Moroch nie jest już trenerem Kuźni
JAWOR. Władysław MOROCH opuszcza Kuźnię Jawor. Szkoleniowiec w Jaworze przepracował cały sezon, chociaż nie był to dla Kuźni udany pod względem sportowym sezon. Drużyna zajęła odległe miejsc w ligowej tabeli (11). Na osłodę pozostało wspomnienie po dobrej postawie w rozgrywkach o Puchar Polski, w której drużyna dotarła do 1/2 PP na szczeblu lokalnym ulegając rezerwom Miedzi. Bilans pracy Morocha w Kuźni (liga i PP) to: 15 wygranych, dwa remisy i 18 porażek.
- Powiem tak - nie da się zrobić porządnej ligowej drużyny nawet na szczeblu klasy okręgowej jeżeli nie ma "chemii" pomiędzy drużyną, zarządem klubu i trenerem. Doskonale rozumiem, ze to futbol zaledwie amatorski, bardziej zabawa w piłkę niż granie, ale co trener może zrobić skoro w tygodniu poprzedzającym mecz ligowy na ma treningu 4, 5 góra 6 zawodników? Mam świadomość, że podobne sytuacje mają miejsce w innych klubach regionu. Starsi zawodnicy rozglądają się za pracą a nastolatkowie wolą grać w piłkę na play station niż na murawie w realnym świecie. Ci, którzy chcieli grać w Jaworze mają papiery na bycie solidnymi zawodnikami. I być może w zespołach wyższej ligi. Życzę mojemu następcy aby jakoś poukładał te jaworskie klocki chociaż będzie to zadanie niesłychanie trudne.
Potwierdzeniem słów Morocha na sytuację w Kuźni jest wiosenny fakt oddania walkowerem meczu w Przemkowie kiedy to drużyna nie była w stanie skompletować się w przynajmniej 11-osbowym składzie i wówczas zrezygnowano z wyjazdu na mecz.
Nie wiadomo kto poprowadzi zespół w nowym sezonie. Podobno kandydatem do objęcia zespołu jest Marek Mackiewicz obecny szkoleniowiec Parku Targoszyn. Nie wiadomo w jakim klubie odnajdzie się już niebawem Władysław Moroch...