Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Pot i łzy szczęścia na półmaratonie (FOTO)

LEGNICA. Za nami, pierwszy półmaraton Bitwy pod Legnicą 1241. Jedyny taki półmaraton na Dolnym Śląsku. Bieg, wyzwanie, przygoda. Malownicza, trudna technicznie trasa. Trasa po której biegacze nie musieli biegać w kółko po pętli. - Po prostu pochłanialiśmy przestrzeń od startu do mety - mówił Mirosław KOPIŃSKI ze Złotoryi, twórca innego, jeszcze bardziej ekstremalnego biegu- Biegu Wulkanów. - Nie martwisz się, że ktoś będzie cię dublował i nie masz problemu gdy wolniejsi biegacze na kolejnym okrążeniu zabiegają ci drogę. Jest start i jest meta, jesteś ty i jest wyzwanie. Gdzie było najtrudniej? A to był trudny bieg? - dodaje.

Pot i łzy szczęścia na półmaratonie (FOTO)

Na stracie stanęło 693 biegaczy. Aż 198 to legniczanie co na linii startu i mety dawało moc satysfakcji zarówno organizatorom biegu, jak i prezydentowi Legnicy Tadeuszowi Krzakowskiemu, który po raz kolejny mógł się przekonać, że Legnica to miasto zdecydowanie rozbiegane. Drugie miejsce wśród miast jeżeli chodzi o startujących zajął Wrocław- 73. Z Lubina wystartowało 66 biegaczy, Jawora 27 z niestrudzonym Michałem Lenkiewiczem na czele. I Złotoryja 19-osobowa z OLAWSEM na czele. Z jednej strony mistrzowie biegania: Anna Ficner i Robert Kuriata a z drugiej prezes spółdzielni mieszkaniowej w tym mieście Marian Kret czy wspomniany Mirosław Kopiński. Jedni biegli by popróbować sił w konfrontacji z czarnymi panterami z Kenii, inni by w swoim sportowym CV odhaczyć zaliczony bieg na 21 kilometrów.

Kolejne kilometry z uśmiechem na twarzy "połykał" Franciszek Gogół ze swoim czworonożnym przyjacielem. Pana Franciszka od zbiegnięcia znad jeziora Koskowickiego "asekurował" wielki kibic Miedzi i Manchesteru United Marcin Seweryniak. Na trasie był pot, chwile zwątpienia i łzy radości.

Impreza dobrze zorganizowana, perfekcyjnie zabezpieczona przez wolontariuszy, policjantów i dziesiątki strażaków -ochotników. Na trasie przy skręcie na Taczalin zabezpieczający trasę młody policjant patrząc, jak w biegowym peletonie co rusz pojawiają się jego znajomi z policji, w pewnym momencie nie wytrzymał i zapowiedział, że za rok sam pobiegnie, bo to ciekawsze niż zabezpieczanie trasy... I taki właśnie był klimat tego biegu. Pierwszego i mamy nadzieję, że nie ostatniego... W I półmaratonie legnickim wygrali WSZYSCY biegnący!

Fot.Bożena Ślepecka

Pierwsza część galerii TUTAJ

{gallery}galeria/sport/10.04.16_Bieg_Bitwy_pod_Legnica_Fot_Bozena_Slepecka{/gallery}

Powiązane wpisy