Waleczna Olimpia przegrała dopiero po tie-breaku. Zdobyty pierwszy punkt!
JAWOR. Olimpia Jawor w 3.kolejce pierwszej ligi zdobyła pierwszy punkt w sezonie. Olimpijki uległy w Jarosławiu SAN -Pajdzie 2:3 ale w trzecim i czwartym secie pokazały nie tylko wielkie serducho do gry, ale i spore umiejętności. O porażce zadecydowały detale i może brak szczęścia w niektórych elementach gry ekipy trenera Radosława Pokrywy . Ale tak grająca Olimpia niebawem przestanie płacić frycowe w lidze i zacznie gromadzić punkty...
O pierwszym i drugim secie jaworzanki powinny jak najszybciej zapomnieć. Pierwszy set: 13:7, 16:8 i 19:9 to wyglądało jak rzeź niewiniątek Na rozegraniu kompletnie nie radziła sobie młodziutka Marcyjanik, a jej koleżanki popełniały liczne błędy. Drugi set nie zapowiadał szczególnego przełomu w grze Olimpii a skończylo się koszmarnie.... Objęły jaworzanki co prawda prowadzenie 2:4, ale koszmarne błędy - powiedzmy sobie wprost SAN Pajda nie grała siatkówki na światowym poziomie - sprawiły iż miejscowi kibice zastanawiali się czy mecz zakończy się w godzinę z hakiem. Nic bardziej mylnego.
Trzeci set wyrównany z lekką przewagą na siatce i w odbiorze gospodyń meczu. 15:13, 16:14, 18:16, 20:19 i kapitalny atak Agaty Mackiewicz dał remis 20:20.Potem było 21:21, 22:22 i kapitalna końcówka jaworzanek. Na odbiorze niczym w transie grała Natalia Kwolek a jej koleżanki dopełniły reszty wygrywając seta 25:23.
Czwarty set całkowicie po kontrolą Olimpii. Od remisu 11:11 jaworzanki grając perfekcyjnie w ataku powiększały przewagę. 14:19, 16:2018:22 i już nikt nie był w stanie wyrwać tego seta z objęć Olimpii.
Piąty set to loteria i "sercowi" nie powinni oglądać piątych setów: 2:0, 3:1, 3:4, 6:4, 8:5, 9:7, 10:8 i jednak SAN Pajda nie wypuścił wygranej z rąk.. Trudno, ale Olimpia pokazała się z jak najlepszej strony i jeżeli nie przeszkodzi covid-19 to za tydzień jaworzanki mają szansę na pierwsze zwycięstwo w meczu z Solną Wieliczka.
1 liga
SAN Pajda Jarosław - Olimpia Jawor 3:2 ( 25:17, 25:14, 23:25, 20:25, 15:11)