Spartakus postawił pieczęć na medalu (FOTO)

Marta Czyczerska, trener Spartakusa: - Bardzo ważny dla nas mecz i mecz z wielkimi emocjami z jednej i drugiej strony. Cuprum Lubin dwa ostanie mecze przegrał i miał „nóż na gardle”. Dlatego za wszelką cenę starał się z nami wygrać. Z kolei my, pomimo tego, że w środę przegraliśmy z Gwardią, zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy jednak ten mecz wygrać, aby spokojnie w środę przystąpić do spotkania z Wałbrzychem. Ta wygrana z Lubinem to tzw. postawienie „kropki nad i „. Nie oznacza to, że nie będziemy dalej walczyć, bo przecież za tydzień w sobotę gramy z Gwardią Wrocław i ostatni mecz 26 stycznia w Lubinie. Ale już będziemy grali spokojnie i na luzie. Po tym dzisiejszym meczu możemy być prawie spokojni o wejście do ćwierćfinału MP. Dziś przecież było doskonale widać, co się dzieje na parkiecie, jak się gra na emocjach. W czwartym secie przycisnęliśmy ich ostro, przez co Lubin „wytrąciliśmy”. A nam wszystko wychodziło – wszystkie akcje, zagrania. I tak właśnie dzieje się w tym sporcie – kto wytrzyma presje przeciwnika, ten wygra. Ten pierwszy set był wyrównany, graliśmy punkt za punkt, a przy tym nieprawdopodobne emocje. Myślę, że po tym pierwszym secie ta ekscytacja troszeczkę opadła w moich zawodnikach i w drugim secie Lubin zaskoczył nas zagrywką. Mimo dobrego przyjęcia nie potrafiliśmy zakończyć w ataku. Wszystko podbierali, a w polu pięknie grali, nie mogliśmy już dogonić Cuprum i w konsekwencji ten set oddaliśmy przeciwnikowi. W trzecim i czwartym secie od początku graliśmy tak jak należało i odnieśliśmy ważne zwycięstwo. I bardzo jestem zadowolona i szczęśliwa z tego powodu.

Trener Cuprum Lubin Daniel Dłużniakiewicz: - Pierwsze trzy sety to był dobry meczy -tak z jednej jak i drugiej strony. To był mecz wyrównany, mecz walki – punkt za punkt . Tu wzięło udział dużo pozytywnych, sportowych emocji. Podsumowując krótko : trzy pierwsze sety to fantastyczne widowisko, jeśli chodzi o tą kategorię wiekową siatkarzy. Natomiast czwarty set zaczął się tragicznie dla nas,  straciliśmy pod rząd aż siedem punktów – chyba w tym momencie głowa zawodników przestała działać. I koniec tego ostatniego seta był tragiczny w naszym wydaniu. Najkrócej ujmując – uznajmy, że go nie było. Mimo tej porażki nadal jednak jesteśmy w grze o ćwierćfinał, a przed nami trzy spotkania u siebie. Ta runda finałowa w kalendarzu tak była ułożona, że pierwsze trzy mecze graliśmy na wyjazdach. A z uwagi na to, że jesteśmy drużyną własnej hali, na której czujemy się świetnie i o wiele lepiej niż np. tutaj w Jaworze, uważam że jesteśmy jeszcze w stanie powalczyć o ten ćwierćfinał. Myślę, że jest to w naszym zasięgu i nie tylko wynika to z matematycznej kalkulacji. Wszystko w naszych rękach, nogach i dlatego czwarte miejsce, które nas premiuje do ćwierćfinału Mistrzostw Polski, nadal jest dla nas do zdobycia. W tej drodze każdy mecz jest dla nas ważny, nie możemy kategoryzować, które spotkanie będzie dla nas łatwiejsze, a które nastręczy problemów. Tu każdy mecz jest trudny i wymaga pełnej koncentracji, zaangażowania. Ale jesteśmy w stanie temu podołać.

JKS Spartakus Jawor - Cuprum Lubin 3;1 (25:19,20:25, 25:23,25: 8).

JKS Spartakus : Pestrowicz S., Śliwiński M., Radomski A., Janiak J., Woźniak D., Puzio M., Rugała Ł.,Pismiok J., Pawlinow S., Śliwka P., Ryczek A., Kugała K., Jaworski K.

Cuprum Lubin: Kilian J., Leja K., Karnas B., Czerniak Ł., Madej W., Kwapiński A., Andrzejewski P., Maciąg F., Niedźwiedzki O., Nowak I., Marzec M., Sikora K., Chmielewski M., Dworniczak K.

Fot. Ewa Jakubowska

{gallery}galeria/sport/12-01-19-JKS-Spartakus-Jawor-Cuprum-Lubin-fot-ewa-jakubowska{/gallery}