Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Górnik nie składa broni

LUBIN. Po pierwszej części sezonu Górnik Lubin zajmuje przeciętną, szóstą pozycję i szanse na awans ma czysto matematyczne. Lubinianie zapewne mieliby na swoim koncie kilka „oczek” więcej, jednak w kluczowym momencie trenerowi Arkadiuszowi Żarczyńskiemu posypała się linia obrony, co poskutkowało obniżeniem lotów. Szkoleniowiec liczy, że jego podopieczni zdołają namieszać w czołówce, w czym mają pomóc dwaj nowi zawodnicy.

Górnik nie składa broni

 

Górnik od kilku sezonów poważnie myśli o awansie do klasy Okręgowej, lecz co roku czegoś mu brakuje. W tym sezonie o promocję będzie bardzo trudno, bo nie dość, że lubinianie tracą do lidera osiem „oczek”, to poza pierwszym Zrywem Kłębanowice, wyprzedzają ich jeszcze cztery inne ekipy. Podopieczni Arkadiusza Żarczyńskiego mogą żałować porażek z niżej notowanymi rywalami, jak Kolejarz Miłkowice czy Wilki Różana, bo gdyby wówczas wypadli lepiej, ich pozycje przed rundą wiosenną byłaby zdecydowanie lepsza.

- Rundą jesienną jestem trochę rozczarowany. Wiem, że to piłka amatorska i nie można od zawodników wymagać profesjonalnego podejścia, ale w trakcie pierwszej części sezonu posypała nam się defensywa, co przełożyło się na wyniki. Brakowało nam kilku zawodników i kadra była zbyt wąska by nawiązać równorzędną walkę z tą ścisłą czołówką – podsumowuje szkoleniowiec.

Lubinianie trenują od połowy stycznia, szlifując formę na obiektach Zagłębia Lubin. Żarczyńskiego cieszy taka możliwość, bo zawodnicy mają dzięki temu spory komfort podczas zajęć, kopiąc piłkę na idealnie przygotowanych murawach.

Górnik ma za sobą kilka gier kontrolnych, których wyniki są dla szkoleniowca sprawą drugorzędną. Szósty obecnie zespół II grupy A-klasy mierzył się z oldbojami Zagłębia Lubin, Czarnymi Rokitki, Unią Szklary Górne, Zawiszą Serby, a w międzyczasie do skutku nie doszedł pojedynek z Odrą Ścinawa.

Przed startem rundy wiosennej Górnik zagra jeszcze dwa sparingi, z Iskrą Księginice oraz Gromem Gromadzyń- Wielowieś.

Górnik zimą przeprowadził dwa transfery, choć Arkadiusz Żarczyński nie ukrywa, że przydałoby mu się jeszcze kilku graczy, by wiosną nie obawiać się o liczebność kadry. Lubiński zespół zasilili Marcin Konieczyński i Paweł Chmurowski. Pierwszy z nich występował między innymi w Iskrze Księginice, a ostatnio Victorii Parchów, natomiast Chmurowski kojarzony jest głównie z Iskry Kochlice czy Kaczawy Bieniowice. Co ciekawe, jedną nogą był już w Księginicach, jednak przedłużająca się sprawa transferu sprawiła, że skorzystał z propozycji Górnika, który był zdecydowanie bardziej konkretny w swoich działaniach. Obaj gracze zostali do Lubina sprowadzeni na zasadzie transferu definitywnego, a trener liczy również na powrót byłego kapitana Damiana Stachury oraz kontuzjowanego Pawła Rozińskiego

– Wiem, że zimą trudno o wzmocnienia, dlatego na razie musimy grać tym, co mamy, a o powiększenie zespołu powalczymy latem. Prawdę mówiąc, nie robi nam większej różnicy czy przyjdą zawodnicy młodzi, czy doświadczeni, byle tylko prezentowali określony poziom. Na razie mamy Marcina Konieczyńskiego, którego widzę w roli defensywnego pomocnika lub obrońcy oraz Pawła Chmurowskiego, który pokazał się z bardzo dobrej strony w sparingu. Niestety Marcin nie grał jeszcze w żadnym meczu kontrolnym, ponieważ nabawił się kontuzji i w najbliższych dniach wznowi treningi. Niemniej mogę powiedzieć, że nie są to uzupełnienia, tylko realne wzmocnienia naszego zespołu – ocenia okienko transferowe trener Arkadiusz Żarczyński.

- Nie składamy broni, ale wiemy, że walka o awans będzie w tym sezonie bardzo, bardzo ciężka. Postaramy się odrobić te straty, jednak zdajemy sobie sprawę, że może nam się to nie udać, głównie z powodu naszej sytuacji kadrowej. Na pewno powalczymy, namieszamy w tej czołówce, ale wszystko zależy od początku. Zaczynamy od mocnego uderzenia, bo zagramy u siebie z Granowicami, w czwartej kolejce pojedziemy do Kunic, a w siódmej zagramy z Kłębanowicami. Myślę, że już po meczu z Mewą będzie można sobie odpowiedzieć o co powalczymy w tym sezonie. Albo reszta spotkań będzie miała dla nas stawkę, albo po prostu będziemy do ostatniej kolejki spokojnie egzystować – kończy Arkadiusz Żarczyński.

Pozostałe sparingi:
24.02 11:00 Iskra Księginice (stadion przy RCS w Lubinie)
04.03 Grom Gromadzyń- Wielowieś

Powiązane wpisy