Olimpii koszmary spod Jasnej Góry (FOTO)

Radosław POKRYWA, trener Olimpii: - W pierwszych dwóch setach rywalki grały jak dobrze zaprogramowana maszyna. Oczywiście nasze zawodniczki podjęły walkę, szukały po drugiej stronie siatki słabych punktów, ale to Częstochowa miała mecz pod kontrolą. Przełamaliśmy się w trzecim secie. Kluczem była mocna, precyzyjna zagrywka utrudniająca przeciwniczkom odbiór, a tym samym utrudniająca im atak. W czwarty set źle weszliśmy, ale po serii 5-6 zdobytych pod rząd punktów doprowadziliśmy do stanu 20:20 .W poprzednich meczach takie serie powodowały, że wygrywaliśmy seta. Dzisiaj stało się inaczej i trudno tak jednoznacznie odpowiedzieć co było przyczyną? Brak koncentracji, zmęczenie? Musimy to przeanalizować. Nie szukam usprawiedliwień, ale w tym tygodniu walczyliśmy z przeziębieniami, a funkcjonowanie na antybiotykach nie pomaga w skutecznym graniu. Rywal nas w tabeli przeskoczył, ale nie składamy broni. 

Anita Krzyczmonik, trener Częstochowianki: - W pierwszych dwóch setach bezbłędnie realizowałyśmy założenia taktyczne. Zagrałyśmy dobrze na zagrywce, odrzuciłyśmy rywalki od siatki, co dało nam przewagę na bloku i w obronie. Zdarzały się błędy, ale tak jak mówię, jest to wynik pewnych zmienionych założeń, które wprowadzamy do naszej gry. W trzecim secie Olimpia nas przełamała na siatce grając dobrą zagrywkę. W czwartym secie o losach pojedynku decydowały niuanse. U nas była taka ważna piłka, którą Mroczek obroniła jedną ręką i to był kluczowy moment seta.

Olimpia Jawor - Częstochowianka Częstochowa 1:3 (- 25, -23, 17, - 23)

OLIMPIA: Gajczyk, Mirosławska, Szczutkowska, Grubasz, Deptuch, Świętoń - l. Kwołek oraz Knop, Szymczyk, Gul.Piszczyk, Paluszkiewicz.

Częstochowianka; Hajduk, Matyszczak, Zich, Siuda, Mroczek, Głodzińska - l. Wysokińska oraz Sobczak, Zych, Lach, Sochaczewska, Pietrzkiewicz.

Fot. Ewa Jakubowska

{gallery}galeria/sport/15-12-18-Olimpia-Jawor-Czestochowianka-Czestochowa-fot-ewa-jakubowska{/gallery}