółta Febra, to zespół dobrze znany miłośnikom rockowych brzmień z terenu Zagłębia Miedziowego, a szczególnie tym wywodzącym się ze Złotoryi i okolic. Pięcioosobowa kapela w ubiegłym roku świętowała dekadę na scenie, koncertując w tym czasie podczas wielu ciekawych imprez. W ostatnich miesiącach Żółta Febra wystąpiła między innymi na Dniach Złotoryi, wzięła udział w bolesławieckiej Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, a wcześniej grała chociażby w Koninie, Nysie, Włocławku oraz na terenie niemal całego Dolnego Śląska. Teraz kapela postanowiła wydać swój drugi krążek, noszący intrygującą nazwę – Elegancki Autsajder.
Debiutancką płytę zatytułowaną „Wszyscy Jesteśmy Podejrzani”, Żółta Febra wydała przed sześcioma laty, a jej odbiór przez słuchaczy przeszedł oczekiwania samych artystów. W rozmowie z liderem zespołu, Maciejem Grzybem, dowiedzieliśmy się, że nowy album będzie znacznie się różnił od tego pierwszego, ponieważ Żółta Febra zrobiła krok do przodu.
- Ta płyta jest zdecydowanie bardziej rozbudowana, będzie na niej więcej gitarowego grania i samych utworów, bo na pierwszym albumie umieściliśmy pięć piosenek – powiedział wokalista ŻF.
Grzyb, jak przystało na tekściarza kapeli, słynie z kwiecistego języka, więc dalsza część, w której opowiedział o zespole, nowym albumie oraz zaplanowanej premierze singla, należy tylko do niego. Każdy kto zna wokalistę Żółtej Febry wie, że ta rozmowa nie mogła być do końca poważna, a uśmiech lub puszczenie czytelnikowi przysłowiowego „oczka” kończyło niemal każde zdanie.
- Ostatnio uświadomiłem sobie, że pierwszą próbę pod szyldem „Żółta Febra” zorganizowaliśmy ponad 10 lat temu. Szmat czasu! Chociaż słowo próba, to pewnie spore nadużycie, bo zaczynaliśmy z poziomu -10, ale dużo by opowiadać. Z chłopakami śmiejemy się, że przez pierwsze siedem lat, to bardziej piliśmy niż graliśmy, więc mimo tego sporego stażu, nadal jesteśmy stosunkowo młodą kapelą. Na pewno przez ten okres przewinęła się cała masa czadowych ludzi tworzących ten zespół i do dzisiaj mamy z nimi dobry kontakt, a wydawana przez nas płyta, będzie wielką piątką oraz ukłonem w kierunku każdego z nich! Kasę i sławę ma nam jednak zapewnić obecny skład, do którego niedawno dołączył basista Dawid Łukaszczuk i gitarzysta Marcel Wylęgły – w telegraficznym skrócie Żółtą Febrę opisał Maciej Grzyb.
Zespół tworzy obecnie piątka muzyków. Poza naszym rozmówcą, oraz wymienionymi wyżej nowymi nabytkami, są to doskonale znani lokalnej społeczności Maciej Chrabąszcz (gitara, chórki) i Michał Hallada (bębny).
A co nasz rozmówca mówi o samej płycie?
- Elegancki Autsajder, bo tak roboczo nazywa się płyta, która najprawdopodobniej zostanie wydana na przełomie marca i kwietnia, to dziesięć autorskich numerów. Będzie melodyjnie i szybko, ale nie zabraknie też spokojniejszych piosenek, a to wszystko utrzymane w tonie egzystencjalnych tekstów.
Zanim do sprzedaży trafi cały krążek, Żółta Febra odsłoni rąbka tajemnicy, puszczając w eter dwa single. Premiera pierwszego z nich ma odbyć się już za nieco ponad tydzień.
- Zaczynamy od kawałka pod tytułem Pokolenie X, a premierę zaplanowaliśmy na sobotę, 8 lutego. Kiedy Maciek Chrabąszcz ot tak, zagrał na próbie gitarowy riff, od razu wiedziałem, że wokół tego musimy zbudować piosenkę i moje życzenie przekuliśmy w czyny. Ja natomiast szczególnie zadowolony jestem z tekstu, który przełamał moją około dwuletnią literacką niemoc. Oczekiwania, niezrozumienie, presja, wypalenie, wciąż podetknięty pod nos zegarek. To nie tylko sens słów tej piosenki, ale rzeczywistość, z którą mierzę się ja, Ty czy wielu innych ludzi. Głęboko wierzę, że dla kilku osób będą to ważne słowa – dodał Maciej Grzyb.
Bieżące informacje odnośnie premiery singla oraz całej płyty będzie można znaleźć na oficjalnej stronie Żółtej Febry na portalu Facebook, dostępnej pod poniższym linkiem:
www.facebook.com/zoltafebra