Falstart Kuźni (FOTO)

Impet Kuźni w pierwszej fazie meczu przyniósł gospodarzom bramkę, którego autorem był debiutujący w Kuźni Kamil Zieliński. Głogowianie zaczęli grać "po ligowemu" i szybko odrobili stratę (30 minuta - Turowski) i jeszcze w tej części wyszli na prowadzenie (45 minuta - Kosiński).

W Jaworze, poza broniącym Adamem Makuchowskim, Paulo Filipowiczem i Wiktorem Kobielą, rezerwy Chrobrego tworzyli młodzieżowcy. Nie było pierwszoligowego wsparcia, nie było też tych czołowych młodzieżowców przesuniętych do pierwszej drużyny, za to po raz pierwszy oficjalnie w rezerwach zagrało kilku zawodników wcześniej będących na poziomie juniorskim (Czykieta, Staszkowian czy Grzymisławski). Był to więc pierwszy poważniejszy sprawdzian dla tak stworzonego zespołu.

- Wyglądało to pozytywnie biorąc pod uwagę, że graliśmy na terenie beniaminka, po którym było widać bojowe nastawienie - ocenił mecz trener Chrobrego II Jakub Wolny. - Gospodarze zaczęli wysoko i początkowo mieliśmy problem, ale obudziliśmy się po straconym golu. Od tego momentu stwarzaliśmy sporo sytuacji i może nawet szybciej powinniśmy to zakończyć. Nieźle graliśmy piłką, bardzo dobrze było od strony motorycznej, bo dynamiki nie zabrakło też w końcówce. To wszystko przeważyło. Wiadomo, że nie ma co od razu chwalić, ale pierwszy egzamin, może nie aż tak wielki, lecz dla niektórych pierwszy w piłce seniorskiej, wypadł pozytywnie.

Piotr PRZERYWACZ, trener Kuźni: - Na pewno nie tak sobie wyobrażaliśmy sobie debiut w 4 lidze. Chrobry wygrał zasłużenie, ale obiektywnie mieliśmy swoje okazje do zdobycia goli, które dałyby nam korzystniejszy wynik. Myślę o okazjach Pieca, Emila Borka. W pierwszej połowie fajną piłkę dostał od Zielińskiego Sylwek Dworakowski, ale źle się zabrał z piłką. Bramki, które straciliśmy w jakimś stopniu były dziwne. Pierwszy gol padł po rykoszecie, który zmylił Patryka Borka. Drugi gol to stały fragment gry. Na drugą połowę Chrobry wyszedł z konkretnym planem, zagęścili środek pola, odcinali nasze boki i generalnie kontrolowali boiskowe wydarzenia. Moi chłopcy starali się, walczyli chcieli dla naszej naprawdę licznej widowni wygrać, ale trafiliśmy na świetnego rywala. Pozytywnie oceniam debiut Kamila Zielińskiego, który wniósł wiele piłkarskiej jakości do naszej gry. Ale prawdę mówiąc aby był widoczny mocny progress, to takich Zielińskich powinno kilku trafić do Jawora. Niestety a może stety Kuźnia jest klubem amatorskim, nikt nie płaci zawodnikom stąd musimy stawiać na własnych wychowanków. Nie szukam usprawiedliwień, ale wiadomo jak jest w takim amatorskim klubie. Ktoś ma zaplanowany urlop i po prostu jedzie nie patrzy na klub. Wypadł mi kontuzjowany Majka, a teraz chyba dołączy do niego Piec. Ale pamiętam, że w poprzednim sezonie też pierwsze mecze to szło nam jak po grudzie, a potem jak zatrybiło to miło się Kuzienkę oglądało. Przegraliśmy na inaugurację - taki jest futbol i znam ten ból z autopsji jako piłkarz. Ale jestem przekonany, że szybko pokażemy na co nas stać. Mam tylko życzenie, aby każdy mecz w Jaworze był takim świętem dla kibiców jak dzisiaj. Chciałbym aby publiczność jaworska była 12-ym zawodnikiem Kuźni.  

 KUŹNIA JAWOR - CHROBRY II GŁOGÓW 1:3 (1:2)
1:0 Zieliński 17
1:1 Turowski 30
1:2 Kosiński 45
1:3 Flis 90

KUŹNIA: P.Borek - Dworakowski, Olanin (57` Skoczylas), Dunaj, Kruczek - Suchecki  (85`Mysłowski) , E.Borek, K.Zieliński, Wiśniewski - Bagiński, Piec (75` Żądło) .

CHROBRY II: Makuchowski - Kobiela, Kosiński, Czykieta, Staszkowian, Grzymisławski, Turowski, Filipowicz (75 Jóźwiak), Zapłacki (85 Kusy), Flis, Siudak.

Fot. Ewa Jakubowska

{gallery}galeria/sport/15-08-19-kuznia-jawor-chrobry-ll-glogow-fot-ewa-jakubowska{/gallery}