Babol Hładuna ale... Na porażkę zapracowało całe Zagłębie
LUBIN. Przetrzebione przez covid-19( pozytywny wynik Bilińskiego, Modelskiego, Jarocha), grające futbol typowo 1-ligowy, toporny opierający się na wybieganiu, walce, fizyczności pokonało w zaległym meczu Zagłebie Lubin 2:1.O porażce Miedziowych w jakimś stopniu przesądził fatalny babol bramkarza Dominika HŁADUNA, ale uproszczeniem był zwalanie winy za porażkę na golkipera. Poza Chodyną, Baliciem i w pewnym stopniu Syszem pozostali zagrali po prostu mocno przeciętnie. Przegrywając Miedziowi nie wykorzystali okazji do wskoczenia na podium. I dobrze, bo dla tak grającego Zagłębia nie ma miejsca na podium...
Mecz Podbeskidzia z Zagłębiem nie wyglądał na typowy pojedynek ostatniej drużyny w tabeli z szóstą. Podbeskidzie, choć przed spotkaniem nie było faworytem, przeważało od pierwszych minut. Górale grali odważnie i za wszelką cenę chcieli utrzymać się przy piłce na połowie gości. Ataki pozycyjne Podbeskidzia często stwarzały zagrożenie pod polem karnym Zagłębia, które chyba nieco zaskoczone takim obrotem spraw, popełniało błędy w wyprowadzaniu piłki i organizacji defensywy. Pierwszą świetną sytuację miał Maksymilian Sitek, który w 4. minucie dopadł do źle wybitej piłki. Jego strzał z bliskiej odległości powędrował jednak nad poprzeczką bramki Dominika Hładuna.
Podbeskidzie stawało się coraz pewniejsze w swoich poczynaniach - a najlepszym dowodem tego był wywalczony rzut karny przez Sitka! W 11. minucie młody skrzydłowy wpadł w pole karne i przy próbie opanowania piłki został sfaulowany przez kapitana gości, Lubomira Guldana. Słowak obejrzał od sędziego Szymona Marciniaka żółtą kartkę, a piłkę na "wapnie" ustawił Łukasz Sierpina. Piłkarz rodem z Rokitek przy uderzeniu piłki poślizgnął się i futbolówka poszybowała ponad bramką...
Zmarnowany rzut karny to była jednak woda... na młyn dla Górali. Co nie udało się z rzutu karnego, udało się po rzucie rożnym. W 23. minucie po nisko wykonanym rzucie rożnym z prawej strony boiska piłkę na krótkim słupku przedłużył Kocsis( pilnował go Sirk), a z najbliższej odległości do bramki wpakował ją Mateusz Marzec!
Po straconym golu Zagłębie powoli zaczęło brać się do odrabiania strat, ale Górale grali bardzo dobrze w defensywie. Miedziowi stworzyli sobie kilka sytuacji, z czego dwie dosyć groźne: po rzucie rożnym głową uderzał Sasa Balić, potem zza pola karnego strzelał Filip Starzyński - górą jednak w obu przypadkach był Michal Pesković. Podbeskidzie spokojnie kontrolowało przebieg spotkania i piłkarze Górali zeszli do szatni z jednobramkowym prowadzeniem oraz apetytem na dalszą dobrą grę w drugiej części meczu.
Po zmianie stron gra wyrównała się - Zagłębie częściej było przy piłce, ale Podbeskidzie szukało swoich okazji. Akcje Zagłębia stawały się jednak coraz groźniejsze. Dobrze broniąca się defensywa Górali pękła w 72. minucie. Po znakomitej akcji i walce Kacper CHODYNA dograł w pole karne do Sirka a ten obrócił się i silnym strzałem nie dał szans Peskoviciowi.
Górali nie przyłamał stracony gol, wręcz przeciwnie - napędził ich do jeszcze większej walki. Agresywna gra w pressingu opłaciła się bardzo szybko!
Zaledwie 2 minuty po golu dla Miedziowych, piłkę do Dominika Hładuna wycofał Baszkirov, a bramkarz Zagłębia naciskany przez Desleya Ubbinka popełnił bardzo prosty błąd! Holender z łatwością odebrał mu piłkę i umieścił w pustej bramce. Podbeskidzie prowadziło 2:1!
Zagłębie rzuciło się do ataku i tradycyjnie więcej w tym było grania po omacku niż akcji mogących zakończyć się doprowadzeniem do remisu...Kolejny słaby mecz w wykonaniu Miedziowych. Coś jest nie tak i trener Martin Sevela musi w miarę szybko rozwiązać problem . Żle by się stało gdyby Dominik Hładun stał się kozłem ofiarnym porażki...
Podbeskidzie Bielsko-Biała - KGHM Zagłębie Lubin 2:1
23' Marzec, 74' Ubbink - 72' Drazić
Podbeskidzie: Pesković - Danielak, Bashlai, Komor, Gach - Sitek (79' Gutowski), Kocsis, Marzec (72' Ubbink), Rzuchowski (71' Figiel), Sierpina (64' Miakushko), Roginić
Zagłębie: Hładun - Chodyna, Guldan, Simić, Balić - Bednarczyk (46' Drazić), Poręba, Starzyński (69' Mraz), Bashkirov, Szysz - Sirk( 83' Jończy)