Kuźnia grała, AKS wygrał (FOTO)
JAWOR. Serce zostało na boisku w Jaworze, ale punkty pojechały do Strzegomia - tak w skrócie wyglądać powinna recenzja meczu o mistrzostwo 4 ligi. Bardzo dobre zawody rozegrali piłkarze jaworskiej Kuźni przeciwko AKS-owi Strzegom, drużynie uznawanej za głównego pretendenta do awansu do 3 ligi, w piątej kolejce grupy zachodniej IV ligi dolnośląskiej. Pozytywna postawa jaworzan, którzy stworzyli sobie więcej sytuacji podbramkowych, grali z polotem, kombinacyjnie, niesamowicie walecznie zostawiając morze potu na boisku na tle bardziej doświadczonego i wyrachowanego przeciwnika nie przełożyła się na wynik końcowy. Strzegomianie wygrali 1:0 po golu Kamila Sadowskiego w ósmej minucie. Na domiar złego od 62 minuty MRKS gonił wynik w osłabieniu po tym jak Emilian Borek został napomniany dwoma żółtymi kartkami.
Ale kibice piłkarscy w Jaworze nie muszą się wstydzić postawy zawodników Kuźni. Jeszcze podopieczni Piotra Przerywacza płacą klasyczne frycowe, ale z taką grą kwestią czasu jest aby gra przełożyła się na zdobycze punktowe...
Trener Kuźni Jawor Piotr Przerywacz: - Niestety już w 8 minucie straciliśmy bramkę, która jak się okazało zaważyła na wyniku całego meczu. Rzut rożny, jakieś nieporozumienie pod bramką, w konsekwencji strata bramki. Ale z przekroju całego meczu jestem bardzo zadowolony z postawy zespołu, ponieważ grając z tak dobrą drużyną jaką jest Strzegom potrafiliśmy mnóstwo sytuacji sobie stworzyć. Goście poza sytuacją, z której z rzutu rożnego padła potem bramka oraz w drugiej połowie, kiedy Sadowski nie wykorzystał okazji, to Strzegom poza tym był bez sytuacji strzeleckiej. A z drugiej strony, w pierwszej połowie gdyby Bagiński się lepiej zachował, troszeczkę bliżej przyjąłby piłkę, czy też gdyby Borkowi piłka nie odskoczyła, a potem także nie zabrakłoby precyzji przy rzucie wolnym, gdy uderzał Bagiński - tam naprawdę wtedy mogła paść bramka oraz w drugiej połowie Piec miał okazje sam na sam, Kacper Grabarz- praktycznie to jego bramka mogła być przełomowa… Zawodnicy chyba za mocno chcieli strzelić, tak trochę na siłę – a można było się ciut lepiej zachować, szukać jakiegoś rogu. Szkoda tego meczu, biorąc pod uwagę ile razy staliśmy przed szansą zdobycia bramki. Nawet grając w dziesiątkę, to chłopcy byli bliscy wyrównania wyniku i chwała im za to. Życzyłbym sobie, aby każdy kolejny meczy wyglądał jak dzisiejszy. Chłopcy pokazali, że będziemy grali o dobrą lokatę w tej lidze.
Robert Bubnowicz, trener AKS Granit Strzegom: - Dziś jestem zadowolony tylko i wyłącznie z wyniku i trzech punktów, które wywozimy z Jawora. To był nadrzędny cel, aby dziś wygrać. Ale nie jestem usatysfakcjonowany z samej gry mojego zespołu. Zagraliśmy słabe spotkanie, które mogliśmy dziś równie z remisować a nawet i przegrać. Graliśmy już z trzema beniaminkami grupy, myślę że tu jednak mieliśmy największe kłopoty, ale też i na własne życzenie. Nasze aspirację są takie, żeby grać jak najlepiej i żeby ten sezon nie był gorszy niż poprzedni, bo poprzednio postawiliśmy sobie wysoko poprzeczkę dwoma dobrymi sezonami i wszystko co będzie teraz poniżej pierwszego lub drugiego miejsca, to będzie porażką.
Kuźnia Jawor – AKS Granit Strzegom 0:1 (0:1)
Bramki: Kamil Sadowski 8`
Czerwona kartka: Emilian Borek 62`( za 2 żółte)
Kuźnia Jawor: Patryk Borek - Emilian Borek, Bartłomiej Pastuła, Przemysław Wiśniewski, Kamil Dunaj, Przemysław Piec, Seweryn Suchecki ( Bartosz Karbowiak 62`), Sylwester Dworakowski 9 Dawid Duda 85`), Robert Kruczek, Rafał Majka, Marcin Bagiński ( Kacper Grabarczyk 67`)
AKS Granit Strzegom: Damian Jaroszewski - Wojciech Durajczyk, Jan Rytko, Dawid Stanuszek, Adrian Zieliński, Kamil Sadowski, Marcin Morawski, Mateusz Krzymiński, Dmytro Shevchenko, Damian Migalski ( Antonio Gomez Comacho 66`), Damian Bogacz ( Szymon Cukier 61`).
{gallery}galeria/sport/08-09-19-Kuznia-Jawor-AKS-Strzegom-fot-zj{/gallery}
