Miedziowa beznadzieja w Płocku
LUBIN. W meczu 23. kolejki Lotto Ekstraklasy Wisła Płock pokonała Zagłębie Lubin 2:0 (0:0). Obie bramki dla Nafciarzy zdobył José Kanté, który tym samym powtórzył swoje osiągnięcie sprzed tygodnia. Jednocześnie płocczanie zanotowali trzecie zwycięstwo z rzędu i awansowali na 5. miejsce w tabeli. Zagłębie jeszcze na 8 miejscu, ale... Miedziowi 2018 rok zaczęli najfatalniej jak mogli.
Jeżeli ktoś chciałby przekonać się jak słaba jest polska ekstraklasa to mecz w Płocku, a szczególnie pierwsza połowa pojedynku była mocnym dowodem na tezę iż mamy... EKSTRAKLAPĘ!. Miedziowi wciąż niesieni pomysłami "treneiro Mario Lewandowski" grają gorzej niż przyzwoitość nakazuje. Mówiąc brutalniej: gdyby w taki sposób górnicy KGHM pracowali w kopalniach Polskiej Miedzi to wylecieliby z pracy na zbity pysk bez względu na to czy byliby członkami związków zawodowych czy nie...
W pierwszych 45 minutach Miedziowi nie oddali żadnego strzału na bramkę Wisły. Ale mieli jedną znakomitą sytuację. Czech Mares fajnie w środku pole podał do Starzyńskiego i ten po krótkim biegu wyłożył piłkę przed polem karnym Pawłowskiemu, ale zawodnik Zagłębia bez namysłu zgłosił swoją kandydaturę do mało chwalebnego tytułu "drewna ligi" strzelając (?) piłkę grubo nad poprzeczką.
Miedziowi kaleczyli grę jak mogli najlepiej. I stracili też gola. Co ciekawe nie wpuścił gola kosztujący tysiące euro Leciejewski, który za "zrobienie karnego" w meczu z Legią w oczach Lewandowskiego nie zasłużył sobie na miejsce na ławce rezerwowych. Lewandowski postawił na Dominika HŁADUNA i mimo wpuszczenia dwóch goli Hładun wydaje się być jedynym jasnym punktem zespołu. Generalnie zastanawia myśl trenerska Mariusza Lewandowskiego, bo zdjęcie z boiska po godzinie gry Filipa Starzyńskiego, który jako jedyny w zespole miedziowych potrafiłby zdobyć gola z rzutu wolnego należy uznać za kompletny brak wiedzy o zespole. Podobnie z zastąpieniem Woźniaka Janusem, który już zapomniał jak się gra poprawnie w piłkę. Nie zapominając o obronie, która grała niczym pijany we mgle nie nadążając za Kantu i innymi piłkarzami Wisły, którzy - umówmy się - jakimiś piłkarzami europejskiego formatu nie są...
Generalnie Zagłębie zagrało beznadziejnie i w kontekście walki o finałową ósemkę nie napawa to optymizmem. Duet: Sadowski-Motała firmował zimowe decyzje personalne i z pewnością w dużym stopniu odpowiada także za wyniki zespołu.
Wisła Płock - Zagłębie Lubin 2:0 (0:0)
José Kanté 48', 86'
Wisła Płock: 30. Thomas Dähne - 20. Cezary Stefańczyk, 26. Igor Łasicki, 14. Adam Dźwigała, 9. Arkadiusz Reca - 8. Dominik Furman, 4. Damian Szymański - 77. Konrad Michalak, 23. Semir Štilić (88, 16. Oskar Zawada), 10. Giorgi Merebashvili (80, 7. Nico Varela) - 29. José Kanté (90, 6. Damian Rasak).
Zagłębie Lubin: 30. Dominik Hładun - 44. Alan Czerwiński, 12. Bartosz Kopacz, Saša Balić, 22. Rafał Pietrzak - 25. Adam Matuszczyk, 19. Filip Jagiełło - 9. Arkadiusz Woźniak (61, 7. Krzysztof Janus), 18. Filip Starzyński (62, 16. Paweł Żyra), 11. Bartłomiej Pawłowski - 26. Jakub Mareš (77, 89. Patryk Tuszyński).