Zadymka przed otwarciem okna... transferowego
LUBIN. Zagłębie Lubin nie rezygnuje z pozyskania Piotra Leciejewskiego, ale kolejna oferta wykupu bramkarza została przez, norweski klub, odrzucona. Przeciągający się impas wywołał mocną reakcję samego Leciejewskiego, który dał upust swojej złości i skrytykował dyrektora sportowego Brann Bergen Rune Soltvedta. W weekendowym artykule Madsa Boyuma na łamach Bergens Tidende, Piotr Leciejewski wypowiada się w emocjonalnym tonie - podkreśla wprawdzie swoją dużą sympatię dla klubu, jednocześnie dodaje, że czuje się zdradzony przez dyrektora sportowego SK Brann Bergen, sugerując, że inne były ustalenia dotyczące jego przyszłości.
Przypomnijmy, iż pochodzący z Legnicy bramkarz, już latem był bliski transferu do Zagłębia, sprawa rozbiła się o sumę odstępnego. Zagłębie przedstawiło swoją ofertę, Bergen ją odrzuciło, efekt był taki, że w Lubinie w obsadzie bramki nic się nie zmieniło, Leciejewski za to, przez moment był nawet odsunięty od składu norweskiej drużyny. Nie wyszła mu na zdrowie wizyta w Lubinie, kiedy z wysokości trybun oglądał mecz Zagłębia ze Śląskiem. Wycieczka do Polski nie spodobała się wówczas dyrektorowi sportowemu, który negocjuje z Zagłębiem i do którego pretensje ma sam bramkarz.
Postanowiliśmy oddać głos, tym, którzy mogą rzucić więcej światła na całą sprawę. Przedstawiamy polsko-norweski dwugłos dotyczący tej transferowej sagi:
Anders Pamer, publicysta Bergens Tidende, piszący o SK Brann Bergen: - Myślę, że Brann powinno sprzedać Leciejewskiego już teraz. Wiele zrobił dla klubu i teraz chce zakończyć karierę w swoim kraju. Brann powinno dać mu taką możliwość. Z drugiej strony jeśli wierzyć oświadczeniu Brann, że Zagłębie Lubin przedstawiło ofertę niższą niż latem, to wydaje się naturalne, ze norweski klub odrzucił taką propozycję. Jestem przekonany, że jeśli Lubin zaproponuje taką samą kwotę jak w letnim okienku transferowym, to Brann sprzeda tego zawodnika. Biorąc pod uwagę słowa Piotra Leciejewskiego, że czuje się zdradzony przez dyrektora sportowego, jest dla mnie oczywiste, że zakończenie tej sagi zbliża się do końca. Brann nie może ponosić ryzyka zatrzymywania z bramkarza, który jest wściekły i chce grać gdzie indziej.
Robert Sadowski, prezes KGHM Zagłebie Lubin: - W zimowym oknie planujemy 3-4 ruchy transferowe do klubu. Zależy nam na szybkim sprowadzeniu tych zawodników, tak by mogli uczestniczyć w przygotowaniach już od pierwszego treningu. Na każdej z pozycji mamy już wyselekcjonowanych, co najmniej, pięciu kandydatów, co daje nam komfort w podejmowaniu decyzji. Złożyliśmy ofertę norweskiemu Brann SK dotycząca Piotra Leciejewskiego, ale została ona odrzucona. Chciałbym pozyskać tego zawodnika do naszego klubu ale obawiam się, że oczekiwania strony norweskiej są poza naszym zasięgiem. Jesteśmy gotowi do dalszych rozmów, ale nie mogą one trwać zbyt długo. Szanując stanowisko klubu Brann SK, co do wysokości kwoty transferowej, ponowimy ofertę ale nie będzie ona mogła być zbliżona do oferty w oknie letnim. Sytuacja z transferem Leciejewskiego przypomina mi nieco kulisy transferu Papadopulosa do Gliwic. Michal również miał duże zasługi dla naszego klubu i po wielu latach grania poza swoją ojczyzną chciał być bliżej domu. Rozumiejąc jego sytuację szybko znaleźliśmy z władzami Piasta porozumienie, okazując w ten sposób stosowny szacunek zawodnikowi. Liczę na podobne zachowanie władz Brann SK. Jeśli nie uzgodnimy szczegółów do końca tygodnia zdecydujemy się na innego zawodnika. Z dużą ostrożnością wydawaliśmy pieniądze latem, co przyniosło wymierny efekt. Nazwiska wszystkich nowych zawodników zamierzamy podać do publicznej wiadomości po Nowym Roku. Korzystając z okazji pragnę złożyć życzenia zdrowych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia oraz wszelkiej pomyślności w 2018 roku. Serdecznie zapraszam na mecze KGHM Zagłębia do Lubina, zaczynamy już 9 lutego meczem przeciwko Legii Warszawa.