Bez bramek i emocji w ekstraklapie
LUBIN. Piłkarze Zagłębia Lubin po tradycyjnie słabym meczu bezbramkowo zremisowali z Lechią Gdańsk. I biorąc pod uwagę "taktykę" ekipy Mariusza Lewandowskiego polegająca na ciułaniu punkcików, które dadzą miejsce w górnej ósemce ekstraklasy zdobyty punkcik musi cieszyć. Goście słabi w ofensywie na bramkę Hładuna oddali raptem dwa strzały. Z kolei niemoc Miedziowych w ataku równie porażająca co kolejne ruchy transferowe klubowych sterników. W sytuacji kiedy pozbyto się z klubu snajpera Jakuba Świerczoka, sprowadzania zawodników, których zaletą jest jedynie granie do tyłu lub co najwyżej wszerz boiska musi mocno irytować...
Dzięki niemocy ofensywnej Miedziowych - Lechia zagrała pierwszy mecz w 2018 roku, w którym nie straciła gola... Gdańszczanie remisem uczcili swój 700-setny mecz w ekstraklasie.
W pierwszej połowie kibice oglądali bardzo słaby mecz, w którym piłkarze z Gdańska i Lubina oddali jeden celny strzał. Jego autorem w 44. minucie był napastnik Zagłębia Jakub Mares, ale skutecznie interweniował bramkarz Lechii Dusan Kuciak. W drugiej połowie było niewiele lepiej. Dominik Hładun bez problemu obronił uderzenie F.Paixao.
Zagłębie Lubin – Lechia Gdańsk 0:0
Zagłębie: Hładun – Czerwiński, Kopacz, Guldan, Balić – Starzyński (77. Matras), Matuszczyk, Tosik (70. Woźniak), Jagiełło, Mazek (68. Moneta) – Mares
Lechia: Kuciak – Nunes, Gerson, Chrzanowski – Stolarski (75. Wojtkowiak), Łukasik, Borysiuk (65. Sławczew), F. Paixao, Mladenović (70. Krasić) – M. Paixao, Peszko
Żółte kartki: Mazek, Matuszczyk, Balić – Chrzanowski