Napastnicy Miedziowych zerwali blokadę...Trzysetka P.Stokowca!
LUBIN. Po emocjonującym, efektownym meczu Miedziowi zremisowali w Grodzisku Wielkopolskim z Wartą Poznań 2:2. To pierwszy mecz w tym sezonie kiedy do bramki rywali strzelali napastnicy Zagłębia: Martin DOLEŻAL po prawie 800 minutach niemocy i Rafał ADAMSKI po raz piewszy w ekstraklasie. Remis, który musi cieszyć bo "Zieloni" mieli klarowne sytuacja do zdobycia kolejnych goli i mogli to spotkanie wygrać. Mogło wygrać i Zagłębie, ale wciąż jest mało przekonywujące, za bardzo zachowawcze w ofensywie. No i słabe punkty w jedenastce Piotra Stokowca: Kopacz, którego gra w obronie po raz kolejny przypomina zabawę z odbezpieczonym granatem, Starzyński, który prawie nic nie daje drużynie a po 20 minutach po prostu gaśnie, Makowski, który i owszem łyka kilometry niczym struś na zawodach, ale w obronie jest "jeżdźcem bez głowy" . Plusy? Ławniczak w obronie, odradzający się Bohar, Adamski chociaż grał zdecydowanie za krótko i Pieńko, który grając bardzo krótko dał na boisku więcej niż paru jego kolegów razem wziętych. No i tradycyjnie przy tak grającej defensywie Bieszczad, który co prawda dwa gole wpuścił, ale przy dwóch kolejnych "setkach" zachował się znakomicie. Generalnie trzeba cieszyć się z remisu bo punkty tak szybko uciekają Miedziowym w tym sezonie...
Dla trenera Piotra Stokowca był to trzysetny mecz w roli szkoleniowca klubów Ekstraklasy. Z pewnością prędko go nie zapomni chociaż z pewnością zwycięstwo Miedziowych dawałoby jeszcze mocniejszy pretekst do świętowanie trenerskiego jubileuszu...
Piotr Stokowiec - trener KGHM Zagłębia: - Powiedziałem przed meczem, że Martin Dolezal dzisiaj strzeli gola i cieszę się, że to się sprawdziło. Miał swoje osobiste problemy, ale myślę, że to już za nim, bo potrzebny jest nam zdrowy Martin w dobrej formie. Cieszę się, że strzeliliśmy dwa gole, to efekt tego nad czym pracujemy, czyli budowaniem akcji i grą do przodu. Szkoda, że wypuściliśmy dziś to zwycięstwo, bo ciężko pracowaliśmy nad przejęciem kontroli i wyniku, co się udało. Mam wrażenie, że po drugim golu dla nas wkradło się rozluźnienie i poczucie, że nic nam się nie może już stać, co jest nie do przyjęcia. Dzisiaj traciliśmy gole zbyt łatwo, a zwłaszcza tę drugą. Muszę powiedzieć, że Warta tworzyła dzisiaj akcje właśnie po naszych błędach. Naszym celem było dzisiaj zwycięstwo. Zrobiliśmy dzisiaj ofensywne zmiany, weszli młodzi zawodnicy tacy jak Pieńko czy Adamski. Cieszę się również z gola Adamskiego, ale niestety to wystarczyło dziś tylko na remis. Nie chcę na gorąco oceniać czy remis jest wynikiem sprawiedliwym czy nie, ale na pewno zrobię to po analizie spotkania. Myślę, że zrobiliśmy dzisiaj wiele, by wygrać, ale wniosek jest taki, że nasza defensywa wymaga poprawy.
Warta Poznań - Zagłębie Lubin 2:2 (1:1)
Bramki: Grzesik (28.), Zrelak (71.) - Doleżal (33.), Adamski (67.)
Warta: Lis - Stavropoulos, Szymoniowicz, Ivanov - Grzesik, Maenpaa (74' Szmyt), Kupczak, Matuszewski (89' Destan) - Żurawski, Luis (89' Luis) - Zrelak
Zagłębie: Bieszczad - Kopacz, Ławniczak, Jach, Giorbelidze - Łakomy, Makowski - Gaprindaszwili, Starzyński (77' Pieńko), Bohar (77' Dieng) - Doleżal (58'Adamski)