Huras zastopował wicelidera. Festiwal kartek! (FOTO)
PIOTROWICE. W najciekawszym meczu w grupie II legnickiej A-klasy wicelider tabeli Bazalt Piotrowice zanotował pierwszy w sezonie remis. Rywalem był Huras Krotoszyce, czyli dawny KS Winnica. Goście mimo ligowego falstartu spisują się coraz lepiej i było to widać na boisku wicelidera...
Trener Huras Krotoszyce Kazimierz MELSKI:- Pierwszą połowę ewidentnie przespaliśmy. Dopiero druga połowa wyglądała bardzo fajnie w wydaniu chłopaków. Wtedy gra nam wychodziła tak jak przed meczem zakładaliśmy sobie. Założenie było aby przez pierwsze dwadzieścia minut nie dać sobie strzelić bramki, żeby ich wyczekać i z kontry uderzyć. Wiedzieliśmy, że Bazalt na ten sezon bardzo się wzmocnił – nie przypadkiem są w tej chwili wiceliderem. Niestety nie zagraliśmy zgodnie z wytycznymi i założoną taktyką – po błędach indywidualnych straciliśmy szybki dwie bramki: pierwsza bezsprzecznie po pomyłce bramkarza, drugą odpuściliśmy. W tej sytuacji nie pozostało nam nic innego jak gonić wynik. Doprowadziliśmy do bramki kontaktowej i to nas potem uskrzydliło. Druga połowa była już zupełnie inna w naszym wykonaniu i mogliśmy się wtedy naprawdę pokusić się o trzy punkty. W tej części spotkania po wyjściu z szatni zmieniłem koncepcję gry i zawodników. Mamy kadrę szeroką – wszedł Damian Gąska, który przyszedł do nas z Kościelca, co wzmocniło naszą siłę ofensywną. Druga zmiana to na Kamila Maleszę i efekty zmian było widać na boisku.
Trener Bazalt Piotrowice Wojciech SOCHACKI: - Uczulałem moich zawodników w szatni jeszcze przed rozpoczęciem meczu, żeby zapomnieli, że jesteśmy w tej chwili wiceliderem i że wszystkie mecze wygrywamy. Muszą każdego rywala szanować, a Krotoszyce tym bardziej. Spodziewałem się, że to będzie ciężki mecz, goście mają w swoich szeregach także dobrych zawodników. Moje rady zadziały u chłopców przez pierwsze dwadzieścia minut spotkania- wyszli na boisko skoncentrowani, grali zgodnie z założeniami. Potem ciężko mi powiedzieć co się stało – umiejętności przecież posiadają, ale chyba w głowach jeszcze nie poukładało się im, że każdy mecz należy grać z podejściem na wygraną i grę do końca. Zapomnieli o tym i Huras odgryzł się nam. Pierwsza bramkę straciliśmy z rzutu karnego podyktowanego za ewidentny faul: starta była w środku boiska, poszła kontra prawą stroną, obrońca nie złapał piłki, bramkarz wyszedł i zawodnik wyciął go. Druga strata – to bramka sytuacyjna, tam były trzy dobitki i bramkarz czwarta po prostu nie złapał. To był na pewno mecz walk – 7 żółtych kartek, jedna czerwona dowodem. W przekroju całego meczu to jest zasłużony remis. Szkoda tych dwóch punktów, bo mogliśmy być liderami wspólnie z Gromem, który przegrał właśnie mecz. Trudno, ale walczymy dalej. Celem naszym jest i musi być granie w każdym meczu o trzy punkty, celuję w pierwszą ósemkę, a co ugramy wyżej – zobaczymy. Cieszę się, że atmosfera w drużynie jest bardzo fajna, frekwencja na treningach duża – po 15, 16 chłopaków. I nikt się je obraża jeśli nie załapie się do jedenastki meczowej.
KS Bazalt Piotrowice – Huras Krotoszyce 2:2 (2:1)
Bramki: Spychaj Artur 12`, Znyk Norbert 25` - Szwedo Krzysztof 37` (karny), Krzymowski Daniel 50`
Czerwona kartka: Świeżek Artur (Huras Krotoszyce ) 90`+2
Bazalt Piotrowice: Kostuń Jarosław (Chlebicki Sebastian 81`), Mężyk Michał (Litawa Kamil 55`), Znyk Norbert, Karliński Marcin, Wojda Daniel (Purłan Daniel 82`), Spychaj Artur, Smyk Wojciech, Stępień Wojciech, Jędrzejewski Hubert (Tokarczyk Miłosz 62`), Makowski Mariusz ( Kunecki Radosław 65`), Golonka Adam (Dojlido Marcel 39`)
Huras Krotoszyce: Komorowski Łukasz, Krzywicki Paweł (Szczepański Adrian 80`), Szymaniuk Sławomir, Szwedo Krzysztof, Wanielista Mateusz, Śnieżek Jakub, Bojko Adam (Gąska Damian 45`), Osmulski Grzegorz (Koncewicz Jakub 70`), Krzymowski Daniel, Malicki Tomasz (Malesza Kamil 70`), Malicki Krzysztof.
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/15-09-19-Bazalt-Piotrowice-Huras-Krotoszyce-fot-ewa-jakubowska{/gallery}