Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

A.Czerwiński: mamy najmocniejszą drużynę!

LUBIN. Alana Czerwińskiego udało się złapać, gdzieś ''między Gdańskiem a Lizboną", po ligowym meczu przeciwko Lechii, przed potyczką w europejskich pucharach na  Estádio da Luz. Były obrońca KHGM Zagłębia Lubin, nie może narzekać na brak zaufania trenera. Gra w lidze krajowej i tej "europejskiej", dobrymi występami w Lechu utorował sobie drogę do reprezentacji Polski.
Obrońca Lecha Poznań – Alan Czerwiński w rozmowie dla e-legnickie.pl

A.Czerwiński: mamy najmocniejszą drużynę!

Miłosz Kołodziej: Zaczynam od gratulacji, zwycięstwo na ciężkim terenie w Gdańsku, pozwala wam odbić się nieco od dolnych rejonów tabeli, choć pozycja Kolejorza nikogo w Poznaniu nie satysfakcjonuje. Gra Lecha cieszy oko i jest doceniana, ale bijecie w tym sezonie rekordy w traceniu bramek w ostatnich minutach, żeby nie powiedzieć sekundach. Kosztowało was już to sporo punktów. Czego brakuje Lechowi, żeby do atrakcyjnej piłki, którą proponujecie dopasować też wyniki?

Alan Czerwiński: Ważne 3 punkty, mam nadzieję, że zapoczątkują korzystną, dla nas, serię i już niedługo miejsce w tabeli będzie zupełnie inne. Chcemy grać urozmaiconą piłkę i być skuteczni, jest duży niedosyt, kiedy korzystny rezultat wymyka się w takich okolicznościach. Zwłaszcza, że w meczach w których traciliśmy bramki w końcówkach nie wyglądaliśmy źle, a popełniane błędy oznaczały stratę punktów, to zawsze boli. To nie jest tak, że w końcówce kompletnie opadamy z sił lub brakuje nam koncentracji. Tracimy bramki po indywidualnych błędach, za każdym razem innych. Nasz sztab robi analizy, pracujemy nad tym, żeby mankamenty eliminować, wygrywać mecze i piąć się w górę tabeli. Moim zdaniem Lech ma najmocniejszą drużynę w kraju i jestem pewny, że dużo dobrego w tym sezonie jeszcze Kolejorza czeka.

Może za bardzo weszliście w „tryb europejski”. Gracie przeciwko poważnym markom jak: Benfica, Rangers, czy Standard. Dajecie z siebie dużo, tego nikt nie kwestionuje, ale odbija się to na ligowych występach i seryjnie traconych punktach?

Nie zgadzam się, żeby gra w Lidze Europy, tak bardzo rzutowała na naszą postawę w Ekstraklasie. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani motorycznie, chcemy wychodzić na boisko i w każdym meczu grać o pełną pulę, w lidze także. Tygodnie z meczami pucharowymi są faktycznie bardzo napięte. Dużo podróży, mało jesteśmy w domu, to jest inny rytm, ale nie wiązałbym tego z postawą w lidze. Mogę mówić za siebie, mnie taki rytm nakręca. Nie mam problemu, żeby grać co 3-4 dni. Mecze w europejskich pucharach są dużym wyzwaniem, awansowaliśmy do fazy grupowej Ligi Europy w świetnym stylu, dajemy z siebie wszystko w meczach z takimi rywalami jak: Rangers, Benfica, czy Standard, ale to nie znaczy, że odpuszczamy w meczach z Rakowem, czy Stalą Mielec. Absolutnie nie. Gramy w lidze o najwyższe cele.

Podczas naszej ostatniej rozmowy, jeszcze w barwach KGHM Zagłębia Lubin, mówił Pan, że przejście do Lecha to krok do przodu. Można powiedzieć, że wykonał Pan nie krok, ale duży skok. Gra z Lechem w europejskich pucharach, debiut w reprezentacji Polski. Wszystko z zgodnie z planem, czy rzeczywistość już przerosła oczekiwania?

Zgodnie z planem i bardzo się z tego cieszę. Lech to wielka i uznana marka, świetnie się odnajduję w tym co proponuje trener Żuraw. Tak, jak, rozwinąłem się w Zagłębiu, kiedy trafiłem tam z 1.Ligi, tak w Poznaniu robię dalszy postęp. Wiadomo, że gra w reprezentacji to wielkie wyróżnienie. Miałem nadzieję, że dobre występy w Lechu pozwolą mi zadebiutować w kadrze. Kiedy były powołania, nie było mnie na liście. Pamiętam, że udałem się na indywidualny, popołudniowy trening, kiedy z niego wróciłem, czekała na mnie informacja, że za 5 godzin mam pojawić się w Gdańsku, na zgrupowaniu kadry. Cieszę się, że miałem możliwość debiutu i mam nadzieję, że postawą w Lechu zasłużę na kolejne powołania.

Wierzy Pan, że jest w stanie, na tyle, „rozpędzić się skrzydłem”, żeby „dorzucić” swoje nazwisko do kadry na Euro?

Będę robił wszystko, żeby przekonać do siebie selekcjonera. Tak, jak, wspominałem, dobrą grą w Lechu zwróciłem uwagę sztabu reprezentacji i droga do kolejnego powołania prowadzi przez udane występy klubowe. Nie pozostaje mi nic innego, jak nie pozwalać o sobie zapomnieć, pokazując dobrą, równą formę.

W Zagłębiu imponował pan ofensywnymi wejściami i notował sporo asyst. Oczekiwania w Lechu, względem pana zaangażowania w ofensywie też są spore. Jakie różnice są między tym, czego oczekuje się od pana w Poznaniu i tym jakie były założenia w Lubinie?
Boczni obrońcy tak dzisiaj grają, że mają się podłączać i stwarzać zagrożenie pod bramką przeciwnika. Tak było w Lubinie, tak jest oczywiście w Poznaniu. Różnica polega na tym, że w Zagłębiu zdarzało nam się grać w niższym pressingu i z niego przechodzić do ataku. W Lechu chcemy być w posiadaniu piłki, umiejętnie i skutecznie rozgrywać w ataku pozycyjnym. W związku ze stylem Kolejorza, często wspieram działania ofensywne i bywa, że gram „wyżej” niż w Lubinie, ale przede wszystkim jestem obrońcą i muszę pamiętać, jakie mam głównie zadania do wykonania, bo z tego rozliczany jestem w pierwszej kolejności.

Piłka nożna w czasie pandemii jest specyficzna i dosyć smutna. Ma Pan okazję zagrać przeciwko dużym piłkarskim markom na znanych, słynących z gorącego dopingu obiektach, takich jak Ibrox czy Estádio da Luz, tymczasem jest obiekt nie ma atmosfery...

To prawda, jest specyficznie, ale muszę przyznać, że najbardziej nie mogę doczekać się gry na Bułgarskiej, przy komplecie publiczności. Nie miałem jeszcze tej okazji. Mam nadzieję, że niedługo będzie to możliwe. Kibice Lecha potrafią stworzyć niesamowitą atmosferę i myślę, że z ich wsparciem niektóre mecze mogłyby potoczyć się inaczej, dodaliby nam skrzydeł, wtedy, kiedy to wsparcie byłoby najbardziej potrzebne.

Postawa wychowanków Akademii Lecha jest imponująca, wchodzą do pierwszej drużyny i potrafią stanowić o sile Kolejorza. Wiemy, że szkolenie młodzieży w Poznaniu jest na wysokim poziomie. Z perspektywy szatni, co jeszcze Pańskim zdaniem jest czynnikiem istotnym, że tak szybko stają się " poważnymi nazwiskami" w krajowej piłce i ustawiają się po nich w kolejce mocne zachodnie kluby?
O sile szatni też stanowią ( śmiech). Naprawdę, pozytywne charaktery, pracowici i zdeterminowani młodzi piłkarze. To co zwraca uwagę to fakt, że Lech to jest dla nich wielką wartością. Utożsamiają się z tym klubem, tu się wychowali, marzyli, żeby dla niego grać i widać, że są dumni, że zakładają koszulkę Kolejorza. Mówił mi jeden z młodszych kolegów, że Lech to jest taka marka, że nie odejdzie do klubu z dolnych rejonów np. Bundesligi, bo uważa, że aktualnie gra w "dużo większym klubie", niż tamten. To już coś mówi, prawda?! To są bardzo świadomi swoich umiejętności, ale niezwykle ciężko pracujący piłkarze. Wiem, że stać ich na dużo. Zachęcam, żeby ich obserwować, bo to będą duże piłkarskie nazwiska.

Dziękuję za rozmowę

Powiązane wpisy