Miedziowi życzliwi liderowi (FOTO)
LUBIN. W rozegranym w piątkowy wieczór meczu 32. kolejki Lotto Ekstraklasy piłkarze KGHM Zagłębia Lubin po przeciętnym meczu ulegli Lechowi Poznań. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył Christian Gytkjaer. Dla Zagłębia była to pierwsza porażka w ligowym meczu od ponad dwóch miesięcy. Miedziowi nie mieli kompletnie żadnego pomysłu na dobrze zorganizowanie, zwłaszcza w pierwszej połowie, ale bez finezji grającego Lecha. Po porażająco słabej pierwszej połowie, trener Lewandowski nic nie zmienił w grze swojego zespołu. Mecz na pewno walki, biegania i nic ponadto... Spięć podbramkowych jak na lekarstwo...
O słabości Miedziowych świadczy fakt iż raptem dwukrotnie celnie strzelali na bramkę poznaniaków w czasie całego meczu. Z pewnością remis byłby sprawiedliwszy, ale w końcu to Lech ma zdetronizować Legię a nie Zagłębie. Goście swoją konsekwencją w grze pokazali, że są chyba zdecydowanym faworytem w wyścigu po mistrzowską koronę w coraz słabszej ekstraklasie, ale o karierze w Lidze Mistrzów mogą zapomnieć.
Z kolei Miedziowi muszą sobie uświadomić, że w czołowej ósemce znaleźli się wyłącznie dlatego, że drugie osiem zespołów jest dużo bardziej słabych sportowo i organizacyjnie, nie wspominając o finansach. Runda finałowa wg. zapewnień kierownictwa Zagłębia ma być początkiem przebudowy zespołu. Jeżeli ta przebudowa ma polegać iż schodzi z murawy młody Ślisz i wchodzi za niego równie młody Żyra, a na ławce rezerwowych przesiaduje Pakulski wyłącznie po to aby w każdej chwili powiedzieć, że Zagłębie stawia na własnych wychowanków to... wątpić należy w intencje prezesa Roberta Sadowskiego mówiącego o przebudowie drużyny.
Chyba, że wyłącznie chodzi o pijar wobec mocodawców z KGHM-u.
Po meczu powiedzieli:
Nenad Bjelica (trener Lecha Poznań): - Chciałem pogratulować mojej drużynie zwycięstwa. Dobry wynik, osiągnięty na trudnym boisku. Boisku drużyny, która w ostatnich ośmiu kolejka nie przegrała, a w ostatnim meczu wygrali z Legią Warszawa. Nie mieliśmy więc łatwego zadania. W pierwszej połowie nie graliśmy na dobrym poziomie, jednak w przerwie mieliśmy rozmowę i drugą część zaczęliśmy od dwóch, trzech szans. Jedna z nich zapewniła nam bramkę, która dała zwycięstwo. Walczyliśmy w tym meczu do końca i będziemy w walczyć do końca, w każdym kolejnym spotkaniu. Pracowaliśmy na dobrym poziomie w defensywie. W pierwszej połowie w ofensywie nie stworzyliśmy sobie żadnej okazji. Zagłębie w pierwszej części grało dobrze, szczególnie w środku pola. W szatni rozmawialiśmy o tym i nasza taktyka lepiej wyglądała w drugiej połowie.
Mariusz Lewandowski (trener Zagłębia Lubin): - Przede wszystkim chciałbym powiedzieć, że Zagłębie zagrało dobre spotkanie. Kontrolowaliśmy grę w obu połowach, dobrze utrzymywaliśmy się przy piłce. Lech podwajał, potrajał i dobrze grał w obronie. Typowy mecz do jednej bramki; szkoda m.in. sytuacji Alana Czerwińskiego w drugiej części. Graliśmy z zespołem, który gra mądrze. Przyszło nam grać z jednym z najlepszych w tym sezonie zespołów w naszej lidze.
KGHM Zagłębie Lubin - Lech Poznań 0:1 (0:0)
Christian Gytkjær 52
KGHM Zagłębie: 30. Dominik Hładun - 44. Alan Czerwiński, 2. Bartosz Kopacz, 33. Ľubomír Guldan, 22. Rafał Pietrzak - 18. Filip Starzyński (81, 89. Patryk Tuszyński), 25. Adam Matuszczyk, 24. Jakub Tosik (75, 11. Bartłomiej Pawłowski), 99. Bartosz Slisz (59, 16. Paweł Żyra), 19. Filip Jagiełło - 26. Jakub Mareš.
Lech: 30. Matúš Putnocký - 2. Robert Gumny, 66. Emir Dilaver, 13. Nikola Vujadinović, 22. Wołodymyr Kostewycz - 16. Mario Šitum (76, 26. Rafał Janicki), 7. Maciej Gajos, 6. Łukasz Trałka, 86. Radosław Majewski, 29. Kamil Jóźwiak (87, 10. Darko Jevtić) - 32. Christian Gytkjær (79, 11. Ołeksij Chobłenko).
żółte kartki: Tosik, Matuszczyk, Pietrzak, Starzyński, Mareš - Gytkjær, Vujadinović, Gumny, Majewski, Putnocký.
Fot. Bożena Ślepecka
{gallery}galeria/sport/20_04_18_Zaglebie_Lubin_Lech_Poznan_fot_BSlepecka{/gallery}