Piątek błysnął w "latarnianych" derbach

Krzysztof Piątek ma już dziesięć trafień w Serie A, jedno więcej niż Cristiano Ronaldo. W meczu z Sampdorią, dzięki Piątkowi, Genoa wróciła do gry. Sampa prowadziła po trafieniu Quagliarelli, ex piłkarz Zagłębia wyrównał dziesięć minut później z rzutu karnego, który sam wywalczył. Bezdyskusyjny faul, pewnie wyegzekwowana jedenastka. Piątek był aktywny, mógł jeszcze wpisać się na listę strzelców i zanotować asystę. Został dobrze oceniony przez włoskie media.

Wspomniany genueński portal wystawił Piątkowi najwyższe noty w drużynie, razem z: Criscito, Romulo i Kouamè. Istotne, że polski napastnik po pięciu meczach znów znalazł drogę do siatki przeciwnika. Wbrew deklaracjom szefów Genui, cały czas mówi się o transferze Piątka już zimą. Lubin i Dzierżoniów na pewno mocno ściskają kciuki, żeby reprezentant Polski zmienił...ligę. Biorąc pod uwagę kwoty, który pojawiają się w kontekście transferu Piątka, środki dla klubów, które mogłyby zostać uruchomione w związku z mechanizmem solidarności, mogą robić wrażenie.

Wydaje się, że tegoroczne derby Genui, miały nieco bardziej „wyciszony” charakter, pierwsze po tragedii, która rozegrała się na Ponte Morandi. Genueńskie derby zapowiadała min.: grafika na której obejmujące się postacie w barwach Sampdorii i Genoi, wypełniają „tragiczną” wyrwę genueńskiego wiaduktu.

Dwa i pół roku Genoa nie potrafi pokonać lokalnego rywala, kolejna szansa na wiosnę. Istotne z punktu widzenia Krzysztofa Piątka i jego kibiców jest fakt, że polski napastnik może po tym meczu czuć się wygrany.

Fot. genovatoday.it