Kuźnia ograła Lipę (FOTO)
JAWOR. W ósmym meczu sparingowym w okresie zimowych przygotowań do piłkarskiej wiosny Kuźnia Jawor w meczu rozegranym na stadionie na Przyrzeczu pokonała A-klasową LZS Lipę 4:3. Dla podopiecznych Piotra Przerywacza był to pierwszy sparing rozegrany na boisku z naturalną nawierzchnią.
Do 88 minuty z boiska wiało sparingową niespodzianką, bo utrzymywał się wynik 3:3. Dopiero akcja Żądły i podanie do Szałacha, który z linii pola karnego oddał mocny strzał dający gola i w efekcie wygraną Kuźni. Jaworzanie mieli w sobotnie popołudnie wielki problem ze skutecznością. Inna sprawa, że przyzwyczajeni do grania na boiskach gładkich jak stół ze sztuczną nawierzchnią mieli problemy z technicznym graniem na boisku trawiastym grząskim i miejscami nie równym...
Trener Lipy Kazimierz Stańczak: - Okres przygotowawczy na pewno nie wyglądał u nas tak jakbym sobie go wymarzył, ale to z uwagi na to, że wszyscy zawodnicy gdzieś pracują i ciężko w tygodniu wyegzekwować ich obecność na sali. Ten fakt rzutuje na treningi, ale z kolei zagraliśmy dużo sparingów. To może jest też bardziej z korzyścią, gdyż piłkarze dużo biegają i zgrywają się. Mecz sparingowy z drużyną z okręgówki Kuźnią Jawor według mnie wyglądał pozytywnie, oba zespoły pokazały co potrafią i na boisku cały czas coś się działo. Wynik 3:4 dla Kuźni sam mówi za siebie. Okres przygotowawczy jeszcze będzie trwać przez dwa tygodnie, a za trzy rusza liga – więc jeszcze czas na to, aby poprawić to co szwankuje w grze i nad czym jeszcze popracować należy. I dziś był to dla nas taki właśnie poglądowy sparing. Jeśli chodzi o moją drużynę, to niestety nie będzie żadnych wzmocnień na rundę wiosenną, a wręcz przeciwnie przystępujemy do wiosennych rozgrywek osłabieni. Za dużo mamy kontuzji i z tego względu, staramy się zespół trochę uporządkować zawodnikami, którymi dysponujemy. Na pewno nie zagrają z nami obaj bracia Kubikowie, który nie wyleczyli kontuzji. Adrian co prawda dziś zagrał z Kuźnią, ale widać, że jeszcze nie gotowy i musi się podleczyć. A pozostali – prawdopodobnie Rząsa Dominik całkowicie zrezygnuje z gry, a to zawodnik na którego liczyliśmy bardzo, ponieważ w środku zgrywał nam dobrze grę. Także Przemek Nowak opuści nas po trzech meczach rundy wiosennej. Dlatego naszym podstawowym celem jest utrzymanie się w A klasie i na obecną chwile nie stać nasz zespół na ambitniejsze plany.
Piotr Przerywacz, Trener Kuźni: - Jestem zadowolony z przebiegu całego okresu przygotowawczego, zawodnicy mocno i potrenowali i popracowali. Dziś pierwszy raz wyszliśmy na trawiaste boisko i było widać, jak trudny był to teren jeszcze. Ciesze się, że nikt nie odniósł w tym meczu sparingowym z Lipą żadnej kontuzji. To dziś nasz ostatni trening na trawie, w sumie mieliśmy w tym okresie przygotowawczym dziewięć meczów. Dziś dobrze to wyglądało na boisku, gra poukładana, widać efekty, chłopcy mocno przepracowali ten okres. Do rundy wiosennej przystępuję w takim samym składzie, nie będzie żadnych wzmocnień. Na szczęście także jesteśmy bez kontuzji, czyli ani wzmocnień, ani w osłabieniu. Cel? Rzecz jasna walka o awans, a szanse? To jest sport, pokazali nam skoczkowie, że też będąc na straconej pozycji osiągnęli złoto i srebro. Nikt im nie dawał szansy. I tak samo jest w piłce, każdy w tej okręgówce może powalczyć o awans i cel osiągnąć. I z takimi ambicjami jest kilka zespołów, co cieszy też, bo jest z kim powalczyć. Będzie więc dużo emocji i ciekawie.
Kuźnia Jawor - LZS Lipa 4:3 (2:2)
Marcel Szałach i Emilian Borek po 2 - Szymon Kleszcz 2, Paweł Winczo
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/02-03-19-kuznia-jawor-lzs-lipa-fot-ewa-jakubowska{/gallery}