Miedź za słaba na Pruszków (FOTO)
LEGNICA. Po meczu Miedzi ze Zniczem wiemy dużo: Miedź ma właściciela klubu i ma trenera. Potrzebuje jeszcze: dyrektora sportowego i przynajmniej 11 zawodników potrafiących grać w piłkę na poziomie czołówki 1 ligi.
- Pomimo dużych kłopotów kadrowych to nie powinniśmy takiego meczu zagrać. Poziom tego meczu nie był wysoki i można było z siebie więcej dać. Trzeba zachować spokój, w każdym meczu musimy zagrać nie tylko o 3 punkty, ale o godność. W tej ekipie musi dojść do zmian - krótko ocenił mecz szkoleniowiec Miedzi Ireneusz MAMROT.
W 30. kolejce 1 ligi Miedź na swoim boisku uległa Zniczowi Pruszków 1:2 wydatnie pomagając rywalowi w odskoczeniu od strefy spadkowej. Miernota na murawie i niespełna 3000 widzów na trybunach wciąż wierzących w plan minimum Miedzi czyli udział w barażach.
O meczu zbyt wiele nie można napisać, bo był słaby. Co prawda goście zdobyli dwa gole, kiedy na listę strzelców wpisali się Shuma Nagamatsu i Paweł Moskwik, a i Miedź zaliczyła honorowe trafienie po uderzeniu Marcela Mansfelda, jednak kibice wychodzący ze stadionu nie mieli dobrej opinii o meczu.
Fani legnickiego zespołu krzyczeli "Miedzi grać, ku.. mać", a w szatni po meczu również trener Ireneusz Mamrot nie oszczędzał emocji. Taka gra nie przystoi ekipie, która jeszcze w poprzednim sezonie rywalizowała w ekstraklasie.
Teraz piłkarze będą jeszcze grać o przyszłość w Legnicy, ale na pewno dla części z zawodników miejsca w zespole już nie będzie, bo są za słabi na klub, który ma aspiracje walki o awans do ekstraklasy. To widać tym bardziej że po wyeliminowaniu z powodu kontuzji czołowych piłkarzy, jak Kamil Drygas, Florian Hartherz czy Damian Michalik, trudno jest wznieść się na odpowiedni poziom.
Rolą trener Mamrota jest dziś wskrzesić w zespole waleczność, bo mentalność po tym, jak zespół stracił już szanse na baraże jest mocno poobijana.
Miedź Legnica - Znicz Pruszków 1:2 (0:0)
Marcel Mansfeld 90 - Shuma Nagamatsu 48, Paweł Moskwik 54
Miedź: 39. Jakub Mądrzyk - 87. Ruben Hoogenhout (84, 30. Kacper Józefiak), 25. Nemanja Mijušković, 6. Andrzej Niewulis, 23. Jurich Carolina - 18. Emmanuel Agbor (55, 24. Szymon Zalewski), 8. Tarsi Aguado, 59. Mehdi Lehaire, 66. Iban Salvador (41, 10. Krzysztof Drzazga), 98. Kamil Antonik (84, 3. Jan Leończyk) - 37. Wiktor Bogacz (55, 95. Marcel Mansfeld).
Znicz: 12. Piotr Misztal - 91. Marcel Krajewski, 3. Dmytro Juchymowycz, 26. Filip Kendzia, 10. Mateusz Grudziński, 11. Paweł Moskwik - 6. Krystian Pomorski, 5. Jurij Tkaczuk, 18. Shuma Nagamatsu - 22. Krystian Tabara (89, 77. Filip Składowski), 9. Radosław Majewski (84, 7. Jakub Wójcicki).
Fot. Jakub Wieczorek