Wielkie emocje i trzy bramki do odrobienia
Z bagażem trzech bramek wrócą z Gdyni piłkarki ręczne Metraco Zagłębia Lubin. W pierwszym meczu ćwierćfinału play-off miedziowe przegrały z Vistalem 28:31 (13:15). Rewanż w najbliższą niedzielę w Lubinie! Miedziowe musiały radzić sobie dziś bez kontuzjowanej Żany Marić. Na parkiet po kontuzji wróciła natomiast Kinga Grzyb. Nerwowe były ostatnie sekundy meczu. Sędziowie sprezentowali gospodyniom rzut karny o co wielkie pretensje miała trener Bożena Karkut, a po meczu prezes Zagłębia Witold KULESZA. Prezes najpierw "po męsku" porozmawiał z trenerem Vistalu a potem krytycznie ocenił pracę arbitrów. Mniejsza o detale. Dwie czy trzy bramki- to strata, którą Miedziowe są w stanie odrobić.Przypomnijmy iż w tym sezonie faza play off to gra mecz i rewanż.
Już w dziesiątej minucie o czas dla miedziowych poprosiła Bożena Karkut. Wówczas na tablicy wyników było 8:4. Bramkami dla Metraco Zagłębia Lubin podzieliły się Agnieszka Jochymek i Sanja Premović, która wykorzystała dwa rzuty karne. W pierwszych minutach sporo krwi napsuła lubiniankom Brazylijka, grająca w gdyńskiej ekipie Patricia Matieli. Zagłębie nie potrafiło sforsować obrony rywalek, a z kolei patent na zdobywanie bramek dla Vistalu miała Galińska, która po sezonie przenosi do Bundesligi Piąte trafienie dla miedziowych zanotowaliśmy w 12. minucie spotkania, kiedy do bramki Vistalu trafiła Kaja Załęczna. Czas płynął, a 4-bramkowa przewaga gospodyń wciąż się utrzymywała. Dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy mieliśmy 13:9. Straty udało się zniwelować trzy minuty później, kiedy było 13:11, ale grający w przewadze Vistal znów zdołał odskoczyć. W samej końcówce pierwszej połowy podopieczne Bożeny Karkut zagrały skuteczniej i do przerwy przegrywały różnicą dwóch bramek – 13:15 .
– Początek meczu nie był udany w naszym wykonaniu. Rywalki dobywały bramki zdecydowanie łatwiej niż my, stąd taki wynik w pierwszych minutach. Później gra zaczęła się nam układać i odrobiłyśmy część strat. W drugiej połowie wyjdziemy i będziemy walczyć o zwycięstwo – mówiła w przerwie Kaja Załęczna, skrzydłowa Metraco Zagłębia Lubin.
Kontaktową bramkę chwilę po przerwie zdobyła Karolina Semeniuk, w odpowiedzi dwie minuty później z drugiej linii trafiła Emila Galińska, która byłą wyróżniająca się zawodniczką na parkiecie. Kiedy wydawało się, że miedziowe doprowadzą w końcu do remisu, gospodynie znów odskoczyły i w 39. minucie było 20:17. Pięć minut później na tablicy wyników było 23:19. W 44. minucie na parkiecie pojawiła się Kinga Grzyb, która wróciła do gry po kontuzji i rehabilitacji. Chwilę później o czas poprosiła Bożena Karkut i po jej wskazówkach miedziowe zbliżyły się do rywalek na dwa trafienia. Niestety gdynianki zaliczyły kolejny zryw i wyszły na 4-bramkowe prowadzenie. I znów scenariusz meczu się odwrócił. Miedziowe złapały rytm i po rzucie, chyba najlepszej w ekipie Zagłębia, Kai Załęcznej do pustej bramki gospodyń mieliśmy 26:25. Lubinianki robiły wszystko, aby doprowadzić do remisu. Dwie minuty przed końcem na 28:29 trafiła Julia Walczak, ale odpowiedź Patrici Matiel dała Vistalowi 2-bramkowe prowadzenie.
Trzydzieści sekund przed końcem gdynianki otrzymały od sędziów rzut karny, który na bramkę zamieniła Emila Galińska. Chwilę później karę dwóch minut ujrzała Bożena Karkut, dwójkę dostała także Gutkowska z Vistalu i szanse się wyrównały, ale wynik nie uległ już zmianie.
Vistal Gdynia – Metraco Zagłębie Lubin 31:28 (15:13)
Vistal: Gapska, Kordowiecka, Szwonka – Galińska, Kobylińska, Łabuda, Urbaniak, Kulwińska, Matieli, Tasić, Kozłowska, Zych, Stanulewicz, Janiszewska, Olszowa, Dorsz.
Metraco Zagłębie: Wąż, Chojnacka – Premović 5, Obrusiewicz 3, Wiertelak, Lalewicz, Milojević 1, Semeniuk 4, Grzyb, Belmas, Paluch 1, Jochymek 6, Walczak 1, Konofał, Załęczna 7.