Martin Ševela: Warunki dla wszystkich są takie same
LUBIN. Po wielu tygodniach przymusowej przerwy drużyna KGHM Zagłębia Lubin wybiegła na pierwsze zajęcia na boisku. Póki co, w ograniczonej formie i z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa, ale dało się zauważyć radość w zespole. Korzystając z okazji, zapytaliśmy szkoleniowca „Miedziowych” o plany na najbliższe tygodnie.
Trenerze, ostatnie tygodnie były dla Pana drużyny na pewno wyjątkowe.
- Zgadza się. Trzeba jednak pamiętać, że ta sytuacja zaskoczyła nas wszystkich. Każdy klub, nie tylko Zagłębie Lubin musiał się przystosować do nowych warunków. Początkowo, pracowaliśmy indywidualnie zarówno w domach, jak i na siłowni. Z czasem pozostała nam praca w domach, ale tutaj wraz ze sztabem szkoleniowym zorganizowaliśmy się bardzo szybko i modyfikowaliśmy nasze zajęcia na bieżąco. Staram się jednak szukać pozytywów i na pewno wszyscy z tej sytuacji nauczyliśmy się czegoś nowego.
Czego najbardziej w tym czasie Wam brakowało?
- Na pewno piłki. Oczywiście, pewną pracę da się wykonać czy to na siłowni, czy biegając na dworze czy ćwicząc w domu. Zajęcia bez piłki są jednak inne. W najbliższych tygodniach trzeba to nadrobić, starając się jak najczęściej nią operować, by nadrobić wszelkie zaległości.
No właśnie, co jeszcze planujecie jeśli chodzi o zajęcia treningowe, bo te jak wiadomo w ograniczonym zakresie, ale można już wykonywać.
- Tak, jak powiedziałem przed chwilą, będziemy jak najwięcej jednostek treningowych planować z piłką. Teraz najważniejsze jest, aby zawodnicy operowali nią jak najczęściej. Trzeba zrozumieć chłopaków, to są piłkarze – oni chcą piłkę. Dlatego każde zajęcia, czy to taktyczne czy techniczne, a nawet wydolnościowe będziemy starali się wykonywać tak, aby jak najczęściej towarzyszyła nam futbolówka.
Co będzie największym wyzwaniem w tych przygotowaniach do restartu ligi?
- To ciekawe pytanie. Jest wiele niewiadomych, począwszy od formy fizycznej, technicznej czy nawet taktycznej. My naszych zawodników monitorowaliśmy na bieżąco. Byli w kontakcie z trenerem przygotowania motorycznego Markiem Świdrem, który otrzymywał od nich „feedback” złożony z zapisów pobranych z zegarków z czujnikami tętna, a także ich subiektywnych odczuć. Na tej podstawie badaliśmy poziom zmęczenia i gdy zaszła taka potrzeba, to modyfikowaliśmy obciążenia. Staraliśmy się także z każdym z nich na bieżąco wymieniać informację, dzięki czemu wiedzieliśmy o tym, co się dzieje w zespole.
Wyzwaniem może być praca nad organizacją gry, bo jak wiadomo, nie można rozgrywać spotkań kontrolnych. Warunki jednak dla wszystkich są takie same. Mamy wielu zawodników, dołączyło do nas kilku młodych, musimy sobie radzić.
Pytałem czego wam w ostatnich dniach brakowało, a czego będzie brakować w najbliższym czasie?
- W przypadku rozgrywania spotkań ligowych na pewno będzie nam brakować kibiców. Wsparcie fanów z trybun jest niezwykle ważne, daje to zawodnikom zawsze taki dodatkowy element motywacji. Rozumiemy jednak sytuację i trzeba zaakceptować taki stan rzeczy. Wyjdziemy na boisko i postaramy się swoją grą cieszyć naszych sympatyków i zrealizować postawione przed nami cel, a ten, czyli pierwsza ósemka jest jeszcze jak najbardziej realny.
Czego wam w takim razie życzyć w najbliższych tygodniach?
- Przede wszystkim zdrowia. Na szczęście wszyscy zawodnicy mają negatywne wyniki testów. Rozpoczynamy więc przygotowania do dokończenia rozgrywek PKO Ekstraklasy i jak wszyscy wiemy, będzie to bardzo intensywny okres. Spodziewamy się grania nawet co trzy dni, jak to się mówi czeka nas „angielski tydzień”. W takim przypadku wiąże się to z dużą intensywnością na przestrzeni kilku dni. Trzeba zadbać o odpowiednie szafowanie siłami, ale także regenerację.