Zagłębie ograło Zagłębie (FOTO)
LUBIN. W 2. kolejce LOTTO Ekstraklasy KGHM Zagłębie Lubin pokonało Zagłębie Sosnowiec 2:1. W spotkaniu z beniaminkiem ligi bramki dla "Miedziowych" zdobyli Filip Starzyński i Jakub Mares. Nie tylko naszym zdaniem najjaśniejszym ogniwem w ekipie Mariusza Lewandowskiego okazał się Słoweniec Demjan BOHAR, który pojawiając się na boisku po niespełna godzinie gry Miedziowych, wniósł do akcji ofensywnych lubinian gigantyczną jakość. Przypadek czy nie, ale pojawienie się Bohata "ożywiło" Filipa Starzyńskiego, który mając piłkę przy nodze właśnie Bohara szukał na boku boiska. Słoweniec miał ogromny wkład przy obu golach Miedziowych i powinien być objawieniem polskiej ekstraklasy. Chociaż Łukasz Janoszka nie zamierza odpuszczać walki o miejsce na tej stronie boiska...
Pierwsza połowa meczu w Lubinie stała na dość średnim poziomie. Oba zespoły oddały w niej zaledwie po jednym celnym strzale. W 8. minucie w podbramkowym zamieszaniu niezbyt czysto uderzał Alexandre Cristovao, a gospodarze aż do 44. minucie czekali na pierwszy celny strzał. Zza pola karnego przymierzył Bartłomiej Pawłowski, a obronił Dawid Kudła. Miedziowi mieli spory kłopot z wejściem w pole karne rywali.
O wiele ciekawiej było w Lubinie po przerwie, gdy coraz większą część boiska pokrywał już cień i upał piłkarzom już się tak bardzo nie dawał we znaki. W 51. minucie Vamara Sanogo zagrał na lewą stronę pola karnego. Žarko Udovičić dopadł do piłki, ale strzelił obok bramki nad interweniującym Dominikiem Hładunem. Między 53. a 54. minutą gospodarze mieli dwie 100-procentowe sytuacje. Najpierw po zagraniu Łukasza Janoszki w sytuacji sam na sam znalazł się Bartłomiej Pawłowski i trafił w słupek, a po chwili dośrodkował Daniel Dziwniel i Łukasz Janoszka spudłował głową z około 7 metrów.
Dla Miedziowych zbawienne było pojawienie się na murawie Słoweńca z Mariboru- Demjana BOHARA...W 59. minucie po podaniu Damjana Bohara Patryk Tuszyński zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i wywalczył tylko rzut rożny, ale w konsekwencji ta akcja przyniosła lubinianom bramkę. Z narożnika boiska dośrodkował Bartłomiej Pawłowski, a piłkę w polu karnym ręką zagrał w Piotr Polczak. Nowy nabytek sosnowiczan w drugim kolejnym meczu sprokurował "jedenastkę" po zagraniu ręką, a Filip Starzyński w drugim kolejnym meczu pewnie wykorzystał rzut karny i dał swojej drużynie prowadzenie.
Gospodarze cieszyli się z prowadzenie ledwie 5 minut. W 66. minucie po nieporozumieniu między Bartoszem Kopaczem i Lubomirem Guldanem piłkę przejął Tomasz Nowak i od razu zagrał do wbiegającego w pole karne Konrada Wrzesińskiego, a ten w sytuacji sam na sam z zimną krwią posłał futbolówkę nad interweniującym Dominikiem Hładunem. Dla naszego zawodnika był to nie tylko pierwszy gol w Lotto Ekstraklasie, ale także premierowe trafienie w barwach Zagłębia.
Lubinianie po stracie gola szybko ruszyli za ciosem i sprawdzili umiejętności Dawida Kudły strzałami z dystansu - najpierw Damjan Bohar, a tuż po nim Bartłomiej Pawłowski. Gol dający gospodarzom trzy punkty padł po akcji dwóch rezerwowych. Damjan Bohar przejął piłkę w środku boiska i między środkowymi obrońcami Zagłębia Sosnowiec zagrał do Jakuba Maresza. Czeski napastnik minął Dawida Kudłę i oddał strzał na bramkę, a piłka jeszcze przeszła pomiędzy nogami interweniującego Piotra Polczaka, który nie był w stanie zapobiec utracie gola.
W końcówce meczu obie drużyny miały jeszcze po jednej dobrej szansie na strzelenie bramki. W 89. Junior Torunarigha minimalnie spóźnił się w polu bramkowym do dośrodkowania z lewego skrzydła, a w ostatniej akcji meczu po podaniu Damjana Bohara w sytuacji sam na sam znalazł się Jakub Maresz, ale z około 7 metrów trafił w interweniującego Dawida Kudłę.
DARIUSZ DUDEK (ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC)
- W dzisiejszym meczu widzieliśmy dwie różne drużyny, które mają zupełnie inne doświadczenie w LOTTO Ekstraklasie. Ja w tym meczu widziałem wiele pozytywów. O wyniku końcowym zadecydowały błędy indywidualne. Mam nadzieję, że w następnym spotkaniu będzie już tylko lepiej. Myślę, że tę porażkę mogę wziąć na siebie, przez wzgląd na niekoniecznie dobre zmiany, które robiłem. Brakuje nam doświadczenia. Nie możemy gubić tylu piłek w środku pola. Czekamy na następny mecz, by się zrehabilitować i mam nadzieję, że zaczniemy punktować. Nawet, jeśli nie trzy punkty, to przynajmniej jeden.
MARIUSZ LEWANDOWSKI (KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN)
- Na pewno był to dla nas ciężki mecz. Cieszymy się ze zwycięstwa. Pierwsze trzy punkty zdobyte w Lubinie, dobrze, że zostają u nas. Zespół z Sosnowca był bardzo dobrze zorganizowany w obronie. Po przerwie wprowadziliśmy kilka korekt, żeby przyśpieszyć naszą grę. Zmiany przyniosły skutek w postaci bramek. Cieszy, że każdy z zawodników ma szansę na dobre granie. Chwała zespołowi za to, że dobrze rozpoczęli sezon na wyjeździe, ale przede wszystkim za ten mecz dzisiaj, przed własną publicznością.
Zagłębie Lubin - Zagłębie Sosnowiec 2:1 (0:0)
1:0 Filip Starzyński 61' (k)
1:1 Konrad Wrzesiński 66 '
2:1 Jakub Mareš 77'
Zagłębie Lubin: Hładun - Czerwiński, Guldan, Kopacz, Dziwniel - Matuszczyk, Tosik (88. Matras) - Janoszka (58. Bohar), Starzyński, Pawłowski - Tuszyński (73. Mareš).
Zagłębie Sosnowiec: Kudła - Wrzesiński (89. Torunarigha), Jędrych, Polczak, Malheiro - Babiarz, Vokić (62. Milewski) - Cristóvão (62. Heinloth), Nowak, Udoviczić - Sanogo.
Żółte kartki: Bartosz Kopacz (28.), Alan Czerwiński (45.), Jakub Tosik (64.) - Dejan Vokić (4.), Konrad Wrzesiński (17.)
Fot. Bożena Ślepecka
{gallery}galeria/sport/28_07_18_Zaglebie_Lubin_Zaglebie_Sosnowiec_fot_BSlepecka{/gallery}