Szlagier 4 ligi dla Jaworzanki (FOTO)
JAWOR. Szóste zwycięstwo ligowe w 2021 roku, ósme z rzędu( od 11 listopada 2020 r) Jaworzanki 1946 Jawor pozwoliło podopiecznym Dariusza SZELIGI wdrapać się na 5.miejsce w ligowej tabeli. Co prawda dorobek 40 punktów na tym etapie 4 ligi nie gwarantuje jeszcze pozostania w lidze, ale z pewnością póki co piłkarski Jawor lśni w pełnej okazałości... W 25.kolejce jaworzanie pokonali inny czołowy zespół 4 ligi- Mewę Kunice. Gola na wagę zwycięstwa w 41 minucie zdobył Emilian BOREK !
To było klasyczne starcie dwóch najlepszych w 2021 roku zespołów 4 ligi. Zarówno Jaworzanka, jak i Mewa w tym roku nie zaznały goryczy porażki . I od pierwszego gwizdka widać było iż oba zespoły nastawione są na walkę na maksa o zwycięstwo a kunktatorski remis nie wchodzi w rachubę... Była walka, kartek nie brakowało a gospodarze kończyli mecz bez Dworakowskiego, który pod koniec meczu ujrzał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną.
Kto wie jak potoczyłyby się losy meczu gdyby nie kontuzja Rafała Szumańskiego w ekipie gości...
Dorian WACH, kapitan Mewy: - Mecz był bardzo wyrównany i chyba każdy się zgodzi iż w tym meczu mógł paść każdy wynik. Nam zabrakło wykończenia i skuteczności. W drugiej połowie zdominowaliśmy przeciwników, graliśmy swoje, ładnie operowaliśmy piłką ale zabrakło skuteczności. Stąd czujemy niedosyt. W pierwszej połowie rzeczywiście trochę gorzej wypadliśmy na tle Jaworzanki więc w przerwie w szatni padło kilka mocnych słów. Nie szukajmy usprawiedliwień, alibi w rodzaju, ze nie było u nas Kaczmarka za kartki czy ukraińskiego golkipera zmagającego się z kontuzją bo nie w tym rzecz. Po prostu Jaworzanka miała dzisiaj więcej szczęścia. Ważne iż oba zespoły stworzyły naprawdę interesujące widowisko piłkarskie.
Dariusz SZELIGA, trener Jaworzanki Jawor: - Patrzymy na tabelę, widzimy jaki jest ścisk w tabeli, że liczą się punkty a czasami na drugi plan schodzi piękno futbolu . Ten zespół rodził się w bólu, w którymś momencie dopadł nas covid, 10 chłopaków zmagało się z covidem. Okresu zimowego przygotowawczego praktycznie nie mieliśmy bo dostępu do biska nie mieliśmy, trochę po parku w śniegu pobiegaliśmy i to wszystko. Wiedzieliśmy dzisiaj czego można się spodziewać po Mewie, że nie może dać im się rozpędzić. Trochę się obawialiśmy końcówki meczu bo wiem, że rywal mocno pracuje nad motoryką i wytrzymałością. W Mewie nie ma przypadkowych zawodników. Stąd im bliżej końcowego gwizdka cofnęliśmy się pilnując wyniku a nie myśleliśmy o dobiciu przeciwnika. Pole manewru jeżeli chodzi o zmiany miałem niewielkie, bo na ławce siedzieli chłopcu po kontuzjach, a brakowało kilku, którzy akurat nabawili się urazów. W końcówce Kamil Kulik wybronił dwie sytuacje Mewy i potwierdził iż od jakiegoś czasu jest naszym mocnym punktem. Cieszy kolejny 9 mecz porażki, osme kolejne zwycięstwo . Taka seria na pewno buduje zespół i to w szatni widać. I niech to trwa jak najdłużej już z udziałem kibiców na stadionie
Kuźnia Jawor - Mewa Kunice 1:0 ( 1:0)
1-0 E.Borek 41 min
Kuźnia Jawor: Kulik - Ł.Duda, Chudzik, Pastuła, Dworakowski - Suchecki, Janoś, E.Borek, Wiśniewski ( 75 min.Pietruska) - Karbowiak ( 87 min. Żądło) - Bieniusiewicz.
Mewa Kunice: M.Kijewski - Durkalec, Petlakowski ( 69 min Czuba), Wach, Rokosz ( 82 min.Gała) - Szumański ( 13 min Horbal), Chodyga, Rycombel( 75 min. Mikhnow), Smolny - Cichocki, A. Cymbalista.
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/08-05-21-jaworzanka-mewa-fot-ewajak{/gallery}