Wymarzona inauguracja ekstraklasy Miedziowych
LUBIN. Wymarzona inauguracja sezonu 2018/19 dla piłkarzy Zagłębia. Pewnie pokonali na Łazienkowskiej aktualnych Mistrzów Polski 3:1 co szczerze mówiąc światową sensacją nie jest, bo w kwietniu br. Miedziowi wygrali także przy Łazienkowskiej 1:0... Mecz ustawiło koncertowe pierwsze 21 minut w wykonaniu Zagłębia. To nie tylko dwie bramki, ale i co najmniej 2-3 kolejne sytuacje, które pomysłowo atakującym lubinianom mogły dać gole...
Pierwszą groźną sytuację w meczu stworzyli sobie goście. W 8. minucie, po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, w polu karnym znalazł się Jakub Tosik i oddał strzał, ale znakomitą interwencją popisał się Arkadiusz Malarz, zażegnując niebezpieczeństwo. Niedługo potem Patryk Tuszyński wychodził na pozycję sam na sam z naszym golkiperem - świetnie zachował się wówczas Mateusz Żyro, nie dopuszczając do kontynuowania akcji. W 12. minucie odpowiedzieli gospodarze - Kasper Hamalainen otrzymał podanie w polu karnym rywali i uderzył w słupek. Trzy minuty później było 0:1. Patryk Tuszyński wykorzystał błąd Williama Remy'ego, i umieścił piłkę w siatce. Po chwili ofiarna interwencja jednego z defensorów Legii uratowała kolegów przed stratą drugiej bramki po strzale Bartłomieja Pawłowskiego.
Kilka chwil później w polu karnym przewrócił się Alan Czerwiński, a sędzia Przybył po skorzystaniu z wideoweryfikacji wskazał na rzut karny. "Jedenastkę" egzekwował Filip Starzyński. W 21. minucie lubinianie prowadzili 2:0. Dziesięć minut później Kasper Hamalainen pokonał Dominika Hładuna po podaniu Miro Radovicia (trochę bezmyślny bezzwodowy atak Pawłowskiego, strata piłki i kiepskie krycie Dąbrowskiego w obronie Radovicia). Arbiter odgwizdał pozycję spaloną. Niedługo potem Fin znów był bliski szczęścia, ale jego strzał głową obronił Hładun.
W 37. minucie Adam Hlousek pewnym strzałem pokonał Hładuna i w dużym stopniu przy tek akcji w defensywie "zaspał Czerwiński z Guldanem. Po chwili do wyrównania mógł doprowadzić Hamalainen - jego strzał z ostrego kąta obronił jednak Hładun. Przed końcem pierwszej połowy kapitalne podanie za linię obrony otrzymał Cafu, ale po minięciu bramkarza nie zdołał strzelić gola, bowiem na linii znakomicie interweniował defensor Zagłębia. .
W 52. minucie strzał Bartłomieja Pawłowskiego z ostrego kąta obronił Arkadiusz Malarz. Po kwadransie spokojniejszej gry sygnał do ataku dał wprowadzony po przerwie Jose Kante. Jego uderzenie głową było jednak niedokładne. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry znakomite podanie otrzymał Kasper Hamalainen, ale będąc w dogodnej sytuacji posłał piłkę wysoko nad bramką. Chwilę później jeszcze lepszą okazję miał Mateusz Żyro - znów nad bramką.
Kibice Legii liczyli na remis i się... przeliczyli. Patryk Tuszyński wykorzystał dobre podanie z prawego skrzydła i z bliskiej odległości zdobył trzecią bramkę dla swojej drużyny. Po doliczeniu trzech minut arbiter Jarosław Przybył zakończył mecz.
Mariusz Lewandowski (trener Zagłębia): - Cieszę się z wygranej. Zespół pracował na nie przez cały mecz. Dobrze zagraliśmy do 30. minuty, Wówczas mieliśmy mecz pod kontrolą. Później zaczęli nas nękać wahadłowi Legii. Dlatego w drugiej połowie zmieniliśmy nasze ustawienie. Po przerwie Legia mogła wyrównać na 2-2. Ale to my wyprowadziliśmy kontrę, która dała nam wygraną. Na pewno Legia nie zagrała dziś beztrosko. Wiedziałem jednak, że ta drużyna będzie miała problemy w defensywie. Szybko zaczęliśmy to wykorzystywać. Gospodarze grali dobrze w ofensywie i często nam zagrażali.
Legia Warszawa - Zagłębie Lubin 1:3 (1:2)
Bramki: Hlousek 37' - Tuszyński 15', 88', Starzyński 21' (k.)
Legia: Malarz - Remy (45' Carlitos), Astiz (71' Antolić), Żyro - Vesovic, Philipps, Cafu, Hlousek, Szymański - Hamalainen, Radović (64' Kante); Trener: Dean Klafurić
Zagłębie: Hładun - Czerwiński, Guldan, Dąbrowski, Dziwniel - Jagiełło (64' Matuszczyk), Tosik - Janoszka (45' Kopacz), Starzyński (75' Sirotov), Pawłowski - Tuszyński; Trener: Mariusz Lewandowski
