ZŁOTORYJA. Myslovitz to jednak muzyczna marka, nawet bez charyzmatycznego wokalisty Artura Rojka – choć lało jak z cebra, trzeciego koncertu zespołu w Złotoryi wysłuchał w Rynku tłum ludzi, którzy świetnie się bawili przy ponadczasowych piosenkach kapeli ze Śląska. Wcześniej pośpiewał i potańczył Danzel, którego twarz na złotoryjskiej scenie „brzmiała znajomo” nawet dla widzów omijających dyskoteki szerokim łukiem.
To był bardzo widowiskowy wieczór w Rynku ekscytujących Dni Złotoryi...