Świerczok w lidze bułgarskiej, Jach w niemieckiej
LUBIN. Kibice Zagłębia przezywają dziś prawdziwą huśtawkę nastrojów. W dzień lubińscy fani chodzili szczęśliwi, bo zespół Mariusza Lewandowskiego w pierwszym meczu sparingowym pokonał Odrę Opole 3:0, lecz wieczorne informacje z pewnością popsuły ich humory. Kibice zastanawiali się dlaczego w meczu z pierwszoligowcem nie wystąpili Jarosław Jach i Jakub Świerczok, a niedawno na jaw wyszły powody ich absencji. Stoper udał się do niemieckiego Inglostadt, gdzie ma obejrzeć walczący o awans do Bundesligi klub, natomiast snajper prowadzi rozmowy z bułgarskim Łudgorecem Razgrad.
Odejście Jacha zaczyna przypominać telenowelę, której końca nie widać. Ostatnio informowaliśmy, że były gracz Lechii Dzierżoniów jest niemal dogadany z włoską Samdorią Genua, jednak nastąpił kolejny zwrot akcji i młody defensor jest jedną nogą w czwartym zespole 2. Bundesligi – FC Inglostadt 04. Prezes Zagłębia, Robert Sadowski ujawnił szczegóły w rozmowie z Przeglądem Sportowym. - Jarek jutro poleci do Monachium. FC Ingolstadt zaprosiło go, żeby zobaczył jak wygląda klub „od środka”. To nie oznacza, że negocjacje są zakończone. One trwają, ale pozwoliliśmy mu wybrać się do Niemiec. Założenie jest takie, że on będzie mógł bezpośrednio z Monachium polecieć w piątek rano do Turcji.
Z odejściem Jacha wszyscy w Lubinie się już pogodzili, jednak informacja podana przez portal weszło.com zaskoczyła wszystkich obserwujących rodzimą Ekstraklasę. Wydawało się, że Świerczok zostanie w Zagłębiu do końca sezonu, wiosną udowodni swoją wysoką formę, powalczy o wyjazd na Mistrzostwa Świata i dopiero po nich podejmie się drugiej próby zagranicznych wojaży.
Wszystko wskazuje jednak na to, że Miedziowi stracą swojego najlepszego strzelca już teraz, bo po Świerczoka zgłosił się bułgarski Łudgorec Razgrad. Drużyna, której barwy reprezentuje były gracz Jagielloni Białystok- Jacek Góralski postanowiła wpłacić Zagłębiu klauzulę odstępnego i od razu przystąpić do negocjacji z samym zawodnikiem. Bułgarzy podobno szybko dogadali się z napastnikiem, więc jeśli nie dojdzie do niespodziewanego zwrotu akcji – Świerczok zimą trafi do Łudgoreca. Klub z Razgradu jest hegemonem tamtejszego futbolu, od sezonu 2011/2012 królującym na własnym podwórku. Po rundzie jesiennej obecnych rozgrywek również przewodzi stawce, dodatkowo oczekując wiosennych starć z włoskim Milanem w ramach 1/16 finału Ligi Europejskiej.
Transfer Świerczoka można uznawać za awans sportowy, bo najlepszy bułgarski klub regularnie gości na europejskich salonach, choć wydawało się, że po dobrym, pełnym sezonie w Lotto Ekstraklasie napastnik zamieni Lubin na przyzwoity zachodni klub.
Trudno znaleźć dokładną kwotę odstępnego zapisaną w kontrakcie napastnika, choć w medialnych spekulacjach przewijają się kwoty od 500 do 700 tysięcy euro.