Sampdoria Genua bierze Jacha
LUBIN. Transferowa saga związana z Jarosławem Jachem ciągnie się już od dłuższego czasu. W kwestii odejścia defensora Zagłębia przewijały się różne nazwy klubów, jedne mocniejsze, inne słabsze, ale nikt nie ma wątpliwości, że świeżo upieczony reprezentant Polski ma w czym wybierać. Dziś Samuel Szczygielski poinformował na Twitterze o najbardziej prawdopodobnym kierunku, jakim ma być włoska Seria A, a konkretnie tamtejsza Sampodria Genua. Czy Jach zostanie czwartym do brydża?
Odejście obrońcy jest niemal przesądzone, a spekulacje transferowe pojawiały się jeszcze w trakcie trwania rundy jesiennej. Choć opuszczenia Lubina odradzał Jachowi sam Zbigniew Boniek, niespełna 24-letni zawodnik jest zdeterminowany by zmienić otoczenie.
Jego nazwisko zestawiano z klubami francuskimi, niemieckimi, angielskimi, amerykańskimi i włoskimi. To właśnie ten ostatni kierunek wydaje się być obecnie najbardziej prawdopodobny, bo parol na gracza Miedziowych miała zagiąć Sampdoria Genua. Szósty obecnie zespół tamtejszej Seria A preferuje ustawienie z czterema zawodnikami w bloku defensywnym, więc Jach miałby toczyć bój o jedno z dwóch miejsc na środku obrony. Marco Giampaolo najczęściej korzystał z usług duetu Matias Silvestre – Gianmarco Ferrari. Pierwszy z nich to doświadczony Argentyńczyk, który do Sampy trafił przed sezonem 2014/2015 z Milanu, niemal od początku stając się ważną postacią zespołu. 33-letni stoper wieku nie oszuka, więc sprowadzenie Jacha może być zabezpieczeniem na wypadek zakończenia przez niego kariery. Ferrari zasilił Sampdorię przed startem obecnych rozgrywek, opuszczając Crotone.
Obecnie Jachowi mogłoby być trudno wywalczyć sobie miejsce w pierwszym zespole, choć nie można skreślać lewonożnego defensora, zwłaszcza, że klub z Geniu traci najwięcej bramek z czołówki Serie A.
Według informacji Szczygielskiego w najbliższych dniach Jarosław Jach ma wylecieć do Włoch, gdzie przejdzie testy medyczne i jeśli zakończą się one powodzeniem, podpisze kontrakt. Za swojego obrońcę lubinianie mają dostać około 2,2 miliona euro.
Ewentualny transfer do Sampdorii miałby zaletę, której większość włoskich klubów nie mogłoby Jachowi zaoferować, a mianowicie zdecydowanie łatwiejszą aklimatyzację, ponieważ w ekipie z Genui gra już trzech Polaków – Bartosz Bereszyński, Karol Linetty oraz Dawid Kownacki.
Miedziowi nie czekają bezczynnie na odejście swojego kluczowego zawodnika i obserwują zawodników mogących załatać dziurę po Jachu. Najmocniejszą kandydaturą jest podobno Seweryn Michalski, jesienią zbierający świetne recenzje w Chrobrym Głogów. Rówieśnik Jacha był kluczowym elementem w głogowskiej układance, rozgrywając siedemnaście spotkań w pełnym wymiarze czasowym. Urodzony w Bełchatowie obrońca wpasowałby się w politykę transferową Miedziowych, którzy coraz chętniej sięgają po zawodników z zaplecza i jak pokazują występy Bartosza Kopacza, Alana Czerwińskiego, a zwłaszcza Jakuba Świerczoka- można tam znaleźć prawdziwe perełki.
Michalski mimo stosunkowo młodego wieku, z niejednego pieca jadł chleb. Na szersze wody wypłynął w GKS-ie Bełchatów, który opuścił po dobrej rundzie wiosennej sezonu 2012/2013. Kolejne rozgrywki rozpoczął w belgijskim KV Mechelen, lecz zagrał tam tylko jedno spotkanie i wrócił do kraju. W Jagielloni Białystok również nie zrobił wielkiej kariery, rozgrywając zaledwie jeden mecz na poziomie Ekstraklasy i znów wylądował w Bełchatowie, z którego trafił do Chrobrego. Po dobrych meczach w Głogowie mówiło się o możliwym transferze do umownej elity, a teraz wszystko wskazuje na to, że Michalski w najwyższej klasie rozgrywkowej będzie reprezentował Zagłębie.