Dramat Agaty, porażka Olimpii (FOTO)
JAWOR. Siatkarki Olimpii Jawor na własnym parkiecie przegrały z Silesią Volley Mysłowice 1:3 w meczu bardziej prestiżowym niż mającym jakiekolwiek znaczenie dla dalszej walki jaworzanek o 1 ligę (ta rozpocznie się w play offach). Jest gorsza sprawa. Już w 4 minucie meczu przy stanie 2:3 opadająca na parkiet Agata MACKIEWICZ doznała bolesnej kontuzji skręcenia kolana i z pomocą koleżanek opuściła boisko chowając się w szatni. - Na pewno był to istotny moment meczu, bo takie zdarzenia działają na psychikę sportowca chociaż każda z nas w każdej chwili meczu także może odnieść kontuzję - mówiła po meczu Dorota Dydak.
Pierwszy set do kontuzji Mackiewicz nie wyglądał źle. Bardzo dobrze w roli libero grała Kwolek, a ataki ze skrzydłem Olimpii przynosiły efekty. Jednak po zejściu Mackiewicz Olimpia pozwoliła mysłowiczankom odskoczyć na 3:6, a potem 6:12. Podopieczne Leszka Chrzanowskiego otrząsnęły się i odrabiały straty. Dobre blokowanie na siatce duetu Kulbida- Grubasz sprawiła iż w pewnym momencie strata do rywalek wynosiła tylko dwa punkty (17:19). Ale Silesia Volley odskoczyła na 20:24 i pozwoliła jedynie na obronę dwóch piłek setowych.
Sportową zadziorność Olimpia pokazała w drugim secie. Zaczęło się fatalnie, a przegrywanie 0:3, 5:8 nie zwiastowało nic dobrego. Dokładna gra w obronie i ataku sprawiły iż Olimpia objęła prowadzenie 9:8. I walka rozgorzała na całego. Od 10:13, 16:18 po remis 19:19. Końcówka seta była pokazem wielkich możliwości i determinacji zawodniczek Olimpii.
A potem nastąpiło "zawieszenie" i łatwo przegrany set. W czwartym próbowały walczyć ale tylko do stanu 12:11. Potem jaworski parkiet należał do gości z Górnego Śląska.
Leszek Chrzanowski, trener Olimpii: - My się nie układamy w tabeli pod kątem play offów i w każdym meczu gramy o wygraną. Prześladuje nas pech. Wraca do sił Deptuch, łapie kontuzja druga rozgrywająca. No i dzisiaj Agata Mackiewicz. Mam nadzieję, że wróci do nas, ale musimy poczekać na specjalistyczne badania, bo z kolanem nie ma żartów. Graliśmy dzisiaj dziewczynami zmianowymi, ale jakieś przepaści do Mysłowic nie było co pokazuje, że mamy spore możliwości. O porażce decydowały niuanse w grze obu zespołów, a nie nasza słabsza dyspozycja. Gramy dalej i zarówno w meczu w Impelem, jak w Częstochowie gramy o pełną pulę i przy naszej normalnej dyspozycji powinniśmy wygrać. Ale podkreślam, przy naszej normalnej dyspozycji. Siatkówka to zwariowany sport, w którym niczego nie można być pewnym.
Olimpia Jawor - Silesia Volley Mysłowice 1:3 (22:25, 25:23, 19:25, 20:25)
OLIMPIA: Dydak, Grubasz, Kulbida, Mackiewicz, Knop, Gol - libero Kwolek oraz: Mirosławska, Szymczyk, Dębicka, Deptuch.
{gallery}galeria/sport/20-01-18-Olimpia-Jawor-Silesia-Volley-Myslowice-fot-ewa-jakubowska{/gallery}