Zwycięstwo Siódemki po horrorze (FOTO)
LEGNICA. Szczypiorniści Siódemki Miedź Huras Legnica po bardzo emocjonującej końcówce spotkania pokonali Olimpię Medex Piekary Śląskie 26:25 (16:12). Decydujące okazały się ostatnie sekundy.
W pierwszej połowie legniccy piłkarze ręczni spokojnie radzili sobie na parkiecie i powiększali przewagę. Mieli kilka gorszych momentów, ale nie rzutowały one na prowadzenie. Do przerwy Siódemka prowadziła 16:12.
Druga połowa to już jednak prawdziwy horror. Jeszcze do 35 minuty grał wciąż układała się po myśli legniczan. Potem Olimpia powoli zaczęła odrabiać straty. Trener Tomasz Góreczny dwukrotnie wziął czas, by przerwać nieco słabszy okres swojego zespołu. Okazało się, że później było jeszcze gorzej. Legniczanie zupełnie sobie nie radzili. Od 46 do 57 minuty nie potrafili rzucić ani jednej bramki! Ten przestój spowodował, że goście wyszli na prowadzenie. Zaczęło robić się nerwowo. W końcu jednak gospodarze się przełamali. Wyrównującą bramkę rzucił Michał Przybylak. Goście nie wykorzystali szansy by znowu wyjść na prowadzenie, za to Siódemka taką okazję miała. Na kilkanaście sekund przed końcem sędziowie podyktowali rzut karny za faul na Wiktorze Pacule. Pewnie tę okazję wykorzystał Kacper Łukawski i legniczanie prowadzili 26:25. Olimpia zepsuła swoją szansę w ostatniej akcji spotkania i ostatecznie trzy punkty zostały w Legnicy.
- Horror na własne życzenie. Przez kilkanaście minut nasza gra w ataku była katastrofalna. Chwała chłopakom, że się podnieśli i wygrali - mówi Tomasz Góreczny, trener Siódemki.
Siódemka Miedź Huras Legnica - Olimpia Medex Piekary Śląskie 26:25 (16:12)
Siódemka Miedź: Mazur, Zembrzycki, Stachurski - Łukawski 5, Nowosielski 4, Skawiński 4, Gregułowski 3, Pacek 3, Pacuła 3, Przybylak 2, Put 1, Stańko 1, Cichoń, Pęczar, Wojtala.