Mocne transfery na początek zimowych przygotowań
REGION. Okno transferowe w niższych ligach dopiero nabiera rozpędu, ale w ostatnich dniach doszło do ciekawych ruchów na wyższych szczeblach. Nieco poważniejszy futbol wybudził się z zimowego snu wcześniej, co sprawiło, że zawodnicy z naszego regionu zdążyli zmienić już barwy. W ciekawym towarzystwie wylądował Eryk Sobków, w awansie do I ligi nowemu zespołowi ma pomóc Łukasz Sierpina, a krok od powrotu do Zagłębia Miedziowiego jest Jakub Ryś z Cariny Gubin.
Najwcześniej klub zmienił Eryk Sobków, którego transfer potwierdzono pod koniec grudnia. Były napastnik między innymi Zagłębia Lubin w poprzednim sezonie reprezentował Górnika Polkowice i na zapleczu Ekstraklasy zdobył trzy gole, a przed trwającą kampanią zasilił Radunię Stężyca. Ta jako beniaminek zajęła świetne szóste miejsce, jednak teraz idzie jej znacznie gorzej. W rundzie jesiennej Sobków wystąpił w jedenastu spotkaniach, podczas których trafił również trzy razy.
Wiosną wychowanek BKS-u Bolesławiec zejdzie poziom niżej, lecz niewykluczone, że tylko na chwilę. Nowym klubem Sobkowa została bowiem Wieczysta Kraków, czyli zdecydowanie najbardziej rozpoznawalny klub w Polsce spoza szczebla centralnego. Ekipa, w której szeregach występują między innymi Sławomir Peszko, Radosław Majewski czy Thibault Moulin chce awansować do II ligi, ale obecnie ogląda plecy ŁKS-u Łagów i Avii Świdnik. Ofensywa transferowa pokazuje, że właściciel nie dopuszcza możliwości pozostania na czwartym szczeblu rozgrywkowym, bo zimą Wieczystą zasilili również: Karol Danielak (wcześniej między innymi Widzew Łódź, Arka Gdynia, Pogoń Szczecin), Hennos Asmelash z przeszłością w Eredivisie czy ostatnio ukraińskiej Premier Lidze oraz znany z występów w Lechii Gdańsk Simeon Slavchev.
W perspektywie Wieczystej Kraków mówiło się również o Łukaszu Sierpinie. Ten przed sezonem 21/22 zamienił Podbeskidzie Bielsko- Biała na Koronę Kielce, w której przed laty był ważną postacią. Filigranowy pomocnik dobrze wszedł do zespołu i jesienią był jego podstawowym graczem, jednak doznał poważnej kontuzji, wykluczającej go na kilka miesięcy. Po powrocie dostał szansę w sześciu meczach na szczeblu Ekstraklasy, lecz zimą Korona umieściła go na liście transferowej. Początkowo najwięcej mówiło się właśnie o Wieczystej, ale ostatecznie Sierpina wylądował nad morzem.
34- latek stanie przed szansą wywalczenia kolejnego w karierze awansu, ponieważ jego nowy zespół – Kotwica Kołobrzeg po rundzie jesiennej przewodzi stawce w eWinner II lidze. W rundzie rewanżowej Sierpina będzie miał okazję gościć na „starych śmieciach”, bo w maju zespół z Kołobrzegu zagra w Polkowicach z miejscowym Górnikiem.
Niewykluczone, że w meczu Kotwicy przy Kopalnianej wystąpi kolejny bohater tego tekstu – Jakub Ryś. Jego droga na szczebel centralny jest dość wyboista, bo prowadziła, przez Kluczbork, Chojnice czy… Księginice. 23- latek po latach występów w młodzieżowych drużynach Zagłębia Lubin trafił do MKS-u Kluczbork, następnie na chwilę zakotwiczył w Bytovii Bytów, gdzie zanotował dziesięć gier na szczeblu II ligi. Kolejne dwie rundy Ryś spędził na boiskach IV ligi reprezentując kolejno rezerwy Chojniczanki Chojnice oraz Iskrę Księginice.
Wiosną sezonu 2021/2022 wychowanek Zagłębia strzelał już dla Cariny Gubin, kończąc premierową rundę z dwoma golami. Jeszcze lepsze recenzje zebrał za ostatnie miesiące, będąc jednym z najjaśniejszych punktów trzecioligowca. Cały zespół zdobył osiemnaście bramek, a pięć z nich padło łupem 23- latka. Dobre występy w zespole Grzegorza Kopernickiego nie uszły uwadze lepszych klubów i w sobotnim sparingu Cariny z Górnikiem Polkowice Ryś wystąpił w barwach drugoligowca. Choć transfer nie został jeszcze oficjalnie potwierdzony, wydaje się, że to kwestia kilku dni.
Gubin prawdopodobnie opuści również Kajetan Frankowski, który jesienią nie miał zbyt wielu okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. Zawodnik z przeszłością w Lechii Zielona Góra, Sparcie Rudna czy młodzieżowych zespołach Miedzi Legnica i Zagłębia Lubin zagrał tylko przeciwko MKS-owi Kluczbork, spędzając na murawie 45 minut. Teraz wychowanek Łagoszovii Łagoszów ma poszukać klubu, w którym dostanie więcej szans, co może oznaczać powrót na Dolny Śląsk.