Miedziowa Tożsamość, czyli... jaka?
LUBIN. Hasłem obowiązującym piłkarskiego Zagłębia na sezon 2018/19 jest... Miedziowa Tożsamość. Tak władze klubu reklamowały owo hasło: "Miedziowa Tożsamość to docenienie naszej historii, górniczych korzeni, etosu pracy i codziennego trudu wielu tysięcy osób zatrudnionych w całej Grupie Kapitałowej, których ciężka praca pozwala na nieustanny rozwój naszego klubu".
Prawda, że pięknie? Tak, ale głównie pijarowsko...
Nie będzie o piłce kopanej i wracaniu do przegranych derbów z Miedzią czy wczorajszego blamażu pucharowego w Morągu. W końcu odpadnięcie z PP nie przekreśla szans na start w europejskich pucharach. W końcu Zagłębie ma zaledwie 3 punkty straty do lidera, więc spokojnie można lansować hasło "Gramy o Mistrza"...
Nie będzie o kopanej, nie będzie o malejącej frekwencji na stadionie w Lubinie. Zamysł nowego prezesa Mateusza Dróżdża był taki aby zapełnić stadion niemal po brzegi. No ale jak drużyna gra - delikatnie to ujmując - mocno przeciętnie, a w klubie dział marketingu to science fiction, to nie dziwi iż na kolejnych derbach, czyli meczu ze Śląskiem, pojawiło się zaledwie 6000 widzów.
Ale Miedziowa Tożsamość to coś więcej. Strata stadionu górniczego, tego legendarnego, na który wywalczono w 1985 roku historyczny awans do 1 ligi czy dzisiejszej ekstraklasy był wielkim zaskoczeniem dla władz KGHM-u i sympatyków Zagłębia. Było, minęło... Może przy sprzyjającej koniunkturze zostaną podjęte działania zmierzające do odkupienia od Skarbu Państwa tego stadionu. Ale wówczas wielu pomyślało sobie co to za Miedziowa Tożsamość kiedy władze klubu lekka ręką pozbywają się stadionu górniczego?
Ale na tym nie koniec. Okazuje się słowa reklamujące Miedziową Tożsamość staja się... pustosłowiem dla obecnego kierownictwa Zagłębia Lubin. Wystarczyła jedna ponoć za słabo ścięta jajecznica i źle usmażona wątróbka aby Zagłębie wypowiedziało umowę na świadczenie usług gastronomicznych w bursie Akademii Piłkarskiej LUBINPEX-owi spółce z o.o.
Staram się zrozumieć tok myślenia młodego prezesa Zagłębia - wszak nie od dzisiaj wiadomo, że słabo ścięta jajecznica skutkuje słabszą grą piłkarzy Akademii Zagłębia, ale żeby tak od razu na zbity pysk sportowa spółka KGHM wyrzucała inną KGHM-owską spółkę? Tego w najnowszej historii KGHM "Polska Miedź" S.A. jeszcze nie grali. To zły znak złych zwyczajów, które zaczynają się dziać w KGHM.
Mnie nie interesuje czy do ogłoszonego przetargu na świadczenie usług gastronomicznych w bursie Akademii (codziennie trzeba nakarmić blisko 100 osób) stanie ekranowa gwiazda kulinarna Magda Gessler, inny telewizyjny Master Chef czy nikomu nie znana firma lubińska świadcząca usługi gastronomiczne. Mam tylko nadzieję, że Lubinpex nie podda się bez walki i także stanie do przetargu. LUBINPEX, czyli firma z górniczą tradycją, wrosła w krajobraz Zagłębia Miedziowego jak mało kto. I karmiąca górników, hutników, lubinian, polkowiczan, legniczan czy głogowian i będąca rówieśnikiem obecnego prezesa Zagłębia.
Jeżeli faktycznie była słabo ścięta jajecznica to jak na boisku - wina nie klubu, nie firmy lecz błąd indywidualny. Jeżeli prezes uważa, że drogo - to trzeba usiąść i negocjować jak przystało na partnerów w KGHM-owskiej rodzinie. Nie rozmawianie, a wysyłanie jedynie pisma o wypowiedzeniu umowy to zupełny zanik dobrych obyczajów. Kto jutro będzie wywalony na zbity pysk z miedziowej rodziny? MCZ, kopalnie, Zaanam itp? Tak to niestety odbierają ludzie z kierownictwa miedziowego koncernu... A jeżeli w Akademii Piłkarskiej źle się dzieje, bo ktoś miesza... paluszkiem w kotle - to czas to przerwać...