Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Fornalik czekał 17 lat na zdobycie Poznania. Mordercze kontry Zagłębia!

POZNAŃ. Dokładnie 17 lat trener Waldemar "KING" FORNALIK czekał na trenerski sukces w Poznaniu. W maju 2006 roku prowadząc zapomnianą już dzisiaj Odrę Wodzisław w meczu o mistrzostwo Orange Ekstraklasę pokonał w Poznaniu Lecha 2:1. I po 17 latach jako coach już Miedziowych ponownie zdobył Poznań. Niedzielna potyczka dla Zagłębia miała niezwykłe znaczenie. Wygrana pozwoliła opuścić strefę spadkową, zatrzeć wrażenia bo beznadziejnym meczu z Piastem i...nabrać oddechu przed derbową potyczką z Miedzią. Mecz w Poznaniu był znakomitym podwójnym egzaminem Miedziowych. Perfekcyjnie zdali egzamin z szybkich i skutecznych kontr. A w drugiej połowie kiedy "Kolejorz" grał już  galowym wydaniu - podopieczni Fornalika zdali egzamin z gry defensywnej.

Fornalik czekał 17 lat na zdobycie Poznania. Mordercze kontry Zagłębia!

- To cenne punkty w naszej sytuacji. Będąc na tym miejscu, na którym byliśmy przed tą kolejką, to trzeba w każdym meczu liczyć na to, że punkty się zgarnie. Solidne spotkanie w naszym wykonaniu, chociaż by wygrać w Poznaniu, to trzeba mieć trochę szczęścia. To szczęście nam trochę dopisało, ale też ogromna wola walki, zaangażowanie drużyny - skomentował mecz Waldemar FORNALIK. - Po tym nienajlepszym starciu z Piastem Gliwice dokonaliśmy kilku zmian i to wpłynęło na postawę zespołu. Zdobyliśmy dwie bramki, jedną mogliśmy jeszcze strzelić, ale graliśmy z dobrą drużyną, jakościowo bardzo dobrymi piłkarzami. Ta wygrana to bonus, bo niejeden zespół traci tutaj punkty. Z tego jesteśmy zadowoleni.

Trener Waldemar Fornalik zdecydował się dokonać kilku zmian w wyjściowej jedenastce Miedziowych, względem ostatniego starcia z Piastem Gliwice. Od pierwszej minuty w Poznaniu zagrali: debiutujący dziś w naszych barwach Sokratis Dioudis, Jarosław Jach, Mateusz Grzybek, Marko Poletanović, Damjan Bohar oraz Dawid Kurminowski.

Pierwsze minuty spotkania były dość spokojne. Dłużej w posiadaniu piłki byli gospodarze, jednak KGHM Zagłębie nie pozwalało Lechowi na stworzenie groźnej sytuacji pod bramką. W 14. minucie Kolejorz przebił się jednak przez defensywę lubinian. Na bramkę Miedziowych z bliskiej odległości głową uderzał Artur Sobiech, ale Sokratis Dioudis popisał się skuteczną interwencją na linii. W 23. minucie Miedziowi objęli prowadzenie. Najpierw znakomicie między słupkami interweniował Dioudis, który uchronił nas przed stratą bramki. Następnie z kontrą ruszyli zawodnicy KGHM Zagłębia, w polu karnym Lecha Damjan Bohar wyłożył piłkę nadbiegającemu Dawidowi Kurminowskiemu, a napastnik pięknym strzałem nie dał szans Bednarkowi i umieścił futbolówkę w siatce. Dziesięć minut później groźnie zapowiadający się kontratak naszej drużyny faulem przerwał Ba Loua. Do piłki podszedł Filip Starzyński i uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego, ale bez problemów interweniował bramkarz Lecha. Chwilę później podopieczni Waldemara Fornalika podwyższyli swoje prowadzenie. Kolejny szybki atak zakończył się podaniem Bohara do Łakomego, a ten świetnie podciął piłkę nad Bednarkiem i zdobył swojego trzeciego gola w tym sezonie. Tuż przed przerwą Kolejorz strzelił bramkę kontaktową. Po dograniu Sousy z prawej strony, Dioudisa pokonał Artur Sobiech. Po chwili arbiter zaprosił oba zespoły do szatni.

Druga część spotkania rozpoczęła się od ataków Lecha Poznań, który za wszelką cenę jak najszybciej chciał doprowadzić do wyrównania. Zespół Johna van den Broma nie był jednak wystarczająco skuteczny, by mocniej zagrozić naszej bramce. W 57. minucie blisko ustrzelenia dubletu był Dawid Kurminowski, lecz jego potężne uderzenie nieznacznie poszybowało nad poprzeczką. W kolejnych minutach coraz bardziej zaznaczała się optyczna przewaga gospodarzy, czego potwierdzeniem była dogodna okazja Sousy nieco ponad kwadrans przed końcem pojedynku. Portugalczyk otrzymał wówczas podanie z prawej strony pola karnego i precyzyjnie uderzył po ziemi, ale na nasze szczęście piłka przeleciała tuż obok słupka. W 76. minucie odpowiedział Tomasz Makowski, który przejął futbolówkę w środkowej części boiska, pobiegł z nią kilka metrów i huknął zza szesnastki, lecz nad poprzeczką. Siedem minut później czujność Dioudisa postanowił sprawdzić Szymczak, ale Grek pewnie chwycił futbolówkę.

W 87. minucie Mikael Ishak znalazł drogę do bramki Miedziowych, ale radość piłkarzy Lecha trwała tylko chwilę. Arbiter dopatrzył się w tej sytuacji zagrania ręką, dzięki czemu lubinianie wciąż prowadzili jedną bramką. W 90. minucie stuprocentową okazję zmarnował Szymczak, który z najbliższej odległości skiksował i uderzył nad bramką. 

LECH POZNAŃ - KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN 1:2 (1:2)
Bramki: Artur Sobiech 45 - Dawid Kurminowski 23, Łukasz Łakomy 35

Lech: 35. Filip Bednarek - 44. Alan Czerwiński (61, 2. Joel Pereira), 25. Filip Dagerstål, 16. Antonio Milić, 5. Pedro Rebocho - 50. Adriel Ba Loua (61, 17. Filip Szymczak), 30. Nika Kwekweskiri (46, 18. Bartosz Salamon), 7. Afonso Sousa, 11. Filip Marchwiński (71, 9. Mikael Ishak), 23. Kristoffer Velde (46, 21. Michał Skóraś) - 90. Artur Sobiech.

KGHM Zagłębie: 87. Sokrátis Dioúdis - 27. Bartłomiej Kłudka, 2. Bartosz Kopacz, 4. Jarosław Jach, 13. Mateusz Grzybek - 26. Kacper Chodyna, 20. Marko Poletanović (70, 6. Tomasz Makowski), 99. Łukasz Łakomy, 18. Filip Starzyński (85, 21. Tomasz Pieńko), 39. Damjan Bohar (57, 7. Saša Živec) - 90. Dawid Kurminowski (71, 19. Rafał Adamski).

Powiązane wpisy